krzak gorejący krzak gorejący
253
BLOG

Otwieramy puszkę Pandora-Trump. Scenariusz dla Ukrainy i świata. Cz. I: Reminiscencje.

krzak gorejący krzak gorejący Polityka Obserwuj notkę 14

Reminiscencje.

Wideotestament Zełenskiego.
image
To, że Ukraina jeszcze istnieje na mapie, a po drugiej stronie naszej granicy nie stoją setki tysięcy żołnierzy Putina gotowych w każdej chwili do ataku - zawdzięczamy nie USA, ani nikomu i niczemu innego, a tylko ofiarności i poświęceniu samych Ukraińców oraz nieprzejednanej postawie prezydenta Zełenskiego na samym początku tej wojny, kiedy wraz ze swoim rządem postanowił pozostać w Kijowie odmawiając administracji USA w słynnych lakonicznych słowach "nie potrzebuję podwózki, ale amunicji", która chciał udzielić mu i jego rządowi azylu.

Jak zdradził niedawno były minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba w filmie dokumentalnym "USA-UA. Tajne akta Białego Domu", na konferencji w Monachium w dniach 18–20 lutego 2022 r., a więc zanim jeszcze agresja Rosji na Ukrainę się rozpoczęła, ale było już jasne, że do niej dojdzie, przedstawiciele Zachodu mieli poradzić Wołodymyrowi Zełenskiemu, aby nagrał... wideotestament:

— Jedna osoba, wielki przyjaciel Ukrainy, wysłała mi wiadomość: "Potrzebujemy Zełenskiego, aby nagrał testament wideo" – powiedział Kułeba.

Dziennikarz Simon Shuster, który w tamtym czasie zbierał materiały o Zełenskim do swojej książki i był w pierwszych dniach agresji Rosji blisko niego, wyznał, że wiceprezydent USA Kamala Harris miała doradzać Zełenskiemu, aby "przygotował się do utworzenia rządu na uchodźstwie, a także szukał rozwiązań militarnych przygotowujących Ukrainę do wojny partyzanckiej".1

Dla każdego wyciągającego samodzielnie wnioski już w tamtym czasie było jasne, że USA i NATO pogodziło się z tym, że Ukraina zostanie podpita przez Rosję i tylko własnemu, co nie wiadomo dlaczego dla większości było takie zaskakujące, uporowi zawdzięcza to, że nadal istnieje a widmo rosyjskiej agresji na innych sąsiadów Ukrainy, w tym Polskę... zostało dzięki temu przynajmniej na jakiś czas odsunięte. Wielu Polaków, nie mówiąc już o mieszkańcach Europy zachodniej, wciąż nie uświadamia sobie, albo nie chce uświadomić jak wiele zawdzięcza takiej a nie innej postawie Ukraińców.

Propaganda putinowska przedstawiająca Ukraińców jako pseudonaród nie zasługujący na istnienie, gorszą kategorię ludzi, "ukropów", jak ich nazywano, i pewnie nadal się nazywa w Rosji, nazistów - skutecznie wielu znieczuliła, a w zasadzie można powiedzieć, że pogodzono się ze spodziewanymi konsekwencjami tej zbrodniczej agresji Rosji dla większości mieszkańców Ukrainy, którzy zostaliby natychmiast poddani ludobójczej selekcji przez reżim Putina, a cały świat, i my, musielibyśmy przez następne miesiące oglądać codziennie przerażające relacje z tej rzezi w postaci nagranych ukradkiem telefonami filmików z egzekucji, gwałtów, zdjęcia usianych zwłokami ulic Kijowa i innych miast, miasteczek, wiosek, jak w Buczy, poniżania.

Od tamtych dni, jak tylko uświadomiłem sobie to wszystko... moja wiara w NATO i jej gwarancje znalazła się, delikatnie mówiąc, w kryzysie, w którym znajduje się do dzisiaj. To, czy ostatecznie legnie w gruzach, uzależniam już jedynie od rozwiązania tego konfliktu. Jeśli Putinowi uda się wyjść z niego cało i zatrzyma w dodatku to, co już udało mu się wyrwać od Ukrainy - NATO podpisze w ten sposób swój akt rozwiązania i niewiele czasu minie jak następne kraje podzielą los Ukrainy, aby na końcu stać się elementem takich właśnie targów... jak niewolnicy, ludy drugiej, albo i trzeciej kategorii, balast, który należy zrzucić, gdy łajba zaczyna nabierać wody, żeby pasażerowie pierwszej klasy zdążyli zabrać swoje najcenniejsze zabawki i dostać się do szalupy ratunkowej. O ile ktoś jeszcze będzie się chciał o nie targować.

Rosyjski niedźwiedź i chiński smok.

image
Dlatego też pomoc udzielana Ukrainie przez Zachód, a przynajmniej jego głównych graczy, najpierw była wymuszona przez samych Ukraińców, przez ich wolę walki, a potem obliczona tylko na to, aby nie ponieśli całkowitej porażki, bo w ich zwycięstwo nikt od początku nie wierzył i na nie nie liczył. I dopóki Putin nie popełni błędu Hitlera i nie pójdzie dalej na zachód... będzie tak sobie nadgryzał Ukrainę, aż ją połknie całą a oni nie kiwną palcem, żeby nie musieli go stracić i z jeszcze większą hańbą się wycofać. Bo dla nich stawka w tej grze nie jest jeszcze na tyle wysoka, aby mogli postawić w niej chociaż swój mały palec u lewej nogi. Nie rzucą się przecież jak szaleńcy na rosyjskie atomówki wołając: za Donbas! Za Ługańsk! I jeśli ktoś myśli, że zrobią to już za Polskę, za Litwę, za Estonię... żyje w iluzji, z której powinien czym prędziej się otrząsnąć.

To nie romantyczna opowieść o szlachetnych rycerzach, którzy w lśniącej zbroi wyjdą naprzeciw smokowi... i polegną w imię zasad, bo tak przysięgali czy podpisywali jakieś artykuły o wzajemnej obronie. Nie, będą kluczyć, grać na czas i jeśli uderzą to dopiero wtedy, gdy poczują, że są naprawdę zagrożeni i stwierdzą, że w ogóle mają jakieś szanse.

Jedno jest pewne: rosyjski niedźwiedź nie uderzy, jeśli chiński smok mu na to nie pozwoli. Żeby go przekonać, że warto, rosyjski niedźwiedź postanowił podrażnić zachodniego tygrysa, który ostatnio bardzo się rozleniwił, utył i zaczęły rodzierać go wewnętrzne rozterki i dylematy, co też coraz skuteczniej ten pierwszy wykorzystuje. Póki co chiński smok przygląda się temu jak tygrys sobie z tym poradzi i czy warto wesprzeć rosyjskiego niedźwiedzia czy czekać na lepszą okazję. A jest cierpliwy.

cdn.

Piszę pamiętnik artysty,/Ogryzmolony i w siebie pochylon,/Obłędny, ależ wielce rzeczywisty!//C.K.Norwid: Klaskaniem mając obrzękłe prawice ze zbioru Vade-mecum

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka