Projekt Europy Regionów z likwidacją państw narodowych i oparciem się na regionie jako podstawową jednostką federacyjną wymagał po Brexicie przeformułowania.
Z pewnym prawdopodobieństwem można przyjąć, że podobne kierunki i zagrożenia rozważane są w europejskich elitach politycznych po Brexicie i ostatnich zmianach politycznych w Europie i na świecie.
Warto więc się temu myśleniu przyjrzeć.
Wskazywane kierunki zmiany dla projektu Europy Regionów po Brexicie :
2. Wzrost udziału katolików - do 49% populacji;
3.Przyjęto założenie, że Gruzja i Armenia nie będą w Bundesrepublik Europa (przyłączone zostaną do Unii Euroazjatyckiej), zaś wejdą do niej Szwajcaria, Bośnia i Hercegowina, Albania i Mołdawia. Donbas, Krym oraz Stare Prusy (obwód kaliningradzki - sic!) zaznaczono jako terytoria okupowane przez Rosję, zaś część Turcji ze Stambułem jako terytorium okupowane przez Turcję (sic!);
4. Turcję i Wielką Brytanię zaznaczono jako część strefy północnoatlantyckiej wraz z USA i Kanadą;
6. Założono, że mogą rosnąć w Europie i pojawić się w istotnej skali w Parlamencie - ruchy chrześcijańskiego przebudzenia;
7. Likwidacji państw narodowych i oparciu struktury o regiony towarzyszyć mają w tym projekcie istotne zmiany granic regionów oraz ich struktury etnicznej - w Polsce zakłada się utworzenie regionów Śląsk-Lubuskie i Pomorze-Mazury z językiem mniejszości - niemieckim. Analogicznie język niemiecki zaznaczono w regionie Stare Prusy. Należy tutaj pamiętać, że autorzy tej koncepcji są szczególnie przychylni językowi niemieckiemu - zakładając, że będzie językiem mniejszości w wielu regionach (choć na mapie sprzed Brexitu tej tendencji jeszcze tak wyraźnie nie widać).
8. Interesujące w tej koncepcji jest wydzielenie tzw. miast międzynarodowych (w tym Warszawy) oraz tzw. City State (Berlin, Paryż, Rzym, Madryt i ... Kijów).
Oczywiście projekty Federacji Europejskiej mogą być różne (przytoczony wariant może nie być dokładnie tym, o czym dzisiaj myślą elity europejskie), jednak podstawowe założenie oparcia struktury europejskiej o regiony w obecnej dynamice sytuacji wewnętrznej i międzynarodowej jest mrzonką. Bunt angielskiej prowincji (Londyn był przeciw Brexitowi) ostatecznie pogrzebał ten projekt.
Jakikolwiek wariant Europy Regionów nie zostałby przedstawiony narodom Europy zostanie on w podobny sposób odrzucony.
Jedyną szansą była szybka integracja i zgoda elit państwowych na likwidację państw a następnie przeciwdziałanie ruchom odśrodkowym już w układzie regionów (przypominają się tu słowa Georga Sorosa o "nielojalności" PiS).
Jakie korzyści może odnieść nowa Bundesrepublik Europa już bez Trójmorza? Zależy to w dużej mierze od wpływów politycznych w krajach pozostających poza rdzeniem. Walka o te wpływy trwa. Stąd antywęgierskie i antypolskie działania urzedników europejskich, którzy "powinni rozwiązywać bardziej pilne i ważne problemy". Dla nich nie ma ważniejszego problemu niż zachowanie wpływów w państwach spoza rdzenia federalizacji.
Zaprezentowane mapy były jedynie wizualizacją problemów forsowanego konstruktu federacyjnego - pokazują one, że napięcia wewnętrzne i problemy zewnętrzne - jakkolwiek przeprowadzony byłby proces federalizacji - rozsadzają ten konstrukt. Od początku miał on powodzenie jedynie w przypadku "zmowy elit", stąd obserwowana w ostatnich latach "dedemokratyzacja" standardów kultury zachodniej.
Dziś jednak sfederalizowana w oparciu o regiony Europa to projekt martwy.
Być może w Polsce panuje jedność opinii w tym zakresie. Być może Europa Regionów to projekt, który już nie posiada w Polsce otwartych orędowników.
Komentarze
Pokaż komentarze (29)