kreatywny wandal kreatywny wandal
515
BLOG

Donald Tusk... Bruksela, konie i bociany.

kreatywny wandal kreatywny wandal Polityka Obserwuj notkę 10

Prezydent Komorowski po odłożeniu flinty na półkę, strzelał często niecelnym słowem. Jak wiadomo, los się nad nim zmiłował i obecnie może sobie gadać co chce, a nawet postrzelać jak mu przyjdzie ochota. I bardzo dobrze, mało kto go obecnie słucha więc szkód też narobi mało wiele. Jeśli chodzi o Donalda Tuska, tu sytuacja jest zgoła inna. Jaka zaś myśl przyświecała Donaldowi Tuskowi, że zaczął bredzić niczym Bolek trudno docieć. Przewracająć oczami niczym wdzięcząca się do klienta kurtyzana, zaczął opowiadać przed kamerami Polakom bajki z mchu, pardon, z siana i paproci. Opowiadał mianowicie ( pełny odlot ) o uciemiężonych przez polskich faszystów janowskich koniach i strzelających do bocianów PiS- owskich młodzieżówkach. ( No bo któż by inny mógłstrzelać do naszych zwiastunów wiosny, przecież nie Bronisław Komorowski ) Bóg raczy wiedzieć co go naszło... Czy aby tylko Pan Bóg? Spróbujmy po dywagować.

Ile trzeba mieć w sobie pogardy do ludzi którymi się rządziło, jak nisko trzeba cenić ich możliwości intelektualne, żeby opowiadacz takie wierutne bzdury. Zgoda, był czas że Polacy spijali z dzióbka Donalda premiera, każde głupstwo. Trzeba przyznać, że sprzedawał je z gracją, rozbrajająco rozkładając ręce, ( co ja mogę ) patrząc w oczy kamer i siląc się na wygląd uczciwego prostolinijnego młodego człowieka, walczącego z zatwardziałym w swej istocie złem, mianowicie Pis-owskim kłamstwem i zamordyzmem. Prawda. Przychodziło mu to łatwo. Mistrz obłudy, to fakt, ale myślenie że Polacy 8 lat później, dadzą się nabrać na kłamstwa i co tu ukrywać infantylne insynuacje Donalda prezydenta, ( póki co Europy ) to już nadużycie.

Przytoczone w tytule notki słowa Donalda Tuska o koniach i bocianach, wygłoszone do kamer w Brukseli, ( Polacy mają genetycznie zakodowany sentyment do obu tych zwierząt, tak że słowa byłego premiera, to nie przypadek ) mimo sympatii Polaków do obu tych zwierzaków, mogą i pewnie budzą, w słuchaczach, co najwyżej wzruszenie ramion. Myślę, że te chwyty w starym tuskowskim stylu ( Czy te oczy mogą kłamać ? ) już nie działają i nie zadziałają. Inne czasy inni ludzie. Targowickiej zdrady i knowania przeciwko własnemu narodowi, nie da się ukryć pod bajeczkami o koniach i bocianach…

Nie ulega wątpliwości że Tuskowi chodzi nie tylko o przypomnieniue Polakom o swoim istnieniu. Nie chodzi więć o sztukę dla sztuki. Chodzi o coś innego niż tylko połajanki wygłaszane z wysokości  unijnego stanowiska,  a więcspektakularne załamywanie rąk i inne aktorskie popisy czemuś służą. O co więc może  chodzić takiemu staremu politycznemu wydze jak Donald Tusk? Chodzi o politykę i jego polityczne plany i nadzieje związane z powrotem do Polski po skończonej kadencji w Brukseli. Dokładnie o jakoś tego powrotu!!! Więc siłą rzeczy, musi  chodzić o coś zupełnie przeciwnego niż wyciszanie sporów i łagodzenie sytuacji politycznej w kraju. Wręcz przeciwnie, chodzi o dodawanie paliwa pod wrzący Polski, nazwijmy go trybunalski tygiel. Upozorowane więc to jest wszystko, fałszywą troską o jak najszybsze znalezienie kompromisu przez obie strony politycznego sporu. O wizerunek Polski na świecie.

Tak naprawdę, Tusk gra na utwardzanie stanowiska różnych Schetynów i Kamyszów, którzy po odegraniu swojej roli, zostaną przez niego ograni jak dzieci i wyrzuceni  na śmietnik historii. Jestem pewien że takie ma plany. Wygląda na to, że ostatnio połapał się w tym wszystkim Ryszard Petru, który próbuje się usamodzielnić i odseparować od tego całego, rozgrywanego zręcznie przez Donalda Tuska środowiska. Tak naprawdę Donald Tusk gra ostro i jak zawsze pod siebie. Chodzi mu o utrzymanie obecnego wrzenia politycznego w kraju, przynajmniej do końca swojej kadencji w Parlamencie Europejskim, by móc po jej zakończeniu  w chwale, przy oklaskach i w świetle jupiterów wrócić do Polski . Wrócić jako opatrznościowy mąż stanu niosący pokój i unijny dobrobyt, uciemiężonemu przez kaczystów krajowi. Marzy mu się chwalebny powrót do ojczyzny na białym koniu. Na białym oczywiście ale zdrowym koniu. Jak widać i słychać najlepiej ze stadniny w Janowie Podlaskim. Może stąd jego troska o stan Janowskiej stadniny... Może... Zapomniał tylko, że czasy już inne a Anders... Cóż,- pani Anders, jest już dawno w Polsce i zasiada w senacie. Zapóźno Tusku... Już nie musisz.

 

 

Umiarkowany konserwatysta.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka