Są takie momenty, kiedy odzywają się tzw. elyty lub gromko (nie mylić z Gromyko, choć w sumie...) grzmiący w jej imieniu dziennikarze. Lis zaspał (jak w wierszyku "śpi tu Lis tu Lis ma nore..."), ale Stan świętym oburzeniem zapałał... au... łał... oj... waj... och... ach...
Oni (nie będę wymieniać nazwisk, bo Internetu by nie wystarczyło) zawsze pierwsi rzucą kamieniem. Zarzucą nam brak miłości chrześcijańskiej, empatii, tolerancji, gościnności... A to jesteśmy rasistami, kseenofobami, eksterminatorami (w tym przede wszystkim kobiet i dzieci), nienawistnikami, ciemnogrodem, płaskoziemcami i co im tam jeszcze przyjdzie do główek. Oni - świętsi od papieża.
Jestem Polakiem. Jestem chrześcijaninem. Czy tak samo, czy bardziej? Jestem osobą myślącą. To ja, Krispin z Lamanczy. PS. Nie wierzę w przypadki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka