Cenie bardzo jak ktoś jest "kumaty" i naprawdę dużo wie... Przykład, jeden prosty, bez jakiegoś kombinowania i szukania nie wiadomo czego...(no, bądźmy poważni, wiem, o wielu innych dziwnych rzeczach również...) np. Że tam Ormianie się pierwsi ochrzcili jako państwo i nikt (no, chyba jednak spora większość tego nie wie) o tym nie wie, ja jednak wiem... I to mnie rzeczywiście bardzo cieszyło i czułem się dużo lepszy od większości naszej populacji, że ja to wiem, tak, bardzo mnie to radowało, bo to się liczyło dla mnie, a nie jakaś banalna np. kasa (zabieganie o niepotrzebny, nadmiarowy majątek, jest stratą czasu, który można
byłoby wykorzystać w sposób bardziej wartościowy, najcenniejszą rzeczą jest czas).... Ale pomyślmy o rzeczywistych poważnych problemach w życiu np. poważna choroba w rodzinie i już człek nie ma ochoty chojrakować.... Wiec teraz ja spokojnie po prostu staram się trochę zmądrzeć w tym wszystkim, spokojnie, powoli.....
Myślę, że mądrość jest u filozofów - Arystoteles, Platon, inni, i warto jest swoje przemyślenia z nimi konfrontować, to teraz widzę jako takie oczywiste....
Na koniec - zgodziłbym się z "dresem", że nie ma sensu wiedzieć wiele o Ormianach. Niemniej jednak nasze wnioskowania do takiej konkluzji były oczywiście zasadniczo odmienne...
Przy dalszych rozmyślaniach kolejne, ważne rzeczy, się "budują". Tak! Co jet naprawdę istotne. Co jest naprawdę ważne? Tylko (chyba) trzy rzeczy.
1. Kim ja jestem, doskonałe zrozumienie siebie.
2. Jaka jest moja wartość. Absolutne przekonanie, że ta wartość jest wysoka.
3. Co jest wspaniałe i co można podziwiać...
Jeśli te trzy rzeczy udaje się osiągnąć, to ma się życie jak w NIEBIE!
Tak więc widać, że wszystko to jest absolutnie, całkowicie nierealnie logiczne...
Powiedzmy sobie szczerze, jestem specyficzny, znam się (no, do jakiegoś tylko stopnia oczywiście) na historii Bizancjum, informatyce, sztucznej inteligencji, systemach zdecentralizowanych i agentowych, symulacjach agentowych, analizie sieci społecznych, systemach operacyjnych, tak, to jednak może sporo wnieść...
Żadna władza nie spełniła oczekiwanych przeze mnie minimalnych standardów.
Interesuję się historią, polityką, myślę, że ludzie z bardzo różnych obozów mogą mieć ciekawe spostrzeżenia i warto zwracać uwagę na rozsądne wypowiedzi. W skomplikowanym obecnym świecie nie ma prostych recept.
Interesuje mnie jak wiele osób popiera moje opinie oraz interesujące opinie innych użytkowników w celu wzbogacenia moich własnych.
"Nie ma spraw, których nie mogłoby przedyskutować dwóch siedzących w fotelach dwóch rozsądnych ludzi przy cygarze i whisky" (Edward VII)
Król Edward VII, syn królowej Wiktorii, jest znany z powiedzenia, że nie ma takiego problemu, którego nie można by rozsądnie przedyskutować siedząc w fotelach, pijąc whisky i paląc cygara. Jest to niewątpliwie bardzo ważna myśl podkreślająca konieczność dyskusji sytuacji w celu rozwiązania problemu i unikania wszelkiego rodzaju ekstremalnych działań. Uważam, że jest to kierunek działań, w którym należy podążać.
Czy są inne rozsądne sposoby postępowania, inne niż ten proponowany przez Edwarda? Wygląda, że nie, inne kierunki prowadzą tylko do katastrofy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości