Reklama
Zdarzenie mialo miejsce juz dosc dawno, ale przy okazji smierci p. Skrzypek zostalo w lajdackim kontekscie przywolane przez salonowa PiS-iacka łajze.
Wiec przypomnijmy FAKTY:
Reklama
1. Swiadkami zdarzenia byly tylko dwie osoby: p. Blida i policjantka uczestniczaca w przeszukaniu mieszkania. Z oczywistych przyczyn moglismy poznac wylacznie relacje policjantki.
2. Na pistolecie nie znaleziono odciskow palcow p. Blidy - najwyrazniej zlosliwie, w celu utrudnienia prowadzenia sledztwa, wytarla go juz po popelnieniu samobójstwa.
Reklama
3. Policjantka "bedac w szoku" natychmiast umyla dokladnie rece uniemozliwiajac pobranie mikrosladow prochu. Jak wiemy naturalnym odruchem kazdego czlowieka, obok ktorego popelniono samobojstwo jest natychmiastowe mycie rąk. To oczywiste.
4. Paczka z mundurem policjantki wyslana do instytutu kryminalistyki w celu badan mikrosladow j.w. "zaginela" i nigdy nie zostala odnaleziona.
Reklama
I to tyle w temacie "samobojstwa" p. Blidy.
.
Komentarze
Pokaż komentarze (29)