Krispin Krispin
109
BLOG

Woda w Turowie, tury w głowie i diabeł z Błońska

Krispin Krispin Polityka Obserwuj notkę 1

Kto leje wodę, temu się ucho urwało lub dzban. O dzbanach już pisałem (tutaj>>), więc teraz będzie coś o zamykaniu kopalni. Ale krótko. Jeśli ktoś jest w stanie nakazać zamknięcie kopalni, która dostarcza węgiel do elektrowni, czyli de facto wyłączyć elektrownię, to czy może równie dobrze nakazać wyłączenie prądu w całym kraju? Może. Na przykład ze względów ekologicznych. Albo żeby średnia zużycia węgla w Europie spadła poniżej jakiejś wartości. Jeśli spadek jest za mały, to można wyłączyć prąd w dwóch krajach – np. w Polsce i na Węgrzech. Zupełnie przypadkowo wymieniam te dwa kraje, można by rzec losowo.

A jeśli już wyłączać to w zimie. Nie dlatego, że wtedy byłoby to bardziej uciążliwe. Nie. Po prostu w zimie jest większe zużycie, więc bardziej się opłaca wyłączyć prąd w zimie. Większa oszczędność będzie. A prócz oszczędności dałoby się pewnie zrealizować coś na boku. To znaczy nie do końca na boku, ale w całości, choć może dla niektórych do końca. Do fatalnego końca. Może takiego jak w czasach wielkiego głodu zafundowanego przez Stalina Ukrainie[1]. Przepraszam za ten drastyczny przykład, ale nie mogę się powstrzymać.

Pani Rosario Silva de Lampucera potwierdza jedynie, że rację miał Lenin, który na II Zjeździe Bolszewików w 1920 roku wyrokował: „Zapewniam, a historia przyzna mi rację, że drugim krajem europejskim, w którym zwycięży dyktatura proletariatu, będzie Hiszpania”.


W latach 30. ubiegłego wieku Hiszpania stała się największym poligonem antyfaszyzmu. Według kominternowskiej wykładni już w 1933 r. każdy przeciwnik „czerwonych” w Hiszpanii został okrzyknięty „faszystą”. Mimo że jedyna w Hiszpanii faszyzująca organizacja, czyli Falange Española, była o wiele mniej liczna od Partido Comunista de España (PCE), Komintern głosił hasło walki o obronę „demokracji” przed „faszyzmem”.[2]


Zaraz, zaraz... coś mi to przypomina. Nie, to niemożliwe... A jednak. W obronie demokracji... Komitet... pardon, Komitern. Nie wiem który już raz przywołuję tę myśl George’a Santayany:


image


Kiedy słyszę, że jak polski polityk bez chwili zastanowienia, bez... no, mniejsza z tym, powstrzymam się raz od uszczypliwych uwag... jak stwierdza po prostu, że skoro jest kara, to trzeba płacić, jeśli jakaś pani w TSUE podjęła taką decyzję i nałożyła na Polskę karę, to „musimy na pewno kopalnię wygaszać”. I to mówi była marszałek Sejmu RP, osoba, która pretendowała do fotela prezydenta kraju.

Małgorzata Kidawa-Błońska tony, a może raczej metry sześcienne wody już wylała, więc byłoby czym „wygaszać” tę kopalnię. Tak sobie myślę, że chyba jeszcze jej te tury w głowie. Tury z kampanii wyborczej, do których nawet nie dotarła, bo 2% w sondażach raczej nie pozostawiał żadnych złudzeń co do ostatecznego wyniku starcia z urzędującym prezydentem. Ale może tury dotarły do niej?


image

Urus jestem, po polsku tur, po niemiecku aurox, nieuki zwą mnie bizonem


Jak takie stado przejdzie, to podepcze wszystko i miazga tylko zostanie. I potem z tą miazgą w głowie człowiek startuje tu i tam. Kto nie zna historii skazany jest na jej powtarzanie. Ja nie chcę powtarzać historii z Kichawą z Płońska. Kicham na nią. Dlatego powtórzę to, co dla niej niegdyś napisałem.



KOLOROWE ŻYRANDOLE

czyli ki diabeł z Błońska


Kiedy patrzę dziś za siebie

Na miesiące co minęły

Kiedy myślę jak procenty

Wszystkie diabli wzięli

Co straciłam z własnej woli

Przez te wszystkie gafy

Których nikt nawet nie zliczy

Nim się schowam już do szafy

Przyznam, jednak mi żal...


Tych dwudziestu procentów, wywołanych fermentów

Na konferencjach bełkotów, poronionych bon motów

Bezdennej głupoty, totalsów tępoty

By mnie tak zdradzić i na osła wsadzić


Gdy do przodków myślą wracam,

Dziadek tak mnie napominał,

Pewnie w grobie się przewraca,

Nikt mnie nie powstrzymał.

I gdy rano w lustro patrzę

Po co ci to było?

Siebie pytam, ciągle pytam,

Przecież byłoby tak miło,

A tymczasem mi żal...


Tych dwudziestu procentów, wywołanych fermentów

Na konferencjach bełkotów, poronionych bon motów

Bezdennej głupoty, totalsów tępoty

By mnie tak zdradzić i na osła wsadzić


Wstyd przynoszę wciąż rodzinie

Lecz jak nakręcona gadam

Wiedzy brak w każdej dziedzinie,

Bajki opowiadam.

Jak tu się wycofać, nie wiem

Hen hen się zabrnęło

Kiedy zderzę się ze ścianą

Czy ktoś po mnie przejmie dzieło?

Wciąż cholernie mi żal...


Tych dwudziestu procentów, wywołanych fermentów

Na konferencjach bełkotów, poronionych bon motów

Bezdennej głupoty, totalsów tępoty

By mnie tak zdradzić i na osła wsadzić...


Janusz Laskowski in memoriam

z cyklu: WierSzydła z Worka Innego, Wi-Wi sekcja nr 06


drzewiej RymoWanne:

WiWi-22 – Gdule, gusła i gęsi

WiWi11 – Nie ma jak w Plat-formie

WiWi-07 - Piła IX: NitraX

z cyklu "Peany":  Lewy i pLewy


*****

[1] Wielki głód (Hołodomor) na Ukrainie 

[2] Wiesława/Salon24: „...antyfaszyści wobec paktu Ribbentrop-Mołotow” 

Krispin
O mnie Krispin

Jestem Polakiem. Jestem chrześcijaninem. Czy tak samo, czy bardziej? Jestem osobą myślącą. To ja, Krispin z Lamanczy. PS. Nie wierzę w przypadki.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka