Kiedy Pocket Man siedział na ławce w parku
i odczytywał najnowsze wiadomości na swoim telefonie
z tego i nie z tego świata
pojawił się Pan Cogito
skąd wiadomo, że to był Pan Cogito?
za chwilę wszystko wyjaśnimy
no więc pojawił się nagle
i usiadł ni z tego ni z owego na ławce
tuż obok Pocket Man'a
nic nie mówiąc
wyciągnął
ogromną gazetę
i rozłożył ją sobie na kolanach
wyciągnął z kieszeni jakiś zawiniątek
ułożył go sobie na gazecie
i zaczął z namaszczeniem rozwijać
okazało się
że to była kanapka
zauważywszy to
Pocket Man poczuł nagle głód
i już miał wstać
żeby udać się
do najbliższej budki z hot dogami
kiedy towarzysz
zagadnął go ni stąd ni zowąd:
- co tam, panie, w polityce?
Pocket Man zaskoczony tym nagłym zagadnięciem niespodziewanego towarzysza nie wiedział co odpowiedzieć
- to taki żart - wyjaśnił towarzysz i ugryzł spory kęs kanapki, następnie zapytał - może jest pan głodny?
- a co? ma pan więcej? - odpowiedział na nic nie licząc Pocket Man
towarzysz wyciągnął niemal natychmiast z drugiej kieszeni jeszcze jedną kanapkę
i podał ją Pocket Man'owi
który po chwili wahania odebrał ją od niego
- z kiełbasą i kiszonym ogórkiem - dodał towarzysz, jakby czytając w jego myślach - lubi pan?
- może być - odparł Pocket Man i, nie bez pewnego oporu, odgryzł niewielki kawałek, następnie zaczął ostrożnie przeżuwać
- no więc? co tam pan ciekawego zobaczył na tym małym, śmiesznym urządzonku? swoją drogą, szkoda, że nie było takich za moich czasów - zagadnął go znowu towarzysz
- nic... ciekawego... to, co zwykle - odparł przeżuwając kolejny kęs Pocket Man
- no więc po co pan do niego zagląda? - dopytywał tamten jakby nie wiedział co to znaczy przerwa na posiłek
- a pan? - odparował Pocket Man z pełnymi ustami
- co ja?
- po co pan czyta tę gazetę?
- ja? broń Boże! to tylko na podkładkę, za moich czasów nie czytało się państwowych gazet, no chyba, że się było konfidentem albo krytykiem literackim, co innego teraz.
- myśli pan?
- ja? nie ma już o czym, zresztą, teraz będą myśleć za nas maszyny, my je tylko będziemy obsługiwać, chociaż jeszcze przez jakiś czas będziemy łudzić się, że jest na odwrót
- myśli pan, że teraz co innego? - dopytywał zniecierpliwiony coraz dłuższymi dygresjami towarzysza Pocket Man
- teraz już nie ma konfidentów.
- a co jest? tzn kto - dopytywał dalej nie wiadomo po co Pocket Man
- teraz są sygnaliści.
- kto?
- a co? konfident bardziej panu pasuje? - zapytał ni z tego ni z owego lekko oburzony towarzysz
- mnie? czemu mnie? - Pocket Man niemal nie zakrztusił się ostatnim kęsem
- ostrożnie, jeszcze się pan tu zadławi i będę musiał pana ratować, a nie wiem czy warto.
- obędzie się - Pocket Man przełknął w końcu
- więc może krytykiem literackim?
- jakim znowu krytykiem?
- no więc widzi pan.
- a to zwykli ludzie nie czytali gazet za pana czasów? - odparował Packet Man
- no właśnie.
- co no właśnie?
- a to - odparował towarzysz jakby rozeźlony i wstał.
- już pan idzie?
- chciałby pan, żebym został?
- ja? - zdziwił się Pocket Man
- a co, ja?
- a, to nie.
- w takim razie żegnam - odparował towarzysz i tak jak niespodziewanie nadszedł, tak się niespodziewanie oddalił
Pocket Man jeszcze przez chwilę patrzył za nim nie wiedząc co o tym wszystkim myśleć
i kiedy już zamierzał dokończyć swoją kanapkę
ku swojemu zdziwieniu odkrył, że zamiast niej trzyma w dłoni... kamień
może to kamień filozoficzny
w końcu pomyślał
schował go do kieszeni na pamiątkę tego dziwnego spotkania
po czym wstał i odszedł w przeciwnym kierunku
a że była już jesień i spadło sporo liści
Pocket Man przeszedł po nich jak po zaczarowanym dywanie
który zaniósł go prosto do jego pokoju
a kiedy znów sięgnął do kieszeni, żeby wyjąć kamień zostawiony mu przez dziwnego towarzysza
nie znalazł tam już niczego oprócz powietrza
Poprzednie części z serii o Pocket Man'ie:
Mają wszystko w kieszeni czyli Pocket Man na miarę naszych czasów.
Pocket Man czyta i komentuje.
Pocket Man o różnicach między demokracją a komunizmem, albo Lekcja ekonomii.
...
tekst:
prawa autorskie zastrzeżone dla: krzak gorejący
poza tym blogiem - dozwolone tylko odsyłanie do oryginału tekstu znajdującego się na tym blogu co najwyżej z wykorzystaniem krótkich fragmentów nie stanowiących więcej niż 1/3 całości wraz z podaniem pełnego internetowego adresu
wykorzystywanie tekstu na scenie, bądź jego druk czy internetowa publikacja na innych stronach w całości tylko za zgodą autora, po którą należy się zgłosić na kontakt przypisany do tego bloga
Ilustracje:
kadry z Le Petit Bonhomme De Poche, animowanego filmu krótkometrażowego z 2016 r.: https://www.folimage.fr/fr/films/le-petit-bonhomme-de-poche-161.htm
Piszę pamiętnik artysty,/Ogryzmolony i w siebie pochylon,/Obłędny, ależ wielce rzeczywisty!//C.K.Norwid: Klaskaniem mając obrzękłe prawice ze zbioru Vade-mecum
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura