Rafał Broda Rafał Broda
731
BLOG

Cicciolina’15

Rafał Broda Rafał Broda Kukiz'15 Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

Trzeba zacząć od przypomnienia tym, którzy nie pamiętają przypadku włoskiej aktorki porno Ciccioliny, obnażającej swoje obfite piersi w kampanii wyborczej i wybranej przez Włochów do parlamentu. Z wikipedii:    
…..W roku 1985 przeszła do Partii Radykalnej (Partito Radicale) i w 1987 została z jej listy wybrana do parlamentu w okręgu Lazio w Rzymie. Występowała m.in. za wystąpieniem Włoch z NATO i przeciwko energetyce jądrowej. W roku 1990, podczas kryzysu iracko-kuwejckiego złożyła pod adresem Saddama Hussejna ofertę seksu, w zamian za doprowadzenie do pokoju w regionie. Ofertę tę powtórzyła jeszcze w roku 2002 oraz, tym razem pod adresem Osamy bin Ladena, w roku 2006.
Posłanką była tylko przez jedną kadencję…..

    Można się domyślić, że  wyborcy Ciccioliny chcieli mocno dopiec wszystkim włoskim politykom i zabawili się podobnie, jak cesarz Kaligula, gdy mianował swojego ulubionego konia Incitatusa senatorem. Coś chyba podobnego było w motywacjach wyborców Kukiza, którzy sypnęli mu aż 21% głosów w I turze wyborów prezydenckich 2015 roku. Wbrew temu, co niektórzy mówią, nie poparł w II turze żadnego z kandydatów. Nie wiem, ile wiedzieli o nim jego wyborcy poza jego muzycznymi dokonaniami, ale gdy to wszystko się działo, nie słyszałem o roztrząsaniu wiarygodności jego politycznych deklaracji wobec takich fragmentów z przeszłości:
W wyborach prezydenckich w 2005 znalazł się w honorowym komitecie poparcia Donalda Tuska. W latach 2006–2007 wspierał kampanię samorządową Hanny Gronkiewicz-Waltz  i parlamentarną Platformy Obywatelskiej. 
    Zagospodarował dobre wyniki z wyborów prezydenckich tworząc luźne stowarzyszenie Kukiz’15, z którym wystartował w wyborach parlamentarnych 2015, zdobywając 8,81% głosów i 42 mandaty poselskie. Nie wiem, czy jest ktoś, kto potrafi przytoczyć najważniejsze elementy programu Kukiza, poza walką o JOW-y, upominaniem się o referenda, czy chęcią zmiany konstytucji, bez jasnego określenia wizji takiej zmiany. Nie wiadomo też do dzisiaj, co właściwie łączy posłów klubu Kukiz’15 poza chęcią bycia w parlamencie i występowania w telewizyjnych studiach. Najwyraźniej też nie czują nadzwyczajnej łączności posłanki i posłowie Klubu, który stopniał do 29 posłów, a słupki sondażowe topnieją podobnie.
Debata o możliwych skutkach ordynacji z Jednomandatowymi Okręgami Wyborczymi trwała od wczesnych lat 90-tych i nie było bardziej elokwentnego zwolennika tej ordynacji, niż ś.p. Prof. Jerzy Przystawa. Nie przekonał zbyt wielu do tego wariantu, a odnotowywane na bieżąco fakty dawały wyjątkowo mocne argumenty przeciw takiemu eksperymentowi w Polsce. Posłowie Kukiz’15 nawet dzisiaj już nie argumentują, rzucają wyłącznie hasła, choć nie doczekali się żadnego mandatu senatora stając do takiej konkurencji. Zresztą sam przypadek ich Klubu pokazuje, że wybór zbiorowiska posłów, którzy rzekomo są tylko zależni od wyborców, a nie są ze sobą związani wspólną linią polityczną, skutkuje chaosem i całkowitą niepewnością, jakie podejmuje się decyzje. Większość tych, które Kukiz’15 podejmował to hamulec dobrej zmiany i nieformalny, ale skuteczny udział w totalnej opozycji.
Nie mam nawet ochoty, by oceniać jednoznacznie dla mnie negatywne i całkowicie niemądre postawy demonstrowane przez takich posłów jak Piotr Apel, Jakub Kulesza, czy Stanisław Tyszka. Tym bardziej, że akurat Tyszce poświęciłem już niedawno osobną notkę: https://www.salon24.pl/u/krakow-broda/740820,do-stanislawa-tyszki-i-innych-z-kukiz15
Zastanawiają mnie natomiast ci, którym zdarza się czasem mówić rozsądnie, ale jest to wszystko utopione w słowotoku potępień dwóch głównych partii, które rzekomo kłócą się ze sobą po to, by nie pozwolić zaistnieć ugrupowaniom konkurencyjnym. Pani Poseł Agnieszka Ścigaj potrafi długo i bez konkretów mówić o tym, czego chcą Polacy, jak bardzo potrzebują uczciwej debaty, jak potrzebne jest rozważanie tego, co jest dla nich najważniejsze, a po tych pustych hasłach jeszcze dłużej wyraża swe potępienie dwóch głównych partii, które podobno brzydko się spierają o rzeczy nieważne i nie przyjdzie jej do głowy, że właśnie to sama w danej chwili czyni.
Kim naprawdę są posłowie Marek Jakubiak, Grzegorz Długi, czy Paweł Grabowski, którzy z wielką swadą uczestniczą w wielu programach telewizyjnych, rzucają często trafne uwagi, a w istocie przeszkadzają jak mogą w urzeczywistnianiu dobrej zmiany. Czynią to stosując tę samą taktykę, którą znamy przecież dobrze od bardzo dawna z wielokrotnej blokady zmian realizowanej przez polityków III-ciej RP: „Ależ oczywiście my się zdecydowanie zgadzamy, że reforma sądownictwa jest potrzebna. Podzielamy złą opinię społeczeństwa o działaniu polskich sądów i to trzeba zmienić. Ale nie tak jak to robi PiS i dlatego nie poprzemy tych zmian, nie poprzemy tej ustawy, bo nie gwarantuje ona, że będzie jak było”.  Tak się działo z lustracją, z uwłaszczeniem, z dekomunizacją, z lodami w służbie zdrowia, z walką z korupcją…i z wieloma innymi dziedzinami, w których przez świadome zaniedbanie i opóźnianie utrwalano złogi PRL.
Ugrupowanie Kukiz’15 także w znaczący sposób podsyca dziwne ambicje Prezydenta RP, które prowokują go do stawania z boku, a nawet do torpedowania dobrej zmiany. Mimo, że ich pomysły są często szkodliwe, lub niemożliwe do zrealizowania, wraz z Prezydentem zachowują się tak, jakby byli języczkiem u wagi, choć PiS ma bez nich zupełnie wystarczającą większość. Jednym z najbardziej niebezpiecznych i szkodliwych pomysłów, o jakim ostatnio mówią posłowie Kukiz’15, i mówią to całkiem poważnie, jest pomysł wybierania sędziów w wyborach powszechnych. Najbardziej niepokojące jest to, że nigdy ten pomysł nie doczekał się odpowiedniej riposty uświadamiającej niebezpieczeństwo takiego rozwiązania.
Jak miałyby wyglądać takie wybory? Na jakiej podstawie ludzie mieliby podejmować w tym przypadku decyzje wyborcze? Kto w ogóle zna sędziów, by móc ich ocenić, poza ich rodzinami i środowiskami? Kto zna historię ich działań zawodowych, ich orzecznictwo, etykę i poczucie sprawiedliwości? Jak mogłaby wyglądać kampania wyborcza, w której każdy prześciga się w niesprawdzalnych twierdzeniach o kompetencji, mądrości i uczciwości kandydatów? Przecież nie potrzeba dużej wyobraźni, by z góry przewidzieć, że ludzie masowo odmówią uczestnictwa w takich wyborach i ta znana już dobrze „nadzwyczajna kasta” znowu sama się wybierze. Widzimy jak trudno wybrać polityków, jak można się zawieść i pomylić, a tutaj nam proponują jakąś prawdziwie głęboką wodę, przypadek i pełne pole dla jeszcze większej dyktatury prawników.


Mam wielką nadzieję, że ugrupowanie Kukiz’15 jest efemerydą, która tak jak Cicciolina zakończy swoją karierę polityczną po tej jednej, nieszczęsnej kadencji. Tak nam dopomóż Bóg!
 
        



Jestem emerytowanym profesorem w dziedzinie fizyki jądrowej. Zawsze występuję pod własnym nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Polityka