W minionym tygodniu miały miejsce dwa ważne wydarzenia. Po pierwsze Górnik Zabrze po 31 latach spadł z ekstraklasy. Kibice większości klubów w Polsce – niezależnie od ich stosunku do zabrzan – woleliby, aby kilka innych drużyn przestało nas raczyć swoją grą w najwyższej klasie rozgrywkowej. Tak się jednak nie stało. Teraz nieżyczliwi górnikom miłośnicy futbolu mogą zaśpiewać: odwróć tabelę, Górnik będzie na czele.
Drugim wydarzeniem była konferencja rządu na temat wzrostu PKB w krajach Unii Europejskiej. Polska sytuuje się w samym czubie tabeli wyprzedzona tylko przez Cypr. I w tym wypadku zanućmy kibicowską piosenkę: odwróć tabele… no i kto będzie na czele?
Łotwa, Estonia i Litwa – gospodarki tych państw najszybciej zwijają się w całej UE. Warto w tym miejscu przypomnieć wiekopomny felieton Leszka Balcerowicza pt. „Bałtycki tygrys”, w którym, na łamach „Wprost”, zalecał Polsce pójście drogą m.in. „zaostrzanie dyscypliny płacowej i budżetowej”, „uelastycznianie rynku pracy” i „racjonalizację wydatków na służbę zdrowia”. O dziwo nie było nic o podatku liniowym. Chociaż o oczywistościach pisać nie warto. Każdy – prócz populistów – wie że podatek liniowy to najkrótsza droga do stania się tygrysem. Wie o tym nawet Ukraina, która niedawno utajniła informacje o spadku PKB.
A propos statystyk wzrostu gospodarczego. Ciekawy tekst na łamach „Gazety Wyborczej” opublikował Adam Leszczyński. Artykuł wyważony, pozbawiony ideologicznego zacietrzewienia. Autor podaje w nim szereg danych świadczących o niezbyt imponującym tempie rozwoju PRL-u. Ja również podam – polemiczne wobec tezy autora - dane. Jak podaje prof. Grzegorz Kołodko: „Dochód narodowy netto w Polsce Ludowej rósł średnio rocznie w czterdziestoleciu 1950-1989 w tempie 6,7 procent, a więc dwukrotnie szybciej niż w dwudziestoleciu 1990-2009” (s. 20). Oczywiście nie chcę bronić tezy, że PRL był krajem cudu gospodarczego. Ale chcę pokazać, że każdą tezę można podeprzeć statystyką (konstatacja przydatna przy okazji rocznic 20-lecia III RP). Po drugie – i ważniejsze – Leszczyński pisze o modernizacji a moim zdaniem PRL akurat podstawowe cele modernizacyjne (industrializacja, urbanizacja, walka z analfabetyzmem itp.) po prostu zrealizował. Inna sprawa, że po wypełnieniu tych zadań nie udało się PRL-u zreformować (zdemokratyzować). A cały tragizm historii polega na tym, że wątpliwe aby taka reforma (uwzględniając realia geopolityczne) była w ogóle możliwa.
Bartosz Machalica
----
Tekst ukazał się na witrynie www.krytykapolityczna.pl.
Inne tematy w dziale Polityka