Obecna sytuacja przypomina paraliż decyzyjny ukraińskich władz przed aneksją przez rosyjskich przebierańców Półwyspu Krymskiego w 2014 roku
Zalew emigrantami - przy bezczynności polskich władz („sprawdzi się później”) - ze wschodu, jest realizacją jednego ze scenariuszy wojny hybrydowej zastosowanego przez Rosję w 2014 na Krymie.
„Zielone ludziki” zostały zastąpione „tęczowymi ludzikami”. Jedni i drudzy posiadają przeszkolenie do działań sabotażowo – dywersyjnych lub są po prostu żołnierzami.
Kiedy zostaną zaktywizowani? Zapewne po osiągnięciu pewnej masy krytycznej pozwalającej na destabilizację państwa polskiego lub aktywne działania (na tyłach) w razie wojny kinetycznej (prawdziwej z użyciem tradycyjnych żołnierzy i broni – tłumaczę by politycy koalicji zrozumieli).
RP nie ma faktycznie nie tylko służb specjalnych, ale nawet tłumaczy1 przy pomocy których można by przeprowadzić wstępną kwalifikację napływających ze wschodu oraz zachodu „uchodźców”. Jak odróżnić przeszkolonego w Rosji lub na Białorusi Tadżyka od Afgańskiego „uchodźcy”?
Armia została sparaliżowana „zakazem używania” broni oraz działaniami żandarmerii i prokuratury. Czekamy na pierwszy wyrok "niezawisłych sądów" w sprawie użycia broni przez Polskie Wojsko.
Żołnierze strzegący naszych granic mają takie same prawo do jej użycia co zwykły obywatel posiadający pozwolenie na broń sportową czy też kolekcjonerską, co już samo w sobie jest bezsprzecznym sukcesem Putina i Łukaszenki a obecna sytuacja przypomina paraliż decyzyjny ukraińskich władz w 2014 roku podczas aneksji dokonanej przez rosyjskich przebierańców Krymu.
1)https://aw.gov.pl/pl/kariera/praca/138,Tlumacz-jezykow-obcych.html
Inne tematy w dziale Polityka
