W wirze zdarzeń co chwila wypływa na powierzchnię coś nowego... To „coś” nie zawsze (należałoby raczej sięgnąć po bardziej kategoryczne: niezwykle rzadko) okazuje się „nowe”. W erze recyclingu nikogo to jednak nie dziwi. I tak oto wypłynęła ponownie Thun Rózia i jej buzia. Nie było o niej ostatnio zbyt głośno – może grafinia zajęta była odnową jednego ze swoich zamków. Pewnie w jakiejś gustownej torebce (np. od Guciego lub innego ka-letnika), bo te zamki lubią się zacinać. Rózia też się zacięła (przy goleniu, choć może przy goleni?) i... milczała długo po swoim wyprowadzeniu się z PełO i KałO.
Może przesadziłem z tym „długo”. Przy okazji afery z elektrownią i kopalnią Turów nie zdzierżyła. Musiała otworzyć buzię, by podzielić się ze światem swoją wiedzą wszechstronną (kiedyś chodziło się z tym na stronę) i przypomnieć jak pachnie ta Róża – ten nasz kwiatek do kożucha. Pani Róża biła brawo sędzi Rosario Silvie de Lapuercie, która wydała decyzję o wstrzymaniu wydobycia węgla w kopalni w Turowie: „Brawo Pani Sędzio!" – napisała ta myśli_cielka (nie mylić z: „Myśli ciałka nieuporządkowane” innego autora), która twierdzi: „Społeczeństwo otwarte, to społeczeństwo otwarte na drugiego człowieka i na miłość bliźniego”. Najwyraźniej otworzyła się na tę sędzię z Hiszpanii. I jak tu jej za to nie kochać?
W przyrodzie nie ma próżni. A zatem próżna Róża musiała coś wessać. I nie mówię tu o żadnych substancjach sproszkowanych, ale o ideach. W zeszłym miesiącu posła... pardon, poszła posłanka po rozum do głowy i dołączyła do Rucha Palikota... wróć, to już nieaktualne, chodzi oczywiście o ruch „Polska 2050”. Szymek24 się ucieszył, bo jego polityczny wehikuł ma już dwa koła: koło w polskim parlamencie i koło... no, część koła, taki Różowy wkład we frakcji „Odnówmy Europę” (Renew Europe), do którego to postępowego ugrupowania wstąpiła europosłanka Thun. Ta frakcja (nie mylić z niemiecką Frakcją Czerwonej Armii Ulrike Meinhof) skupia ugrupowania liberalne i jest kontynuatorką działającej w poprzednich kadencjach PE silnej grupy (pod podobnym wezwaniem): Alliance of Liberals and Democrats for Europe (ALDE), której przewodniczył... Guy Verhofstadt. Jak widać nic w przyrodzie nie ginie, tylko zmienia miejsce przebywania (jak obecnie Róża Thun), a „otwarcie na drugiego człowieka” to konieczność. Szymek24 też to wie, bo przecież on też chce „odnawiać, żeby budować naszą wspólną przyszłość”. Każdy malarz to wie, a on jeszcze niejedno zmaluje.
Przy okazji, sięgnę do zbioru moich EuroPeanów i przypomnę ten z nr 15, bo... jutro 15 grudnia.
DWIE RÓŻE
Były raz dwie Róże, a obie białogłowy,
choć sprawy tak różne zaprzątały ich głowy
Obie ponoć mądre, lecz niestety czerwone,
Ideologią zgubną po uszy skażone
Jedna to wojująca socjaldemokratka,
druga rys-to-kratka z partii cienkiego Radka
Obie za granicą nieustannie działały,
rządy w swoich państwach obalać próbowały
Pierwsza ostrzegała, że nie bierny fatalizm
(drugą zajmuje raczej zgubny materializm)
przewodnią jest rolą partii rewolucyjnej,
nie przekonała EROpoślicy naiwnej
Obie uważały: rząd wykończy ulica,
a jak sił nie stanie, pomoże zagranica
Ta Luksemburska niegdyś z zachwytu aż piała,
że Łódź rewolucyjnie tak cała kipiała
„Była ogniskiem ciągłych strajków, demonstracji,
walki z żołdactwem”, blokad, różnych perturbacji
Jarzmo kapitału miało być pokonane,
robotniczej masy potęgą stratowane.
Dziś tej drugiej się marzy krwawa rewolucja,
a pretekstem niby łamana Konstytucja
Z lubością stosują tamte metody walki
kobiet atrapy, lesby – nie żadne Westalki
„Najszybciej się człowiek nauczy, ucząc innych!”
Ile w tym czasie istot polegnie niewinnych?
Pierwsza teksty Marksa rozumiała opacznie,
druga sama myśleć chyba nigdy nie zacznie
„Socjalizmu zdrowego nie ma bez demokracji”
Thun ni w ząb nie kuma wyłożonych tak racji
Serwuje Trockiego i Lenina lekarstwo –
gorsze jest niż choroba, potworne to łgarstwo
„Wolność tylko dla członków partii, dla stronników,
choćby ich nawet było naprawdę bez liku,
NIE jest wcale wolnością!” – ta pierwsza wołała;
tylko pierwszą część zdania druga usłyszała
„Przemysł polski stał się wywozowym przemysłem
do Rosji” – co wcale nie jest dobrym pomysłem.
Druga Róża za Rosją chyba nie przepada –
za niemieckim panem mocno się opowiada
Kocha LGTBe, uchodźców – co źle wróży,
jej ustrój ideałem nie jest starszej Róży,
gdzie z „czystym sumieniem” wszyscy by się kochali,
nie wspominając wspólnoty węgla i stali
„Socjalizm czy barbarzyństwo?” – dziś pyta ciebie;
sama zdecydowała i jest w siódmym niebie.
Z czasem Różyczkę zetną, i się ją zasuszy,
jej słowa kłuć będą, długo raniąc twe uszy...
Róża Luksemburg & Jacek Kaczmarski in memoriam
Z cyklu: EuroPeany, zwój#15
Drzewiej RymoWanne:
EuroPean#18 – BELKA W OKU
EuroPean#12 - FIRCYK W PODSKOKACH
EuroPean#10 - JACHIRA GUANTANAMERA
EuroPean#04 - Lewy i pLewy
EuroPean#02 - CZERWONY KAP-SPUREK
więcej wyrobów rymarskich na: RymyNaTenCzas>>>
Jestem Polakiem. Jestem chrześcijaninem. Czy tak samo, czy bardziej? Jestem osobą myślącą. To ja, Krispin z Lamanczy. PS. Nie wierzę w przypadki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka