Gdyby żył, dzisiaj kończyłby 48 rok życia. Przemysław Gosiewski, bo o nim tu mowa, urodził się 12 maja 1964 r. Był dzieckiem bardzo oczekiwanym i upragnionym przez rodziców. Dzieciństwo i młodość spędził w Darłowie gdzie jego mama pracowała jako lekarz pediatra w Darłowskim Ośrodku Zdrowia oraz dyżurowała na oddziale dziecięcym w szpitalu w Sławnie. Ojciec był nauczycielem historii w Darłowskich szkołach.
Był dzieckiem długo oczekiwanym przez rodziców i może także dlatego, tak bardzo kochanym. Mimo pewnych niedomagań fizycznych, ( patrząc według dzisiejszej miary - młodych, pięknych, wykształconych ) był bardzo żywym i inteligentnym chłopcem. Pamiętam, jakby to było wczoraj, jego i jego ojca spacerujących ulicami miasta. Ojca i małego Przemka, kiedy szli razem a ojciec opowiadał mu coś z przejęciem, puszczał na chwile jego rękę, gestykulował, by po chwili kontynuować spacer. Taką scenę widziałem wiele razy i taka mi utkwiła w pamięci. Chociaż sam nie jestem od Przemka wiele starszy, zastanawiałem się wtedy ale także zastanawiam się dzisiaj, o czym rozmawiali ? Czego z taką uwagą a słuchał mały Przemko? ( tak nazywali go rodzice ) Może ojciec opowiadał mu o historii kraju, a jest wspaniałym gawędziarzem, a może o historii rodu Gosiewskich, wielce zasłużonego dla Rzeczypospolitej, w którym rodzili się wojewodowie, posłowie królewscy w różnych ważnych dla Królestwa Polskiego misjach, wodzowie i hetmani... Dokładnie nie wiem, ale wiem, że te rozmowy zaowocowały u małego Przemka wielkim patriotyzmem, szacunkiem dla ojczyzny, historii Polski i Polaków walczących o jej wolność. Patriotyzmem, który gdy mały „Przemko” dojrzał, przerodził się w konkretne działania i konkretną drogę życiową. Drogę życiową, zakończoną 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu rządowego pod Smoleńskiem, gdzie za swoje marzenia, ukochany przez mamę Przemko, zapłacił ofiarą życia.
Nikt, w całej historii III RP, nie był tak wyszydzany, opluwany i zniesławiany, przez mainstreamowe media i dziennikarzy, jak on. Także, przez nieprzychylnych mu polityków z różnych opcji. Nie darowali mu ani niskiego wzrostu ani pewnych ułomności fizycznych. Wykorzystywali każde potknięcie, niezręczność, by dowalić, by zniszczyć, by zaszczuć… Było to wyjątkowo podłe i nikczemne. Budziło wstręt i sprzeciw każdego przyzwoitego człowieka... Dzielnie to znosił i robił swoje. Robił w sposób dokładny, perfekcyjny i skuteczny. Może właśnie dlatego, przez swoje zaangażowanie i pracowitość wydawał się groźny dla tych którzy mieli inną wizje Polski. Wizje daleką od marzeń wpajanych niegdyś małemu Przemkowi przez Ojca. Marzeń o wolnej, silnej, prawej i sprawiedliwej Polsce.
Lech Antoni Kołakowski, poseł na sejm RP tak powiedział o Przemysławie Gosiewskim.„ Patrząc w przeszłość, próbuje odnaleźć w pamięci, wśród tych których znałem, bardziej pracowitą i odpowiedzialną osobę niż Przemysław Gosiewski”. Nie znajduje. Mówi dalej „ Jego działania nacechowane były profesjonalizmem. Był człowiekiem o szerokich horyzontach,. Poza polityką miał wiele innych zainteresowań,. Doceniał piękno polskiej wsi, kultury, tradycji, języka. Nadrzędna wagę przywiązywał do suwerenności i niepodległości państwa”.
Nadrzędna wagę przywiązywał do suwerenności i niepodległości państwa, to samo podkreślali inni politycy i współpracownicy Przemysława Gosiewskiego. Prof. Dr hab. Adam Massalski tak się o nim wyraził. „Przemysław Gosiewski stałą troską obejmował problemy związane z patriotyzmem i wychowaniem młodzieży. Odwiedzał szkoły i spotykał się z uczniami, znakomicie nawiązywał z nimi kontakt i potrafił przekazać swe przemyślenia na temat jakże ważnych kwestii, umiłowania ojczyzny i konieczności jej służenia. Zawsze podkreślał znaczenie wzorców osobowych wychowaniu młodego pokolenia Polaków. Dlatego uczestniczył uroczystościach rocznicowych związanych z walką i męczeństwem rodaków podczas II Wojny Światowej. Otaczał opieką kombatantów z AK i innych ugrupowań, a także przedstawicieli rodzin katyńskich (…) W porozumieniu ze środowiskami naukowymi, w tym głownie Instytutu, Pamięci Narodowej, inspirował wiele poczynań w zakresie jakże trudnej najnowszej historii Polski. Z jego inicjatywy odbyło się wiele sesji naukowych i ukazało publikacji poświeconych tym zagadnieniom” Tyle prof. Adam Massalski. Tyle w suchej krótkiej notatce biograficznej.
Można tylko dodać, że poza tym, był ciepłym życzliwym człowiekiem. Był i wbrew temu czego pragną jego osobiści i ideowi wrogowie, pozostanie w pamięci Polaków już na zawsze. Będą go pamiętać, nie tylko wdzięczni mieszkańcy Włoszczowej korzystający na co dzień z obśmiewanego jeszcze niedawno przez jego przeciwników, jak się okazuje niesłusznie, dworca kolejowego. Będzie go pamiętać i wspominać wielu Polaków, bo „do końca ukochał Polskę” i w jej służbie o dla jej wielkości oddał życie.
Nie zakończę tak jak tu na Salonie24 ostatnio przyjęte wobec tych którzy odeszli, „Cześć jego pamięci” Oczywiście, cześć jego pamięci jak najbardziej, ale ja, te krótkie wspomnienie o Przemysławie Gosiewskim chciałbym zakończyć tradycyjnie modlitwą… "Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci", zaś jego ofiara, ofiara którą złożył ze swojego życia, niech wyda dobre owoce, dla nas wszystkich. Dla naszego narodu, dla Polski.
Inne tematy w dziale Polityka