O tym jak należy dbać o interesy swoich firm zagranicą pokazał naszemu prezydentowi i rządowi prezydent Portugalii. 26 kwietnia prezydent Andrzej Duda udał się do Portugalii, gdzie miedzy innymi, spotkał się z tamtejszą głową państwa prezydentem Marcelo Rebelo de Sousa. Miał on wyrazić zainteresowanie proponowanym podatkiem handlowym w Polsce, który obejmie również Biedronkę (należy do portugalskiej spółki Jeronimo Martins). Polski rząd będzie postępował w sposób rozsądny w kwestii podatku od sklepów wielko-powierzchniowych, zapewniał Andrzej Duda…
Nie wiem jak wielkim i potężnym mocarstwem jest obecnie Portugalia i trudno mi więc zrozumieć, dlaczego Prezydenta Andrzej Duda wdaje się rozmowę z portugalskim kolegę na temat polskiego handlu. Może po prostu jest grzeczny a prezydent Marcelo Rebelo de Sousa zaś, namolnym, dbającym o interesy swoich rodaków typem. Pewnie tak jest.. Andrzej Duda, podjął temat, uznał widocznie że tak trzeba, co świadczy niestety nienejlepiej o obecnej pozycji i Polski, w Europie i na świecie.
Nie wyobrażam sobie, żeby przed wojną, nie tylko prezydent Polski, ani nawet minister SZ Rzeczypospolitej pułkownik Józef Beck, rozmawiał był z Portugalczykami na temat polskiego handlu czy planowanych od tego handlu podatków. Nie ten poziom.To byli dumni i mający honor, ludzie, których nadrzędnym interesem było dbanie o interesy swojego kraju i swoich obywateli, a nie zapewnianie obcych rządów o dozgonnym dbaniu interesy ich spółek czy korporacji.
Jak już wspomniałem. Nie wiem jak wielkim i potężnym mocarstwem jest obecnie Portugalia, bo przecież czasy kiedy Portugalia byłą potęgą kolonialną minęły już dawno. Chyba że uznać działalność portugalskiej Biedronki w Polsce za uwspółcześnione zapędy kolonizatorskie Portugalczyków. To ma jakiś sens, to rozumiem, ale wpisywanie się, nawet bardzo delikatne i wyważone naszego prezydenta w te zamiary, rozmawianie o nich, czy w ogóle podejmowanie rozmowy na ten temat, nie przynoszą mu chluby. Nie przyniosą mu też uznania w oczach tysięcy rodaków pracujących w małych rodzinnych firmach handlowych. Pracujących od rana do nocy żeby przetrwać. Wręcz przeciwnie, ludzie ci mogą te umizgi i grzecznosciowe zwroty uznać za swoistą kolaboracje z nieprzyjaciółmi Polski, z ludzmi którzy stoją za upadkami ich firm, pauperyzacją, biedą... Wiem, że to słowa są za mocne, ale już z takim określeniem rozmów prezydenta Dudy z Portugalczykami,ze strony naszych handlowców już się spotkałem. "Sprzedali nas, dobijają targu" To niepokojacy sygnał.
Do tego jeszcze opodatkowanie supermarketów ( co było jednym z założeń PIS podczas kampanii wyborczej ) i zwiększenie przez to konkurencyjnych szans dla naszego drobnego handlu jakoś się ślimaczy i odwleka. Widać, że rząd, jeśli nawet ma taki cel, to nie ma jasno określonych koncepcji jak to zrobić. Zachowuje się chwiejnie, co źle niestety wróży polskiemu handlowi. Ludzie to widzą, a teraz jeszcze te zapewnienia prezydenta Dudy który w Portugalji oświadczył: "trzeba wprowadzić taki podatek, jaki da z jednej strony rozsądny dochód do kasy państwa, ale z drugiej strony pozwoli firmom ( Biedronkom ) nadal się rozwijać, utrzymać i rozwijać zatrudnienie, rozbudowywać swój potencjał"...Czyli, ( po naszemu ) dalej łupić Polskę i niszczyć przedsiębiorczość Polaków. Niech dziewczyny w Biedronkach zasuwają w pampersach za najniższą krajową, a polskie sklepy niech upadają. Jest ich coraz mniej, nikt tego nie zauważy. Grunt że rozmowy Prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem Portugali upłynęły w miłej przyjacielskiej atmosferze z pełnym zrozumieniem potrzeby budowania silnej demokratycznej Europy. Europy, niestety bez polskich kupców.
Nie wiem jak państwo, ale ja nie mam co do tego żadnych wątpliwości, że portugalscy właściciele Biedronki traktują nasz kraj jako kraj kolonialny. Napis na ich wielkich samochodach dostawczych jeżdżących po kraju, informujący o tym że „Wspieramy Polskę” jest wyjątkowo kłamliwy i uwłaczający. O tym że Portugalczycy chcą obecnie istniejący stan rzeczy utrzymać maksymalnie długo, to rozumiem, ale że prezydent Polski daje się wciągać w takie rozmowy do dla mnie zaskoczenie. Dodam, że nieprzyjemne zaskoczenie.
Inne tematy w dziale Polityka