Celem plebiscytu „Warszawianka Roku” jest „uhonorowanie kobiety, która swoją działalnością społeczną lub zawodową w szczególny sposób przyczyniła się do rozwoju i promowania Warszawy”. Ale nie tylko. Liczy się także realizacja działań, u podstaw których są tak ważne wartości jak „otwartość”, „tolerancja” i „społeczeństwo obywatelskie” – cokolwiek te terminy oznaczają. Tegoroczny plebiscyt „Warszawianka Roku 2021” jest – jak zapowiadają organizatorzy „pretekstem do rozmowy o tym, kto i co daje dziś nadzieję warszawiakom”.
Wyniki zostaną ogłoszone 9 listopada, więc jest jeszcze czas, żeby przyjrzeć się nominowanym. Ja proponuję alternatywną listę, na której znalazły się zarówno tegoroczne nominowane jak i osoby pominięte – moim zdaniem niesłusznie, co jest krzywdzące i dla tych osób, i dla Warszawy, i dla samej idei. Poniżej krótka charakterystyka kandydatek:
1. Katarzyna Augustynek
Szerszej widowni znana jako Babcia Kasia, występująca w protestach ulicznych w Warszawie. „Zaangażowana w walkę o prawa kobiet, aktywnie zabiera głos, gdy przychodzi wesprzeć społeczność LGBT+, bronić wolnych sądów czy sprzeciwić się przemarszom neofaszystów. Zawsze w centrum wydarzeń, wielokrotnie dawała przykład niezłomności, stając się bohaterką nie tylko swojego pokolenia, ale także warszawskiej młodzieży”. To ostatnie chyba najistotniejsze – wychowanie młodzieży w odpowiednim duchu jest ważne. W tej charakterystyce zapomniano dodać, że Katarzyna jest też społecznicą. Potwierdził to ostatnio Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia (wyrokiem nakazowym z 27 września), skazując „aktywistkę” na pół roku prac społecznych za naruszenie nietykalności cielesnej trzech funkcjonariuszy policji. Jest nadzieja dla Warszawy.
2. Marta Lempart
Feministka, organizatorka manifestacji proaborcyjnych i liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Od 2017 współpracuje z argentyńskimi aktywistkami (nie wiadomo, czy to córki nazistowskich funkcjonariuszy, którzy uniknęli osądzenia i skazania po II wojnie światowej), organizując protesty w ponad 50 krajach (naziści mają to już we krwi). Inicjatorka pierwszego Ogólnego Srajku KoVid – Czarnego Poniedziałku (nie mylić z „nietypowym gejem” Jackiem Poniedziałkiem, który znieważył kolegę aktora Yacine’a Zmita, nazywając go „wszą bezdomną”). „Zeszłej jesieni znalazła się na pierwszej linii frontu podczas masowych protestów kobiet”. Ktoś może zapytać, co ta osoba ma wspólnego z Warszawą. Nawet sama nominowana twierdzi: „O mnie można różne rzeczy mówić, ale ja nie jestem warszawska w żadnym tego słowa znaczeniu”. Hasło „Wypie******!”, które też zaczyna się na „W”, to „W”ystarczający „W”alor i „W”izytówka niosąca „Wspaniałą” nadzieję „W”szawie.
3. Sylwia Chutnik
Pisarka. „Znakomita” pisarka, bo przecież to laureatka Paszportu Covidowego... pardon, jeszcze wtedy nie było pani-demii... Paszportu Polityki i trzykrotnie nominowana do literackiej Nagrody Nike. Pisarka i aktywistka feministyczna... albo odwrotnie. Wg organizatorów tego plebiscytu „ambasadorka społeczności LGBT+” i „wokalistka queer-punkowego zespołu”. Ale bardziej znana z tego, że ponad rok temu dokonała tzw. coming outu w wywiadzie opublikowanym w magazynie „Replika”. „Jesteśmy tu, by podważyć tradycję polskiej rodziny – patriarchalnej, przemocowej, toksycznej, obrzydliwej, w której toczą się potworne rzeczy...”. Zlikwidować. Natychmiast. Takie postawy niosą „prawdziwą” nadzieję stolicy.
4. Barbara Giertych, żona znanego adwokata
Prawniczka. „Bez pracy nie wyobraża sobie życia” – twierdzi wesoły Romek, prywatnie mąż. Poznali się na zjeździe Młodzieży Wszechpolskiej. Jakież to urocze. Serce się kraje, nieprawdaż? Była adwokatem kościelnym. W jej gestii były między innymi sprawy o... stwierdzeniu nieważności małżeństw. Duma Młodzieży Wszechpolskiej. Za wizytówkę niech posłużą słowa jej męża z wywiadu z portalem... Gazeta.pl (to ulubiony organ Romana – też wierzga). „Oboje mamy konserwatywne poglądy, ale we wzajemnych relacjach jesteśmy nowoczesną rodziną”. Czyż nie jest to nadzieja Warszawy?
5. Hanna Gronkiewicz-Waltz
Osoba tak znana, że nie trzeba wiele o niej pisać. Wspomnę tylko, że nikt tak dobrze dbała o interesy stolicy. Wytrwale szukała osób, które zajmą się niechcianymi kamienicami. Sama zaopiekowała się jedną z nich, a potem niewdzięczni ludzie jej to wyrzucali. To nie ludzie, to wilki. Beznadziejne wilki.
6. Klaudia Jachira
Kobieta tyra jak wół... albo wolica – płot jej spływa na lica. Jak dojdzie do władzy, będzie kaplica. Ta „nietuzinkowa” i „kolorowa” napisała o kardynale Stefanie Wyszyńskim: „faszysta i antysemita”. Nietuzinkowo. „Nie chcę mieć dzieci. Nie mam nawet syndromu mamusi jak większość moich bezdzietnych znajomych. Ok, mam wróble za oknem i kwiatki”. Pochodzi z Wrocławia, a to też miasto na „W”. „Uważam, że w dzisiejszym zagrożonym katastrofą klimatyczną świecie, posiadanie dzieci to egoizm”. Jak tu nie nazwać tego „prawdziwą” nadzieją?
7. Jolanta Lange (Jolanta Gontarczyk)
Ja nie prześwietlam życiorysów, ale... alle... alee... dlaczego prezydent Warszawy przyznał 2 mln zł dofinansowania fundacji Jolanty Lange? Ta kobieta współpracowała z SB m.in. inwigilując ks. Franciszka Blachnickiego, twórcy Ruchu Światło Życie. „Gontarczyk była jedną z ostatnich osób, która widziała ks. Blachnickiego przed jego tajemniczą śmiercią. Śledztwo w jej sprawie zostało niedawno wznowione przez IPN”. Jej fundacja zajmuje się m.in. promocją ideologii LGTBe, a to ma być nasza „przyszłość”. Patrzmy w przyszłość – jak mawiał jeden taki Kwaśniewski. Z nadzieją. On miał nadzieję. A my?
8. Sylwia Spurek
Jest niewątpliwie „jakością” - zarówno w Parlamencie Europejskim jak i na rynku krajowym - choć pewnie nie w kręgach producentów jaj. Kim jest ta kobieta o „wyrazistych poglądach”, która nie pozwala pracownikom jeść jajek? Zostawiam to pytanie bez odpowiedzi. Wiceminister sprawiedliwości Michał Woś uważa, że należy wprowadzić obowiązkowe badania psychiatryczne dla kandydatów na posłów. Popieram. Ostatnim pomysłem europoslicy jest zakaz wędkarstwa, który powinien zostać wprowadzony w UE od 2023 roku. „Jakoś nie jest mi dana łaska wiary, że to wariactwo kiedykolwiek wejdzie w życie” – to słowa Joachima Brudzińskiego. Trudno się nie zgodzić... a przynajmniej mieć taką nadzieję.
9. Magdalena Środa
Lista osiągnięć tej „uroczej” e-tyczki jest „imponująca” i długa. I długo trzeba by wymieniać. Choć w sumie to wymienić trzeba by było co innego i gdzie indziej. Kiedy w życiorysie czytasz: „filozofka”, „specjalizuje się w etyce”, „doktor habilitowana nauk humanistycznych”, „feministka”... zastanawiasz się, skąd biorą się tak poronione pomysły, które co chwile rzuca ta istota. Zajmuje się problematyką kobiecą? Chyba kobiety powinny mieć z tym problem. Wypowiada się o rodzinie i wychowaniu dzieci? Osoba, która chyba nie za bardzo poradziła sobie z wychowaniem córki? „Była zawsze bliżej ojca” – chyba miała szczęście. „[Mąż] chodzi na takie filmy, na jakie chodzi Agata, a nie takie, na jakie chodzę ja. Oni wolą o zabijaniu, ja – o miłości”. Tak, ona kocha ludzi. „Można mieć tylko nadzieję, że gawiedź niezaszczepiona wymrze rychło” – to wypowiedź godna profesorki etyki. Niosąca nadzieję.
10. Rafau Trzaskowski
Raf-AU nie jest wprawdzie Warszawianką, nie jest też cenzorem („nie prześwietlam przeszłości wszystkich, którzy otrzymują wsparcie ratusza”), nie jest hodowcą (mała hodowla kózek nie do końca mu się udała), ale... alle... alee... ma potencjał. „Zajmuję się zarządzaniem miasta i nie aspiruję, jak PiS, do budowania inkwizycji”. Buduje za to inne rzeczy: a to strefę relaksu (niezbyt udany pomysł), a to czwartą linię metra (niezbyt widoczny... właściwie niewidoczny pomysł), a to zwęża ulice w Warszawie (widoczne korki w tych miejscach – w większości permanentne już w godzinach szczytu). Skuteczność to nie jest jego najlepsza strona. W trakcie usuwania skutków awarii oczyszczalni ścieków „Czajka” też niezbyt... nie, wróć, zbyt na „te produkty” zapewniła Wisła. „Ja Wisła, Ja Wisła, jak mnie słyszysz?”. Wisła się „samooczyściła”. „Człowiek awaria” też. Nie jest jeszcze kobietą. Ale jest nadzieja.
Może ten plebiscyt powinien zmienić nazwę na „Warszawska Marzanna” i mieć rozstrzygnięcie w ostatnim dniu zimy?
Jestem Polakiem. Jestem chrześcijaninem. Czy tak samo, czy bardziej? Jestem osobą myślącą. To ja, Krispin z Lamanczy. PS. Nie wierzę w przypadki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka