Już niedługo kraje Unii Europejskiej mogą zostać zobligowane do usunięcia godła narodowego z koszulek swoich reprezentacji. Jeden z europosłów zaproponował, aby na trykotach piłkarzy pojawiła się... flaga Unii Europejskiej. Specjalny projekt będzie dyskutowany w przyszłym tygodniu.
Na kontrowersyjny pomysł wpadł hiszpański europoseł, Santiago Fisas Ayxela. Uważa on, że najlepszym sposobem na promowanie Unii Europejskiej są właśnie mecze piłkarskie. jak informuje "Daily Telegraph", jego sugestia spotkała się z poparciem sporej grupy innych europosłów i ma zostać przedstawiona na forum parlamentu europejskiego w najbliższym tygodniu. Fisas Ayxela opracowałprojektpod nazwą "Europejski wymiar sportu", który zakłada usunięcie narodowych symboli nie tylko z koszulek reprezentacji piłkarskich, ale także trykotów zawodników podczas igrzysk olimpijskich.
Komisja Kultury i Sportu PE poparła ten projekt. Propozycja jest zgodna z traktatem lizbońskim, podpisanym również przez Polskę, który umożliwia Komisji Europejskiej wpływania nasportw krajach członkowskich.
Tyle notatka prasowa…Śmiać się czy płakać… Można by postawić pytanie, co jeszcze ta euro-banda wymyśli? Czy to przychodzi im do głowy z nieróbstwa i nadmiaru dobrobytu, czy też w widzeniu wieszczym, kołchoz europejski widzą przeogromnym? Uwiera już ich krzyżyk, czy medalik na piersiach pielęgniarek w szpitalach, dzieci w szkołach. Zaczynają boleć barwy narodowe i godła państwowe. Tylko gwiazdy wszędzie, całe dwanaście, o sierpach i młotach na razie milczą taktownie. Co dalej i co jeszcze wymyślą w noc bezsenną, w widzeniu wieszczym by uszczęśliwić Europę?…
Czy jak przejdzie im już ochota na 12 gwiazdek symbolizujących Europę na piersiach zawodników czy nie wpadną na pomysł, że najlepiej jak by tam była ( na tych piersiach oczywiście) malutka flaga w trzech kolorach… Na początek może, nie,- nie ta co myślicie...Nie od razu przecież Kraków ( czyt. jedność europejska zbudowano ) ale tak za lat parę? Kolory? Proszę bardzo. Powiedzmy np: czarny, czerwony i złoty? Czy to złe kolory? Bardzo ładne. Czy ta złota myśl, przyjdzie euro-hołocie do głowy za naszego życia jeszcze, czy parę lat później?
Następnie to już tylko zostanie do zatwierdzenia i odtrąbienia nowy hymn nowego super państwa…"Oda do radości" jakiegoś Bethowena? To była dobra na początek Ten się dobrze cieszy, co cieszy się ostatni…Trzeba z żywymi naprzód iść"...Po treści sięgać nowe. Nowa Europa, co tam Europa…cały świat czeka!. Wszak przed ważnymi meczami śpiewają lub grają hymny. Jest potrzeba w „tym temacie” jak mawiał pewien mędrzec, też na europejską miarę. Jest zamówienie - będzie towar. Czemu ma nie być? Panie Rapaport?!.…Będzie hymn…Mogło by to na przykład lecieć tak…”Doutschland, Doutsch…, co ja gadam, co ja gadam…”Europa, Europa uber alles…” i za czym się ockniemy, jesteśmy ugotowani na lata.
Jeden pożytek z tego, że na przykład na takim meczu Polska - Litwa, hymn by grano tylko jeden raz,( co za oszczędność czasu !!! ) bo przecież jeden by wystarczył. Oto przecież chodzi euro-bandytom. Jeden lud, jeden hymn , jeden…no mniejsza z tym. Więc?...Jeden by wystarczył i jeśli by na dodatek, miło łechtał teutońskie uszy, sędziującej spotkanie trójki arbitrów np: z Berlina? Sam cymes…
No i wystarczy na długo, jeśli... No właśnie, jeśli się nie uda, tak jak przed laty, jeszcze raz zaśpiewać razem z braćmi Litwinami...Nie zważając na pomruki z Brukseli czy z Warszawki na tych "nieznośnych kiboli" Zaśpiewać na całe gardło, i znowu „Bogurodzicę Dziewicę”…Tak jak 600 lat temu, bo to się inaczej nie skończy. Tak jak nigdy, nie kończy się, przekonanie o swojej nieomylności doktrynera czy idioty. W tym wypadku, w wypadku europosła Fisasa Ayxela, wychodzi na jedno.
Inne tematy w dziale Polityka