W grudniu 1940 r. to było coś oczywistego. Takie proste ABC. 80 lat później niektórzy czytają i nic nie rozumieją. ABC? Adamowicz, Boni, Celiński, Dulkiewicz, Engelking, Friszke, Grabowski, Huebner, Iwulski, Janda, Kijewski, Lempart... Oni naprawdę nie rozumieją, mimo że uważają się za elitę. Zofia Kossak-Szczucka rozumiała to doskonale. Ciekawe, co czuła, gdy pisała te słowa podczas okupacji pod koniec 1940 roku:
Jam jest Polską, Ojczyzną twoją, ziemią Ojców, z której wzrosłeś. Wszystko, czymś jest, po Bogu mnie zawdzięczasz.
- Nie będziesz miał ukochania ziemskiego nade mnie.
- Nie będziesz wzywał imienia Polski dla własnej chwały, kariery albo nagrody.
- Pamiętaj, abyś Polsce oddał bez wahania majątek, szczęście osobiste i życie.
- Czcij Polskę, Ojczyznę twoją, jak matkę rodzoną.
- Z wrogami Polski walcz wytrwale do ostatniego tchu, do ostatniej kropli krwi w żyłach twoich.
- Walcz z własnym wygodnictwem i tchórzostwem. Pamiętaj, że tchórz nie może być Polakiem.
- Bądź bez litości dla zdrajców imienia polskiego.
- Zawsze i wszędzie śmiało stwierdzaj, że jesteś Polakiem.
- Nie dopuść, by wątpiono w Polskę.
- Nie pozwól, by ubliżano Polsce, poniżając Jej wielkość i Jej zasługi, Jej dorobek i Majestat.
Będziesz miłował Polskę pierwszą po Bogu miłością. Będziesz Ją miłował więcej niż siebie samego.
Niektórym – w tym osobom wymienionym na wstępie – wydaje się, że łatkę „antysemity” można przypiąć byle komu, za byle co i tak już zostanie do końca świata. Przed II wojną światową wielu polskich działaczy nacjonalistycznych nie pałało zbytnią miłością do Żydów. Jednak w obliczu okupacyjnej gehenny okazywało się, że konieczność ratowania żydowskich współbraci, traktowana jako moralny obowiązek, brała górę nad wyznawaną przed wojną doktryną polityczną. Jedną z takich osób była pisarka Zofia Kossak-Szczucka, związana z katolickimi(!) kręgami NARODOWYMI(!), które w przedwojennej Polsce odnosiły się z dużą rezerwą do Żydów i krytykowały środowiska żydowskie (dziś to już atysemityzm). Przypomnę fragment mojego artykułu „Jak znany Śpiewak falsetem śpiewał, czyli kto walczy z prawdą”:
W sierpniu 1942 roku, będąc wówczas przewodniczącą Frontu Odrodzenia Polski, opublikowała swój publiczny apel przeciwko prześladowaniom Żydów pt. „Protest!”[1]. Wyrażał on zdecydowaną niezgodę polskich środowisk katolickich wobec Holocaustu Żydów na terenie okupowanej Polski. Protest wydano konspiracyjnie w nakł. 5000 szt. w Warszawie kilka tygodni po rozpoczęciu wielkiej akcji likwidacyjnej w getcie warszawskim, skąd Niemcy – w ramach Grossaktion in Warschau – rozpoczęli wywózkę ludności żydowskiej do obozów zagłady. Celem publikacji było określenie stanowiska polskich katolików wobec zagłady Żydów, dokonywanej przez władze niemieckie na terytorium okupowanej Polski. Dokument był apelem skierowanym do polskich katolików i powoływał się na zasady wiary katolickiej oraz uniwersalne WARTOŚCI MORALNE CHRZEŚCIJAŃSTWA – miłości bliźniego, niezależną od wyznawanego światopoglądu bądź religii.
Pierwsza część „Protestu” ma charakter opisowy i ukazuje ciężkie warunki bytowe getcie oraz okoliczności wywózek do niemieckich obozów koncentracyjnych w ramach Wielkiej Akcji. Druga część przedstawia i piętnuje powszechne milczenie:
„Świat patrzy na tę zbrodnię, straszliwszą niż wszystko, co widziały dzieje – i milczy. Rzeź milionów bezbronnych ludzi dokonuje się wśród powszechnego, złowrogiego milczenia. (...) Nie zabierają głosu Anglia ani Ameryka, milczy nawet wpływowe międzynarodowe żydostwo, tak dawniej wyczulone na każdą krzywdę swoich. Milczą i Polacy. (...) Ginący żydzi otoczeni są przez samych umywających ręce Piłatów”[1].
Ostatni wyraz brzmi „Piłatów”, nie „Polaków”, jak czytają niektórzy pozujący na historyków socjologowie. Zofia Kossak wskazywała na polski antysemityzm, określający Żydów jako wrogów Polski, którego dowodem jest fakt, że Żydzi za swój los podczas II wojny światowej oskarżali Polaków, a nie Niemców (teraz chyba zaczyna być podobnie), oraz że nienawidzili Polaków bardziej, niż faktycznych architektów swojej zagłady - Niemców. Czy obecne nienawistne ataki ze strony Żydów nie są także pokłosiem tamtych oskarżeń?
We wrześniu 1942 ta sama Zofia Kossak-Szczucka z Wandą Krahelską powołała Tymczasowy Komitet Pomocy Żydom, przekształcony wkrótce w Radę Pomocy Żydom „Żegota”. Okazuje się, że była to jedyna organizacja w okupowanej Europie, którą powołano w celu ratowania życia Żydom! Za tę działalność Kossak-Szczucka została po wojnie odznaczona medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. „Żegota” to tajna organizacja afiliowana przy władzach Polskiego Państwa Podziemnego – PPP podlegała Rządowi RP na uchodźstwie, którego pionem wojskowym była... ARMIA KRAJOWA(!) – mająca za cel ratowanie żydowskich współobywateli masowo mordowanych przez OKUPANTA NIEMIECKIEGO w czasie wojny.
W marcu 2018 r. w holu Poczty Głównej (UP nr 1) w Warszawie podczas otwarcia wystawy pt. "Akcja+Żegota+Polski Podziemnej" (zaprezentowano kilkanaście plansz, ukazujących historię „Żegoty”) prezes IPN Jarosław Szarek mówił, że ratowanie Żydów było aktem heroizmu i szczytem człowieczeństwa. „Musimy pamiętać, ile osób nie będziemy w stanie pokazać, ilu znikło z naszej pamięci” – podkreślił prezes IPN. „Za każdą z tych osób stały dziesiątki, które każdego dnia, każdej godziny ryzykowały życie [pomagając Żydom]”. Niektórzy uratowani Żydzi mówią o ponad 40 osobach, którym zawdzięczają to, że przeżyli. Czterdzieści osób uczestniczących w łańcuchu pomocy jednego ocalonego... A ile drzewek, upamiętniających Polaków zasadzono w ogrodzie Instytutu w Jerozolimie?
Do tej pory Instytut wyróżnił ponad 26,5 tys. bohaterów, w tym 6706 Polaków, którzy tworzą największą grupę osób wśród pochodzących z 51 krajów świata.[2] (historykon.pl, 2017)
O 120 osób wzrosła liczba Polaków uhonorowanych tytułem Sprawiedliwego wśród Narodów Świata – wynika z danych Instytutu Yad Vashem. Do 1 stycznia 2019 r. było to 6992 osób, natomiast do 1 stycznia 2020 r. – 7112 osób. To najliczniejsza grupa narodowościowa na 51 krajów świata.[3] (dziennikzwiazkowy.com, wrzesień 2020)
7112 osób. Ile było ich naprawdę? Mimo to jesteśmy nazywani „antysemitami” i oskarżani o bierność podczas wojny w ratowaniu Żydów, za co tylko w Polsce groziła kara śmierci – to też dziś jest kwestionowane. Wszystko można zanegować, gdy nie będzie już ani jednego naocznego świadka. Przypomina się słynny proces babci Filomeny, która zdążyła przed śmiercią zarzucić oszczercom kłamstwo, a nawet wygrać w sądzie. Filomena Leszczyńska podjęła walkę o sprostowanie bezczelnego oszczerstwa w imieniu stryja – Edwarda Malinowskiego. „Prawda jest moją bronią, a oni posługują się kłamstwem” - mówi. Być może casus taki już się więcej nie powtórzy. "Cóż to jest prawda?" - jak pytał Piłat.
* * * * *
[1] „Protest” Zofii Kossak-Szczuckiej
[2] Polscy weterani II wojny światowej zwiedzili Yad Vashem
[3] Instytut Yad Vashem: o 120 osób wzrosła liczba Polaków – Sprawiedliwych wśród Narodów Świata
Jestem Polakiem. Jestem chrześcijaninem. Czy tak samo, czy bardziej? Jestem osobą myślącą. To ja, Krispin z Lamanczy. PS. Nie wierzę w przypadki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka