Wczoraj od rana do późnych godzin popołudniowych w telewizji Polsat News na żółtym pasku leciała " ważna wiadomość. " Wyszków / Koniec strajku pielęgniarek."
Jeżeli taka wiadomość była „na pasku” to znaczy, że była wiadomością ważną dla rządzących i uważają oni, że warto żeby utrwaliła się ona w łepetynach elektoratu. Uważają także, że jest się czym pochwalić bo z sukcesami rządu ostatnio krucho… Tak widocznie uważa rząd III RP z panią premier na czele oraz zarząd zaprzyjaźnionej z rządem Telewizji Polsat News, bo to że te dwie maszynerie pracują w tandemie, nie ulega wątpliwości.
Minister Zębala ( pod paskiem ) zapowiadał także, że będą podwyżki dla pielęgniarek i położnych. Był szczodry ( co mu szkodzi, ze swoich przecież nie płaci ) dodam tylko że jego roczne zarobki wynoszą tyle co roczny dochód 50 pielęgniarek ( dla przypomnienia, podczas strajku za premierostwa przebrzydłego Kaczora,- sióstr )
Żeby była jasność. Nic nie mam przeciwko tym podwyżkom. Panie ciężko pracują i jestem przekonany że podwyżki się im należą... Obrazuje to jednak doskonale na czym będzie polegała misja sławnego kardiochirurga, pana ministra Mariana Zębali i czym będzie się zajmował przez najbliższe cztery miesiące rząd pani Ewy Kopacz. Będzie się zajmował budowaniem pozytywnego wizerunku rządu za pieniadze podatników.
Wyciszać konflikty za wszelką cenę. To priorytet. Jak trzeba płacić protestującym żeby uspokoić nastroje społeczne to pieniądze muszą się znaleźć i nie ma wątpliwości że się znajdą... ( stawiam dolary przeciwko orzechom ). Najważniejsze, żeby obywatel utrwalił sobie, że mamy skuteczny pro-społeczny rząd zatroskany o dobro pracowników, o dobro wszystkich ludzi pracy miast i wsi. ( jak to się dawniej mawiało ) a także o tych co na zasiłkach i bez prawa do niego.
Nie trzeba być super bystrym związkowcem, żeby wykoncypować sobie, że teraz przyszedł właściwy czas do załatwienia spraw zaległych. Przyszedł czas, w który rząd nie będzie twardo odmawiał rozmów i…kasy. Łatwiej będzie wyrwać z gardła rządzącym jakiś „postaw sukna” bo ci mają po prostu nóż na gardle. Gdzie jak gdzie, ale bystrych ludzi i uważnych obserwatorów sceny politycznej w związkach zawodowych, od prawa lewa jest ci u nas dostatek.. Można domniemywać, że u drzwi pani premier za chwile ustawi się kolejka ludzi i grup pracowniczych potrzebujący pilnego uregulowania, a co za tym idzie, zaspokojenia słusznych roszczeń płacowych.
Tak jak już wspomniałem i jak podejrzewam, pieniądze te, ze stratą dla innych ważnych czy nawet bardzo ważnych i pilnych potrzeb kraju, niestety się znajdą. Pisze niestety, nie dlatego że uważam, że się tym ludziom i grupom społecznym pieniądze nie należą, ale wszelkie działanie doraźne, „w gorączce”, pod presją nadchodzacych wyborów, nie przyniosą trwałych pozytywnych dla wszystkich stron rozwiązań, mogą tylko "rozhuśtać nastroje społeczne."
Rząd zamiast rządzić, będzie biegał od jednej grupy społecznej do drugiej, od związków zawodowych do związków rolników i "budował" spokój społeczny. Najgorsze, że to właściwie nic juz nie da... Poza oczywiście znacznego obciążenia kasy państwowej i zwiększonych dochodów osób od budowania wizerunku rządu. Sprawa zamknęła się bowiem z chwilą wybuchu afery podsłuchowej i teraz trzeba będzie tylko, jak powiedział pewien adwokat po "wygranej" sprawie do osądzonego,- odsiedzieć i zapłacić…
Każde działania tej ekipy rządzącej z tą czy inną "gębulą" na okładce, przyniosą efekt odwrotny od zamierzonego. Dlatego dymisja całego rządu, dla dobra nas wszystkich i tych co są za PO i tych co za PiS-em czy za Kukisem, - potrzebna "od zaraz".
Inne tematy w dziale Polityka