Media pełne są informacji z wojny, podając co chwila listę ofiar. Jest jednak jeszcze jedna ofiara, która umyka naszej uwadze. Mam tu na myśli portal blogerski Salon24. Jeszcze kilka miesięcy temu bywałem tutaj co chwila, dość często wstawiając przydługie komentarze, a od święta wstawiałem nawet notkę. Wobec upolitycznienia wszystkich ważnych mediów, S24 w swoich notkach i komentarzach, stanowił ważne źródło informacji o wydarzeniach na świecie. Niestety wraz z wybuchem wojny na Ukrainie, portal został opanowany przez blogerów stricte zadaniowych, którzy za nic mają dyskusję na argumenty, przedkładając za to szermowanie wyzwiskami ad personam, tylko po to, aby iść zgodnie z jedną wskazówką: „bić Ruskich”.
Przyznaję że taka obecna forma portalu, na którym jeden dogmat wystarcza za wszystkie merytoryczne argumenty, zupełnie mi nie odpowiada. Przypominają się opisy realiów czasów stalinowskich. Źródło informacji, jakim był wcześniej S24, zupełnie wyschło. Obrzucanie inwektywami, to poziom takich miejsc, do których staram się nie zaglądać.
Żegnam
Inne tematy w dziale Społeczeństwo