Opadł już kurz przereklamowanej debaty Kwaśniewski-Kaczyński, należy więc nadrobić lekturę gazet i w ogóle zająć się ciekawszymi sprawami, np. kulturą, albo dupą Maryni. Właśnie w dziale kulturalnym “Dziennika” (czyli o dupie Maryni) można znaleźć tekst o Krystynie Jandzie autorstwa – uwaga - SB. Jest tu garść banałów i sporo komplementów, są też wymienione tytuły dwóch filmów sprzed dwudziestu pięciu i trzydziestu lat, a także trochę informacji na temat męża i dzieci, a nawet wnuków – wiadomo przecież, że życie rodzinne definiuje kobietę. Najwięcej miejsca poświęca się jednak – o dziwo – nagości na ekranie.
SB donosi:
[Janda] jest aktorką wszechstronną i nie boi się żadnych ról. Unika tylko jednego. „Od dawna odrzucam wszelkie propozycje rozbierania się” - wyznaje aktorka. „Wiem, że są artystki, które im starsze, tym chętniejsze, ale ja nigdy nie miałam na to specjalnej ochoty. Nie lubię się. Oglądanie własnych zdjęć jest dla mnie bolesne” - wyznaje piękna aktorka.”
Donos ten faktycznie może budzić zdziwienie. Musi bowiem paść pytanie, gdzie Janda widzi te filmy, w których coraz “starsze” i coraz “chętniejsze” artystki mogą do woli rozbierać się? O kim mowa? Trudno wymienić nawet jeden tytuł.
Zaraz przychodzi jednak opamiętanie. Przecież Janda twierdzi jedynie, że wie o takich aktorkach, ale nie wspomina, czy owe artystki mają szansę zrealizować swoje pragnienia obnażania w praktyce. Może została dopuszczona do grona aktorek z wieloletnim dorobkiem i poznała chęci Andrycz, Kwiatkowskiej czy Szaflarskiej, które narzekają między sobą i skarżą się na reżyserów, którzy nie proponują ról z rozbieranymi scenami. A Janda siedzi sobie między nimi i myśli, że jest lepsza, bo ona odmawia takich ról “od dawna”. A nawet jeśli nie odmawia, to odmówiłaby z pewnością, gdyby ktoś jej taką rolę zaproponował. Bo wie, że nagość na ekranie ma służyć przyjemności (samców oczywiście), a nie jakiejś tam prawdzie psychologicznej postaci.
Ciekawe tylko, jaki to ma związek z faktem, że dla kobiet po czterdziestce nie ma ról, a i młodsze przede wszystkim mogą spełnić się jako “dupa” głównego bohatera. Mamy nadzieję, że skoro już zajęła się tym SB, obojętny nie pozostanie IPN, a może także ABW, AWB, CBA, ITP. Z niecierpliwością czekamy na wyniki śledztwa.
Krzysztof Tomasik
Inne tematy w dziale Polityka