krzak gorejący krzak gorejący
187
BLOG

1000 dni hańby Zachodu i NATO.

krzak gorejący krzak gorejący Polityka Obserwuj notkę 16

Będę pisał bez ogródek, bo zasłużyli na to ci, którzy oddali życie walcząc w tej wojnie przeciwko ludobójczej Rosji albo zostali bestialsko zamordowani przez jej żołdaków lub zginęli w jej nalotach i bombardowaniach. Tak jak oddają życie i giną każdego dnia.

Tylko jak Putin zawiśnie na szubienicy na środku Mariupola albo Buczy za zbrodnie tam dokonane tak jak zawisnął na placu w Auschwitz z widokiem na gruzy komór gazowych jego komendant Rudolf Hoess (patrz: zdjęcie powyżej), ta wojna skończy się zwycięstwem kogoś innego niż Putin.

Pamiętam bardzo dobrze, jakby to było wczoraj, te pierwsze dni agresji Rosji na Ukrainę i jak wszyscy, łącznie ze mną, zastanawiali się czy Ukraina wytrzyma dzień, dwa czy trzy dni. Jak wytrzymała cztery i bandyckie wojska Putina nie przeparadowały jeszcze ulicami Kijowa po zwłokach jego mieszkańców, wszyscy zastanawiali się czy wytrzyma kolejny tydzień. Jak wytrzymała dwa a Zełenski wraz z całym rządem pozostał w stolicy odrzucając w słynnych lakonicznych słowach ofertę "podwózki" do USA, dopiero wtedy zaczęto mówić o jakiejkolwiek pomocy Ukrainie, bo do wszystkich dotarło, że ta wojna potrwa nieco dłużej i trzeba przynajmniej zamarkować jakąś pomoc.

Od tamtej pory ta pomoc dla walczącej o swoje istnienie Ukrainy jest tak obliczana, aby Ukraina całkowicie nie padła, ale też nie zagroziła zbytnio Rosji, bo ta może stracić panowanie i użyć arsenału jądrowego. Czy jednak z tego powodu mamy pozwalać jej robić co chce? Czy oddając jej ziemie zdobyte na Ukrainie, a więc de facto zgadzając się na rozbiór Ukrainy i w nim uczestnicząc... zaprowadzimy w ten sposób pokój i oddalimy widmo otwartego konfliktu z Rosją? Chyba tylko skończony idiota może jeszcze tak twierdzić obserwując działania Putina i znając historię choćby pierwszej połowy XXgo w. Tych idiotów niestety nie brakuje. Jeden z nich został wybrany prezydentem USA. Bo tylko idiota mógł głosić, że zakończy ten konflikt w 24 h, czy też w ogóle go zakończy czym innym jak tylko zmuszeniem Ukrainy do poddania się i oddania Rosji swoich ziem. Putina przecież nie zmusi do wycofania się z Ukrainy. Inni idioci w to uwierzyli i wybrali go prezydentem swojego kraju. A może po prostu mają gdzieś nas, Europę, nie mówiąc już o tej przeklętej Ukrainie, przez którą szlachetny Putin musiał wywołać tę wojnę.

Tak oni myślą. Tak myśli Donald Trump i jego syn-idiota, który obraża prezydenta Ukrainy w mediach społecznościowych w tym samym czasie, gdy szlachetny wojownik Putin zrzuca na miasta ukraińskie swoje pokojowe rakiety mordując kolejnych cywilów, kobiety i dzieci. Gdzie tu honor? Gdzie tu rozum? Czy rozumny człowiek, polityk, może uważać, że karmiąc imperializm rosyjski kolejnymi zdobyczami... uniknie zbrojnej konfrontacji z nim? Uniknie tej mitycznej trzeciej wojny światowej? Czy ktoś rozumny może uważać, że ustępując Putinowi osiągnie jakiś realny pokój? No chyba tylko skończony idiota w dodatku bez żadnej znajmości historii. Tak więc mam prawo nazywać ich idiotami, bo nimi są.

Tych idiotów nie brakuje również w Europie. Mamy więc idiotę-Orbana, idiotę-Fico i innych idiotów, głównie po stronie mniej lub bardziej skrajnej prawicy siedzącej w kieszeni rosyjskich służb. Nawet pisowcy wiedzą, że nie można ustępować Putinowi w niczym, a jednak popierają Trumpa, który na takich właśnie ustępstwach opiera swój plan wobec Ukrainy. Idioci? No chyba idioci, w dodatku z objawami rozdwojenia jaźni, czy pewnego rodzaju politycznej schizofrenii. Jak już pisałem niedawno, obawiam się, że wkrótce gorzko pożałują swojej radości z wygranych przez Trumpa wyborów. Znając ich spodziewam się jednak, że po prostu znowu udają amnezję, albo powiedzą: wtedy była inna sytuacja etc.

Taką mamy aktualnie rzeczywistość. Zestrachanych liderków europejskich trzęsących obsranymi gaciami przed wojownikiem Putinem, który przekracza kolejne czerwone linie, zaostrza swoją doktrynę nuklearną i może teraz zrzucać atomówki na bazy wojskowe NATO czy USA w Europie, w tym Polsce. Jak ci sami obesrani pseudoliderzy europejscy zareagują, gdy wojownik Putin dojdzie w końcu do wniosku, że nie ma się już czego obawiać i zrealizuje swoje groźby? Oni nawet boją się o tym myśleć. Będą patrzeć sparaliżowani i obezwładnieni strachem jak wyparowują kolejne miasta Ukrainy a potem będą przyglądać się biernie jak to samo Putin robi na Litwie czy w Polsce. Oni nie rozpętają wojny nuklearnej z Putinem za Kijów, Wilno ani Warszawę. Nie skarzą na to samo Paryża, Londynu czy Berlina. Nie zaryzykują dopóki nie wyczerpią jakichkolwiek możliwości, ich zdaniem, pokojowych pertraktacji kosztem innych.

Putin już prawie to wie. Czeka tylko, aż oddamy mu kawałek Ukrainy, a wówczas zyska pewność i światowy splendor ogłaszając się przed swoim społeczeństwem i całym światem wielkim zwycięzcą, pogromcą NATO i Zachodu. Nie będzie się musiał nawet specjalnie ogłaszać. Sami to zrobimy. Zyska czas na odbudowę swojej armii, wzmocni militarnie i gospodarczo swoich sojuszników w Korei Płn, Iranie, skupi wokół siebie całe zło tego świata, które razem z nim rzuci się nam do gardła szybciej, niż nam się może wydawać.

Im dłużej zwlekamy z tą wojną... tym więcej będzie nas ona kosztowała w niedalekiej przyszłości. Bo ta wojna jest i tak nieunikniona. No chyba, że Putin zdechnie szybciej, niż myślimy i coś pęknie w samym rosyjskim rządzie i społeczeństwie. Rosjanie już tak nie będą fanatycznie popierać tej wojny i ofiar z nią związanych bez Putina, tak samo jak 80 lat temu Niemcy bez Hitlera. Rosyjskie elity nie będą już tak skłonne do poświęceń dla pajaca Miedwiediewa czy kogokolwiek tam nie wyciągną w takiej sytuacji na czoło. Liczenie na to jednak jest nie tylko szaleństwem, ale zwykłą małodusznością i obrazą dla tych, którzy poświęcili i stracili w tej wojnie życie.

Jeśli Zachód nie postawi się Putinowi i Rosji już teraz - będzie musiał zrobić to za pięć, góra siedem lat. Wówczas jednak będzie w o wiele gorszej sytuacji i stanie w obliczu o wiele potężniejszego i liczniejszego wroga.

image

Piszę pamiętnik artysty,/Ogryzmolony i w siebie pochylon,/Obłędny, ależ wielce rzeczywisty!//C.K.Norwid: Klaskaniem mając obrzękłe prawice ze zbioru Vade-mecum

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka