Do tej pory uważałem że wywalenie z rządu Beaty Szydło ministra finansów Pawła Szałamachy wiązało się z jego fuszerką w pracach nad opodatkowaniem supermarketów. Jak widać nie tylko jemu nie wyszło... Właśnie ukazał się komunikat rządu, że podatek od sprzedaży detalicznej zostaje zawieszony na rok!!! …. Oto komunikat.
Projekt ustawy zawieszający podatek od sprzedaży detalicznej do 1 stycznia 2018 r. przyjął we wtorek rząd - poinformowano w komunikacie CIR. Oznacza to, że potencjalni podatnicy tego podatku nie będą musieli wpłacać podatku na rachunek urzędu skarbowego do końca 2017 r.
Paweł Szałamacha może śmiać się obecnie w rękaw. Wyszło na jego… Następcy nie tylko nie poprawili projektu ustawy o „podatku od handlu detalicznego”, nie uczynili go zjadliwym dla KE, ale wycofali się z niego chyłkiem. Bo jak inaczej nazwać tą rejteradę jak nie ucieczką z obietnicy o wyrównywaniu szans miedzy polskimi drobnymi kupcami a wspomaganymi przez obcy kapitał, zainstalowanymi w naszym kraju, filiach zachodnich wielkich koncernów handlowych. Wstyd.
Nasuwa się pytanie dlaczego rząd rezygnuje z tego podatku? A jeśli rezygnuje, to po co była ta cała hucpa. Po co rozbudzono nadzieje drobnych polskich handlowców na „dobrą zmianę„ i poprawę możliwości prowadzonej przez nich działalności gospodarczej? Po to żeby teraz ich olać? Czy już przewidywane 1.3 mld. złotych jakie miały wpłynąć do państwowej kasy z "podatku handlowego" nie są już budżetowi potrzebne? Ale to nie wszystko.
Cześć pieniądze które z 500+, brzydko co prawda mówiąc, które w jakiejś części miały także zasilić budżet państwa wracając do niego po zakupach poczynionych przez jego beneficjentów w sklepach, także w supermarketach, też raczej do niego nie wpłyną. A wieć? Figa z makiem. Napełnią przecież kasę głównie nie polskich supermarketów i zostaną wyprowadzone z kraju... Tak przeciez twierdzi rząd... Nie oto chyba chodziło.
Odstąpienie rządu od „podatku od handlu detalicznego” to nie tylko jego porażka wizerunkowa. Przyznanie się, że czegoś nie potrafią że coś jest ponad ich możliwosci… To także zawiedzone nadzieje wielu polskich drobnych handlowców, którzy płacą podatek w pełnym wymiarze a nie 1,4% od dochodu jakie miały płacić największe markety. Jakoś nie słychać, że rząd ograniczy daniny od Polskich drobnych przedsiębiorców. Wspaniałomyślnie odstąpił,- czyli schował się w mysią dziurę, przed wielkimi... Obnażył swoją słabość. Pokazał, że złotousty, dobrotliwy jak ojciec Wirgiliusz dla swych dzieci, min. Henryk Kowalczyk powinien znaleźć sobie prace w Opiece Społecznej ( raczej dla możnych i bogatych ) a nie twardo stać na straży polskiego budżetu.
Podsumujmy. Porażka wizerunkowa rządu, budrzet uboższy o jakieś 1,3 mld złotych, zawiedzione nadzieje drobnych polskich przredsiembiorców na chociaż częściowe wyrównanie szans w icn zmaganiach z wiekim zagranicznym kapitałem, paliwo dla ataków "totalnej opozycji" na rząd które na pewno zaostanie wykorzystane oraz pokazanie KE i całej biurokracji Brukselskiej, że używjac różnych sztuczek można Polski rząd zmusić do ustepstw. To źle. Najgorsze są bowiem precedensy.
Inne tematy w dziale Polityka