krzykacz36 krzykacz36
42
BLOG

Jaki sport? - Zgrupowania i olimpiady to geszeft działaczy

krzykacz36 krzykacz36 Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Mój syn kopie piłkę w IV lidze w jednym z dolnośląskich klubów. Klub pozyskał sponsora. Firmę, które nieźle radzi sobie w dzisiejszych gospodarczych realiach. W zamian za dodanie do nazwy klubu, drugiego członu  (nazwy firmy) otrzymują jakieś tam pieniądze. Wszystko pięknie i fajnie, ale nie do końca. Otóż - sponsor zafundował piłkarzom dwutygotniowe zgrupowanie w Czechach. I co się okazało. Miejsca starczyło dla 8 (ośmiu) piłkarzy. Dlaczego? Ano dlatego, że wybierał się tam prezes z żoną, wiceprezes z kochanką, ktoś tam z córkami, kierownik drużyny z dziewczyną i jeszcze paru "działaczy". Całe szczęście, że w porę dowiedział się o tym prezes firmy sponsorującej i sprawę błyskawicznie załatwił. Pojechali piłkarze, trener, lekarz, ktoś od odnowy i jeden działacz.

Pamiętam ze swojej młodości. Myśmy trenowali na zgrupowaniu (byłem kajakarzem) a dwa razy więcej działaczy i osób towarzyszących, bawiło się przez dwa tygodnie na zgrupowaniu sportowym - za friko.

Na Olimpiadę do każdego sportowca przypisane są trzy osoby towarzyszące. Generalnie działacze, którzy często załatwiają tam swoje geszefty (vide - jaja ze strojami dla Sikory i drużyny). J. Kowalczyk wywalczyła to, że pojechali ci, którzy jej są konieczni do odnoszenia sukcesów. Inni takiego przebicia nie mają.

Prezes PZPN jeździ co chwila z kolegami - na koszt Związku - na wszystkie sportowe imprezy. Byli też na rekonesansie w RPA, nic to że Polacy się nie zakwalifikowali na Mistrzostwa Świata. Imprezka musiała być przednia.

Żadne reformy tu nic nie pomogą. To trzeba pieprznąć i rozwalić. Tą czapę, nadbudowę. W lekkiej atletyce był pomysł, aby prezesem wybrać menagera, który będzie rozliczany za efekty pracy. I co? Nie ma szans. Sport jest dla działaczy i geszefciarzy, a nie dla sportowców i kibiców. Chyba, że przyjdzie ktoś, kto to rozwali i zbuduje na gruzach nową organizację. Czarno to widzę.

krzykacz36
O mnie krzykacz36

Mieszkam we Wrocławiu. Bywało, że malowałem krasnale na murach w stanie wojennym. Taki mój wkład w upadek komuny. ha ha

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości