Krytyka Polityczna Krytyka Polityczna
76
BLOG

Cioty won ze stadionów?

Krytyka Polityczna Krytyka Polityczna Polityka Obserwuj notkę 14

 Uważana za liberalną „Gazeta Wyborcza” od kilku dni trąbi o rasizmie w polskiej piłce („rasizm trzeba karać, a głupotę leczyć”). Pretekstem jest incydent z udziałem piłkarzy Wisły Kraków, którzy po derbach z Cracovią wraz z kibolami wznosili antysemickie okrzyki (dotychczas robili to raczej wyłącznie ci drudzy). „Wyborcza” poświęca tematowi cała stronę weekendowego wydania, wraca również do tematu w poniedziałek, w obu wydaniach cytując zagranicznych komentatorów wskazujących na konsekwencje takich zachowań w ich krajach („we Francji nie ma litości dla rasizmu”, „Antysemityzm? W Holandii nie do pomyślenia”). Akcję należy pochwalić, szkoda tylko, że jednocześnie pozostaje ślepa i głucha na równie silną w rodzimym futbolu homofobię. A naprawdę trudno jej nie zauważyć.

W ostatnich dniach w tej samej Wiśle Kraków miał miejsce jeszcze jeden incydent – w trakcie meczu ze Śląskiem kapitan Wisły Marcin Baszczyński rzucił pod adresem sędziego "ty cioto jebana", za co został wrzucony z boiska. W mediach dominowały komentarze, że sędzia „popsuł widowisko”, jest przesadnie wrażliwy, bo przecież w ferworze walki mówi się różne rzeczy. Ciekawe, czy tego samego zdania byliby komentatorzy zagraniczni? Z „Wyborczej” się tego nie dowiemy. Również ona sama nie poświęca incydentowi nawet pół zdania komentarza. Podobnie w umieszczonej w weekendowym wydaniu „księdze futbolowej hańby” znaleźć można wyłącznie incydenty antysemickie i rasistowskie, choć analogie z homofobicznymi są wyraźne. Jeden ze wspomnianych przykładów „futbolowej hańby” – na prezentacji zespołu ŁKS piłkarze razem z trenerem podskakiwali przed kibolami, kiedy ci skandowali: „Kto nie skacze, ten z żydzewa.” (Dla niewtajemniczonych – chodziło o lokalnego konkurenta – Widzew Łódź). Hasło jakby znajome, można je było usłyszeć np. w Krakowie wśród kontrmanifestantów Marszu Równości („kto nie skacze, jest pedałem”). Kibole w końcu ci sami, trudno oczekiwać nowych haseł skoro można przerabiać stare (jak np. „geje, geje cała Polska z was się śmieje” - trawestacja przedwojennego „Żydzi, Żydzi cała Polska się was wstydzi”).

W poniedziałek „Wyborcza” poświęca Wiśle Kraków dwie strony. Jako dowód na upadek klubu, także moralny, kolejny raz wraca do „zawstydzających” ekscesów, oczywiście tylko tych antysemickich.

Na antysemityzm „Wyborcza” jest szczególnie uczulona, a temat rasizmu w futbolu został dokładnie przerobiony w prasie zachodniej. Z homofobią jest jak w bajce Krasickiego („Jak ja ciebie mam wziąć na się/ Kiedy starsi nie wzięli? - cielę na to rzekło. I uciekło.”) – „Wyborcza” czeka aż lekcję przerobią zachodnie media. Wypadałoby jednak wiedzieć, że choć tam incydenty homofobiczne nie są tak częste jak rasistowskie, to jednak nie przechodzą bez echa. Np. w lutym 1999 roku w trakcie meczu Liverpool – Chelsea Robbie Fowler wypiął pośladki w kierunku Graeme Le Sauxa, który zrewanżował się brutalnym faulem (wśród piłkarzy krążyły plotki, że ten ostatni jest gejem, a jedynymi dowodami wskazującymi na jego homoseksualizm było czytanie "Guardiana", ukończenie Uniwersytetu Kingston oraz... zbieranie antyków). W rezultacie w angielskiej prasie przetoczyła się wówczas dyskusja na temat homofobii w brytyjskim futbolu (o dziwo, „Wyborcza” wtedy incydent dostrzegła), w Polsce bulwersował chyba tylko fakt, że Fowler został surowiej ukazany niż Le Saux. W 2006 roku z kolei fani Tottenhamu śpiewali pieśni sugerujące homoseksualizm Sola Campbella. Spowodowało to oświadczenie klubu potępiającym homofobię. Jednocześnie klub zaapelował do kibiców o wskazywanie prowodyrów podobnych zachowań – tekst na ten temat wydrukowano i rozłożono kibicom przed meczem na stadionowych krzesełkach. Działania Tottenhamu zostały pozytywnie skomentowane przez media i ministerstwo sportu.

Oczekiwania, że „Wyborcza” potępi homofobiczne zachowania w polskim futbolu są naiwnością, można byłoby jednak się spodziewać, że przynajmniej nie będzie ich podsycać. Tymczasem w tym samym dodatku sportowym poniedziałkowego numeru Michał Szadkowski pod nawiązującym do gejów tytułem „obyś w różowych butach nie paradował” komentuje nowy produkt Nike, buty - o zgrozo – różowe (nawiasem mówiąc, kilka dni temu Nike wygrała przetarg i będzie ubierać polską reprezentację piłkarską aż do 2014 roku. Zapewne „Wyborcza” przypilnuje, aby takie świństwa nie przeszły). Autor nie próbuje nawet tłumaczyć, dlaczego uważa produkt za „kontrowersyjny twór”, dla niego (i czytelników, jak przypuszcza) to oczywiste. Cytuje dobrane wypowiedzi piłkarzy (co znamienne wyłącznie byłych – widocznie nowe pokolenie na zachodzie przerabia lekcję) m. in. Raya Parloura: „Gdybym zobaczył kolesia w różowych butach, kopnąłbym go w tyłek” (ciekawe, czy nawoływanie do kopnięcia w tyłek Żyda też „Wyborcza” zaaprobuje?). Wymieniając znanych piłkarzy, którzy będą je nosić, przed nazwiskiem Materazziego stawia trzy kropki, sugerując zaskoczenie (Materazzi słynie z brutalnej gry, a ci co noszą różowe buty – wiadomo…).

Michał Szadkowski jako dystyngowany komentator szanowanego pisma nie może sobie pozwolić na to, na co może pozwolić sobie piłkarz w trakcie meczu, ale płynący z komentarza przekaz jest dokładnie ten sam co Baszczyńskiego podczas spotkania ze Śląskiem: „jebane cioty”.

W blogu oraz komentarzu Dariusz Wołowski pisze "Walka z kibolstwem, chuligaństwem, rasizmem i antysemityzmem na piłkarskich stadionach jest trudna z kilku powodów. Przede wszystkim dlatego, że te wszystkie patologie tkwią głęboko w głowach nie tylko chuliganów, ale piłkarzy, działaczy, prezesów”.

A co z głowami dziennikarzy, panie redaktorze?

 

Krytyka Polityczna

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka