Pan Paweł Jędrzejewski pisze zwykle teksty na blogu Forum Żydów Polskich, ale ma też swoje indywidualne konto i na nim zamieszcza notki firmowane wyłącznie własnym nazwiskiem. Wczoraj (1 sierpnia) przedstawił tekst, który przyciągał uwagę niepokojącym tytułem, stojącym w mocnym kontraście do niezwykłej atmosfery tegorocznych uroczystości 75-lecia Powstania Warszawskiego.
https://www.salon24.pl/u/jedrzejewski/974154,torturowanie-powstancow-warszawskich
Autor przywołał oczywisty dla wszystkich zaawansowany wiek Powstańców i potępił decyzję organizatorów, którzy usadzili Powstańców w słońcu, a miejsca dla VIP-ów zarezerwowano w cieniu; zilustrował to zamieszczonym zdjęciem, zrobionym być może niedługo przed uroczystością. Oszacował, że temperatura w Warszawie była „około 30 stopni”, a w słońcu musiała sięgać 40 stopni. Dramatyczny tytuł wyjaśnił w zdaniu:
„Prawie stuletni starcy musieli siedzieć od godziny 16.30 do 19.30, bo tyle trwały uroczystości razem z oczekiwaniem, w pełnym słońcu. Dla wielu z nich było to torturą.”
Zdziwiony tym, że pod notką pojawiło się kilka komentarzy, których autorzy potwierdzili, że takie skandaliczne okoliczności miały miejsce, przyjrzałem się bliżej tym zarzutom i stwierdziłem:
1. Zmierzona temperatura w Warszawie 31 lipca o godz. 16-tej wynosiła 25 stopni, a potem zniżała się o 1 stopień prawie z każdą kolejną godziną. Podczas uroczystości powiewające flagi wskazywały na podmuchy wiatru, które dodatkowo musiały poprawiać sytuację uczestników.
2. Większość z Powstańców miała swoich opiekunów. Ani oni, ani sami Powstańcy nie skarżyli się na trudności związane z wysoką temperaturą. Mimo dostępności parasoli wielu z nich nawet nie korzystało z osłony przed słońcem.
3. Nie słyszałem, by w rzeszy wrogich dziennikarzy łowiących zwykle najdrobniejsze elementy, które można by zarzucić organizatorom, znalazł się ktoś, kto wyłowił podstawę do zarzutów, które postawił P.J.
4. Słuchałem z wielkim zainteresowaniem i wzruszeniem nadzwyczaj licznych w tym roku wypowiedzi bohaterskich Powstańców, nie znalazłem najmniejszej skargi z ich strony, a było mnóstwo pochwał i zachwytu. To był prawdziwie wielki i wyjątkowy dla nich dzień, który w małym stopniu, ale jednak wynagradzał trudy ich dotychczasowego życia pełnego przykrości i zapomnienia.
Wobec tak odmiennej oceny, zastanowiłem się nad pytaniem, dlaczego pan Paweł Jędrzejewski napisał tę notkę. W takim dniu spodziewałbym się raczej mocnej jego reakcji na łajdackie zachowanie zespołu Gazety Wyborczej, którzy reprezentują jakże różne od Autora poglądy, ale brzmiące głośniej od niego jako głos Żydów w Polsce. Stosunek ludzi GW do Powstania Warszawskiego jest niezmiennie negatywny i jest demonstrowany od wielu lat w prowokacyjny sposób, szczególnie w dniach rocznicowych.
Jeśli np. Marian Hemar, wybitny Polak z własnego i niekwestionowanego przez nikogo wyboru potrafił wygarnąć Żydom-komunistom najmocniej jak potrafił i tym samym przysparzał sobie, a także o wiele szerzej innym Żydom sympatii, dlaczego panu Jędrzejewskiemu brakuje wyczucia, z czym należy wystąpić w tak delikatnym momencie? Stanięcie w obronie Powstańców i to pod tak sztucznym pretekstem, nie jest właściwą reakcją, a bardziej włącza się w budowanie atmosfery także skierowanej przeciw dobrej zmianie.
W tym roku dzieje się coś bardzo ważnego dla Polaków, a 75-ta rocznica PW i kolejno 80-ta rocznica początku wojny, przełamują dotychczasowy niesprawiedliwy żydowski monopol na pamięć wyłącznie o ich ofiarach. Tak jak Żydzi ginęli wyłącznie za to, że byli Żydami, tak większość polskich ofiar traciła życie tylko dlatego, że byli Polakami. Fakt, że pomnik Bohaterów Getta mógł powstać już w 1948 roku, a Powstania Warszawskiego dopiero w 1989, pokazuje najwyraźniej kto Polską rządził i jakie to miało konsekwencje także dla prawdy historycznej.
Musi więc także przyjść czas na pełną prawdę o tym, kto instalował wspólnie z Sowietami czerwoną zarazę w Polsce. To jest wciąż biała plama w polskiej historii. Twierdzenie, że istotnie w powojennych latach była nadliczbowa reprezentacja Żydów w organach nowej władzy jest tak niepełną prawdą, że jest wprost kłamstwem. Żydzi obejmowali bezwzględną większość decyzyjnych stanowisk i wraz z Sowietami, a także Polakami z marginesu społeczeństwa, instalowali totalitarny system, którego za cenę życia nie chcieli Powstańcy Warszawscy. Na pełną prawdę z pewnością przyjdzie jeszcze czas, ale Polacy o żydowskich korzeniach, którzy wniknęli z pełną identyfikacją w nasz wieloetniczny naród, powinni w tym pomóc.
Jestem emerytowanym profesorem, byłym pracownikiem Instytutu Fizyki Jądrowej PAN w Krakowie. Zawsze występuję pod własnym nazwiskiem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura