Gdzie zginął Roch Kowalski, ten z Potopu? W bitwie pod Warszawą. Jak zginął? Zastrzelił go Bogusław Radziwił, gdy ten chciał zadać śmiertelny cios Karolowi Gustawowi. A dlaczego zginął.? Dlatego, że miał "kompleks kata". Co to takiego? Pan Wołodyjowski wytłumaczył to Kmicicowi; " Służyło chłopisko u Radziwiłów od pacholęcych lat, za panów ich swoich uważało, i na widok Radziwiła musiało się skonfudować. Może mu nigdy ta myśl w głowie nie postała, żeby na Radziwiła można rękę podnieść. Życiem to przypłacił". Tyle pan Wołodyjowski. To jest właśnie "kompleks kata". Roch nie wyobrażał sobie, że może na swojego pana rękę podnieść, choćby tego pana nienawidził. Pan to pan.
Dlaczego o tym przypominam. Ano dlatego, że w radyjku samochodowym słyszałem znowu o rozliczeniach z przeszłością i komuną. Jestem oczywiście za. Ale czy jest to możliwe. Wątpię. Dlaczego?
Kuba Sienkiewicz śpiewał kiedyś; ' Niech każdy przyzna, że w nas jest Dyzma". Można dodać; "Niech wielu z nas przyzna, że w nas jest Roch Kowalski". J. Urban, znienawidzony rzecznik stanu wojennego, wyznał kiedyś, że w Magdalence, twardzi, nieprzekupni opozycjoniści, zachowywali się jak dzieci, które dostały zabawki, bo generał Kiszczak polewał im wódkę. Nie bił po gębie, tylko lał gorzałę. Jaki dobry pan. Dopuścił do swojego towarzystwa. Prawdziwe panicho.
Dla wielu naszych solidarnościowych elit. komuch to pan. Znienawidzony, ale pan. Na pana ręki nie można podnieść. U wielu z nas jest podobnie. Mój sąsiad, szczery antykomunista, działacz opozycji uważa, że to oszołomstwo ciągać po sądach schorowanych generałów. Panów się nie sądzi. Moje pokolenie ich nie osądzi na pewno. Dlaczego? To byli i mentalnie są nasi panowie. Może oczywiście nie dla wszystkich. Najpierw trzeba wyleczyć się ze swoich kompleksów. Szczególnie "Kompleksu Kata".
Mieszkam we Wrocławiu. Bywało, że malowałem krasnale na murach w stanie wojennym. Taki mój wkład w upadek komuny. ha ha
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości