Nie, nie, - bez obaw. Władysław Gomułka nie wstanie z grobu i nie pogrozi palcem rządzącym. Co pewnie byłoby spełnieniem marzeń i utwierdzeniem w przekonaniu, co do jedynie słusznego, lewackiego kierunku, 8-letnich rządów obecnej opozycji. Chociaż tak z drugiej strony, nie wiadomo czy tow. Wiesław, tak bezkrytycznie przyjął by i pochwalił politykę obecnej opozycji wobec Niemiec, które uważał, za stałe zagrodżenie naszej obecności w granicach powojennych, a na każde zbliżenie polityczne Niemiec i Związku Radzieckiego reagował wręcz alergicznie.
Otóż takie referendalne plany ma poseł PO Borys Budka, który mi ( wybaczcie państwo ) pamiętającemu jeszcze tow. Wiesława i jego pamiętne przemówienia do ludu pracującego miast i wsi, bardzo przypomina byłego I sekretarza PZPR. Przypomina mi, ( czasami nawet sprawia, że zastanawiam się nad sensownością dociekań o reinkarnacji ) ideologicznym zaangażowaniem, łysą czaszką, sposobem mówienia a właściwie ględzenia oraz całkowitym oderwaniem od rzeczywistości postać tow. Wiesława.
Nasz towarzysz Borys, ten późny wnuk naukowego socjalizmu, ogłosił właśnie, że jeśli Pis nie przestanie łamać demokracji i dążyć swoimi pokrętnymi, jaszczurczymi działaniami ( bo jak je inaczej nazwać ?) do wyjścia Polski z Unii Europejskiej, to on sam, a także PO rozpisze referendum w sprawie wyjścia czy też pozostania naszego kraju w strukturach unijnych. Raczył powiedzieć, że wybór Polaków w tym względzie uszanuje… Łaskawca... Chwile później, w telewizji na wizji, wtórował mu w tej referendalnej retoryce Grzegorz Schetyna, ale "kudy" Schetynie do wspomnianego tow. Władysława Gomółki., o Borysie Budce nie wspomne. Nie ma co gadać, Borysowi Budce do orginału jest o wiele bliżej.
Ale wracajmy do meritum. Nie wiem czy Borys Budka już uzurpuje sobie uprawnienia prezydenta czy sejmu odnośnie rozpisania referendum, bo póki co takich prerogatyw nie ma. Chyba, że już wie jak będzie to wyglądało po „jeszcze lepszej zmianie”. Tego ja nie wiem, ale odkładając żarty na bok, staram się już od dłuższego czsu dociec, skąd paniczny starach, młodego w końcu polityka, przed PiS-em i jego rządami?
Jak wyczytałem. Borys Budka to z wykształcenia prawnik i doktor nauk ekonomicznych. Od 2009 roku zasiadał w radzie miejskiej Zabrza. W 2011 po raz pierwszy dostał się do Sejmu. Młody polityk zdołał zgromadzić też niezły majątek i wieku 37 lat może już mówić o sobie jako o milionerze. Jak wynika z jego oświadczenia majątkowego Budka ma dom i działkę warte 1,2 miliona złotych oraz mieszkanie 165 m kw o wartości blisko 600 tys zł.
Borys Budka prowadził także działalność prawniczą w Kancelarii Radcy Prawnego. Z tego tytułu w 2013 roku osiągnął przychód wysokości 186 tys. a dochód na poziomie 86 tys. złotych. Miesięcznie zarobił na tej pracy blisko 7,2 tys. złotych. Budka dorabiał też na uczelniach. ( nie wiem czy teraz jeszcze dorabia ) Na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach pracował na etacie za 3,5 tys. złotych miesięcznie na rękę. Teraz jako wiceprzewodniczący PO pewnie już nie musi ale widać ze swojego czasu głowe miał nie tylko do polityki.
Jak widzicie, jest czego bronić i o co się troszczyć, a że przy okazji można podeprzeć to troską o dobro ojczyzny, a to już sam cymes. Zastanawia tylko, czy już obecnie, na tym etapie, wchodzenie w buty razem i prezydenta i sejmu, to nie lekka przesada? Wygląda na to, że tak ale kto by się tym przejmował podczas wojny, kiedy słowa latają jak kule? Nieprawdaż?
Inne tematy w dziale Polityka