Od wielu lat doświadczamy jako społeczeństwo jednej z najbardziej wyrafinowanych i podstępnych form przemocy - gaslightingu.
Polska to brzydka panna na wydaniu. Polskość to nienormalność, Polacy to kseno, homo, antysemici, naród nie mający pojęcia o demokracji i nie zasługujący na równe traktowanie w UE i na świecie.
Od lat ta – ostatnio już niemaskowana - manipulacja łączy się ze zwykłym rasizmem wymierzonym w Polaków znajdującym odbicie w podwójnych standardach unijnych instytucji i wyrokach sądów.
Nie mamy prawa do samodzielnych decyzji, własnych rozwiązań politycznych i prawnych, wolnych od obcego kapitału mediów, inwestycji, czy samodzielnej polityki w sferze ochrony przyrody i środowiska naturalnego, energetyki a nawet obrony.
Obrony tej gwarantowanej przez policję, armię i sądy wydające niezwłoczne sprawiedliwe wyroki, obrony granic państwa, decydowania o polityce emigracyjnej…
Bez sprzeciwu mamy znosić oskarżenia o współudział w holokauście, wpędzeniach Niemców, mordach na Białorusinach, Ukraińcach, zagłodzenie sowieckich jeńców, niewolnictwu w dawnej Rzeczypospolitej i okupacji Kremla…
Bez oporu mamy płacić kontrybucje, odszkodowania, kary, rezygnować z wynikających z prawa międzynarodowego uprawnień. Oddawać za bezcen narodowy majątek, przekazywać prerogatywy władzy polskich instytucji państwowych obcym państwom i organizacjom. Ze stoickim spokojem znosić kolejne „urodziny Hitlera”, „strefy wolne od LGBT” fundowane nam przez „Tefałeny” i „Gazety”.
Obecnie, gdy barbarzyńcy stanęli u bram sprawa nabrała innego wymiaru.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo