Niektórzy twierdzą, że brakuje im sztuki na żywo - teatrów, koncertów, wystaw...
Dramatyzowanie!
Sztuka już dawno spiskowała ;-) i wyszła na ulice, ale co tam street art, nawet Wyspiański, gdy pisał - "Teatr mój widzę ogromny" - takich "widzeń", jakich my doświadczamy, mógłby nam co najwyżej pozazdrościć.
Jestem wysoce ukontentowana, że koryfeusze pozwolili mi brać udział w tym wielkim teatrum i chodzić po ulicach, niczym po wielkiej scenie...
Nie takie maski? Czepianie się!
A gdy sama będąc maską, chodzę po scenie wraz z innymi maskami, niegramatycznie nieco, ale co mi tam, nucę sobie, skoro samo się przypętało - "...the show mask go on..."! ;-)
Siermiężne feminatywy to nie moja bajka, ale "politolożka" brzmi niemal jak "patolożka"...
Jak nie docenić tej... koincydencji;-)
A więc politolożka na ugorze orze, jak nie może!
Będzie tu zawsze KRÓTKO i nie NA TEMAT ;-)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura