Kto tu rządzi. Gdzie te słynne sztaby kryzysowe… Kto tu rządzi a właściwie kto zarządza polską oświatą. Kto jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo dzieci? Od kilkunastu godzin nad Polską szleje huragan Ksawery. Siłą wiatru osiąga a nawet przekracza 12 stopni w skali Beauforta. Warunki są naprawdę ekstremalne. Publikatory donasza o dużych stratach materialnych. Drzewa są wyrywane z korzeniami. W miastach zrywa dachy , anteny i wyrywa reklamy z murów. W powietrzu fruwają grube konary, blachy, kawałki plastikowych reklam… Jest naprawdę niebezpiecznie. To wszyscy widzą oprócz….
Niedawno przechodziłem koło dużej szkoły. Pięknie odmalowanej i pięknie usytuowanej wśród dostojnych starych drzew. Ano właśnie… Pięknych starych drzew. Niestety to co pięknie wygląda podczas wiosną, latem czy jesienią staje się śmiertelnym niebezpieczeństwem podczas takiej pogody jak dzisiaj. W chwili obecnej wokół szkoły i alejce do nie prowadzącej leży pełno gałęzi niektóre grube jak ramie tęgiego chłopa. Wśród tego wiatrowego "urobku" widać mnóstwo drobniutkich postaci dziecięcych, walczących z wiatrem i starających się wejść do szkoły lub wracających do domów po lekcjach. Niektóre pociechy prowadzi za rękę troskliwy tata czy mama… Niektóre, ale nie wszystkie. Sporo dzieciaków i to z I czy II klasy idą do szkoły i wracają same. Czy naprawdę trudno przewidzieć co może się stać i na jakie niebezpieczeństwo, ktoś komu zabrakło odwagi lub rozumu czy też wyobrażni naraża dzieci i ich rodziców, nie odwołując zajęć lekcyjnych w takim dniu jak dzisiaj?
Pytam, gdzie jesteście wojewodowie, starostowie, inspektorzy oświaty czy nawet dyrektorzy szkół. Czy nie czujecie się w obowiązku powstrzymać tą „ruletkę”, to bezsensowne igranie z bezpieczeństwem i zdrowiem dzieci. Czy ten jeden dzień zajęć spowoduje aż taki uszczerbek w wiedzy u uczniów że warto narażać ich na śmiertelne niebezpieczeństwo.
Uważam ze zajęcia w szkołach powinny być odwołane, przy najmniej na ten jeden dzisiejszy dzień. Owołane przy najmniej w województwach nadmorskich: zachodniopomorskim i pomorskim. O tym że zbliża się „orkan” wiadomo było od dwóch dni. Wystarczyło tylko żeby ktoś odpowiedzialny, odpowiedzialnie potraktował swoje obowiązki.
W tej chwili ( jest godz. 12.30 dzień 06. 12 2013 r.) wiatr osiąga apogeum swojej siły. Niedaleko obok mnie huragan zrywa wielkie kawały blachy z parafialnego kościoła. Wielkie, ostre miedziane połacie fruwają w powietrzu z hukiem walą sie na jezdnie i chodnik wokół kościoła. Jest naprawdę niebezpiecznie. Wokół kościoła stoją służby zabezpieczające teren, a dzieci?!… A dzieci nadal idą do i wracają ze szkoły. Na drodze prowadzącej do szkoły nadal widzę drobne dziecięce postacie zmagające się z wiatrem. Czy u nas zawsze musi być tak, że „jakoś to będzie” i że, „mądry polak po szkodzie”? Krew człowieka zalewa. Ciśnienie skacze nie tylko na barometrze. .
Inne tematy w dziale Polityka
