Współczesna biologia molekularna to skomplikowana dziedzina. W sumie to nic dziwnego, że człowiek, który zawodowo z taką biologia nie ma do czynienia, czegoś nie rozumie. Jednak w ciągu roku histerii związanej z wiadomym wirusem, poczytałem sobie kilka opracowań z tej dziedziny, aby mieć ogólny obraz sytuacji i przynajmniej w ogólnikach poznałem mechanizmy namnażania się wirusów i sposoby działania tradycyjnych szczepionek. Do tej pory wyjaśnienia producentów szczepionek mRNA, przyjmowałem bez cienia wątpliwości, bo mówiły o tym czego się dowiedziałem. Jednak ostatnio zacząłem mieć poważne wątpliwości. Weźmy taką szczepionkę firmy Pfizer. Informacje dostępne w internecie zawierają przynajmniej 2 poważne luki. Po pierwsze, komórka w ludzkim ciele jest w zasadzie niedostępna. Wniknięcie do cytoplazmy komórki przez błonę komórkową jakiejkolwiek substancji, lub wirusa, jest możliwe tylko wtedy, gdy to co wnika, pasuje do receptorów na powierzchni komórki. Według oficjalnych danych, szczepionka firmy Pfizer, to mRNA kolca koronawirusa opakowane w kapsyd lipidowy. W internecie nie ma informacji o tym, czy w opakowaniu lipidowym, są jakiekolwiek wstawki pasujące do receptorów komórki. Bez odpowiednich wstawek, kapsyd nie wniknie do komórki i nie zacznie się proces kopiowania mRNA. Poza tym komórki różnych narządów naszego ciała, posiadają różne receptory. Dlaczego producent nie podaje w jakich komórkach przewiduje się kopiowanie kolców koronawirusa? Opisany w Wikipedii proces produkcji szczepionki, wyklucza zastosowanie otoczki lipidowej ze wstawkami. Jak w takim razie, przewiduje się wniknięcie fragmentu mRNA wirusa do komórki?
Po drugie. Nawet jeżeli jakimś cudem otoczka lipidowa posiada tak cudowne właściwości, że zbliżając się do dowolnej ludzkiej komórki, powoduje wniknięcie do jej wnętrza mRNA wirusa i tam, w środku te mRNA spowoduje wyprodukowanie kolca koronawirusa, to pojawia się następny problem. Jak ten kolec opuści komórkę , aby wystawić się na reakcję naszego układu odpornościowego jako białko obce, które trzeba zwalczać? Zwykle wirusy opuszczają komórkę w wyniku złożonych operacji, związanych z produkcją otoczki, lub wykorzystaniem fragmentu błony komórkowej gospodarza. Mają ku temu rozbudowane mRNA, które uwzględnia takie operacje. Tutaj, w przypadku”szczepionki” podaje się do wiadomości informacje o kodowaniu wyłącznie białka kolca.
Dla zobrazowania skali problemu przytoczę kilka liczb
Długość mRNA koronawirusa wynosi około 30 tys nukleotydów (podstawowych zw. chemicznych w składzie kodu genetycznego). Ta długość jest wystarczająca do zakodowania odtworzenia całej postaci kopii koronawirusa, plus produkcji szeregu aminokwasów wykorzystywanych w procesach składania poszczególnych jego elementów, a także wyjścia z komórki.
Długość mRNA zakapsowanego w „szczepionce”, to tylko 4 tys. nukleotydów i nie podano w tym składzie żadnego fragmentu kodującego produkcję specjalnych aminokwasów, umożliwiających opuszczenie komórki przez wyprodukowany kolec.
Biologia, to skomplikowana nauka, bo przyroda miała miliardy lat, na stworzenie wyjątkowo skomplikowanych mechanizmów życia. Trudno, tak ad hoc naśladować naturę, zwłaszcza mając tylko kilka miesięcy czasu, na przygotowanie produkcji miliardów dawek szczepionki, mającej w sposób całkowicie sztuczny naśladować naturę. Chyba że, media nie mówią nam co naprawdę zawierają te szczepionki?
Inne tematy w dziale Rozmaitości