Przyszło nam żyć w bardzo ciekawych czasach, choć z punktu widzenia chińskiego przekleństwa, te naprawdę ciekawe czasy, są jeszcze przed nami. Obecna pandemiczna zawierucha, od swojego początku odsłania ukryty w niej cel. Choć to w praktyce lekarskiej niespotykane, bo póki niewiele wiemy o groźnym wirusie, nie można ocenić jakie środki będą najskuteczniejszą bronią z bakcylem, a zwykły czas przygotowania szczepionek idzie w lata, od pierwszych chwil batalii z koroną, przekazywano jasny komunikat, że dopiero szczepionka i wyszczepienie nią 70% populacji, rozwiąże problem związany z pandemią. Choć w trakcie ubiegłego roku pojawiały się wyraźne sygnały, że po pierwsze wirus nie jest taki groźny, oraz że są powszechnie dostępne substancje (amantadyna, witamina C), które czynią z korony co najwyżej zwykle przeziębienie, szczepionka była coraz wyraźniej promowana. Wątpliwości związanych z pandemią, jest na dzisiaj zbyt dużo, aby nie widzieć w niej sztucznie stworzonego problemu, którego rozwiązaniem ma być masowe wstrzyknięcie do organizmów ludzkich jakiejś substancji. Zważywszy na pojawiające się w internecie informacje o depopulacyjnych planach tych, którzy poprzez finanse faktycznie rządzą światem, prowadzone szczepienia wyglądają nieciekawie. To co napisałem, jest dla wielu tak bardzo odjechane, że prędzej uwierzą w świętego Mikołaja, niż we właśnie prowadzoną depopulację. W sumie trudno się dziwić komuś, kto wyrastał, dorastał i starzał się w świecie tzw demokracji i wolnej gry sił na świecie, że może istnieć coś innego. Ja od młodości, miewałem doświadczenia, które burzyły moje dotychczasowe przeświadczenia o tym, jak świat jest poukładany. Stąd już od dawna, dostrzegałem w świecie wiele różnic pomiędzy stanem faktycznym, a tym prezentowanym w mediach. O depopulacji też mówiono od dawna. Przecież Klub Rzymski, swoje pierwsze opracowania o ograniczeniu populacji ludzi przygotował już na początku lat 70 ubiegłego wieku. Powszechnie znane w alternatywnych mediach „Georgia guidestones”, wybudowano w roku 1980, a pierwszym przykazaniem zapisanym na tych tablicach, było zalecenie utrzymania populacji w liczbie 500 mln ludzi.
Ci, którzy zdecydowali się na realizacje programu depopulacyjnego, mieli dużo czasu, aby ten program dobrze przygotować, z uwzględnieniem wielu dodatkowych, alternatywnych opcji. Tak więc szanse na zatrzymanie akcji, są naprawdę niewielkie, zwłaszcza że bezpośredni wykonawcy programu, czyli rządy państw, spaliły za sobą mosty, narażając się na gwałtowną reakcję społeczeństw za już wyrządzone krzywdy i szkody. Na szczęście, na tym świecie obowiązują powszechnie jeszcze jakieś reguły. Na przykład reguła dobrowolności. Nikt nie może, bez wyraźnej zgody zainteresowanego, przeprowadzić żadnej akcji, która zainteresowanego dotyczy. Rządy działają w naszym imieniu, bo oddaliśmy nasz głos w czasie wyborów. Jakaś substancja zostanie wstrzyknięta do naszego ciała, bo sami zapiszemy się do tej akcji. Możemy też nie wyrazić zgody na zastrzyk i nikt, wbrew naszej woli, nie będzie mógł tego dokonać.
Na koniec zacytuję treść pewnego przesłania z roku 2002:
Strzeżcie się tych, którzy przynoszą fałszywe prezenty i składają fałszywe obietnice. Wiele bólu (w przyszłości), ale jest jeszcze czas. Wierzcie, że dobro istnieje. Sprzeciwiamy się oszustwo.
Przesłanie pochodzi z tzw kręgu zbożowego z gospodarstwa Crabwood w Anglii. Do tej pory nikomu nie udało się wykonać kręgu o podobnej skali komplikacji obrazu.
Ci, którzy przynoszą fałszywe prezenty i składają złamane obietnice, to oczywiście politycy.
Inne tematy w dziale Rozmaitości