Debata prezydencka zorganizowana przez Super Express 28 kwietnia 2025 była znacznie ciekawsza, niż inne tego typu debaty, w których trywialne i ogólne tematy pytań nie dają zbyt wielu możliwości autentycznego starcia kandydatów. Formuła, w której kandydaci zadają sobie dowolne pytania otwiera pole prawdziwej rywalizacji, a punkty można zbierać zarówno za sformułowane pytanie, za celną odpowiedź, jak też za ripostę pytającego. Jedyne, co się tutaj wyraźnie nie udało, to utrzymanie deklarowanych rygorów czasowych wypowiedzi, gdy kompletne lekceważenie zadanych ram czasu było po prostu irytujące. Wina leży tutaj po stronie prowadzących debatę dziennikarzy, którzy nie reagowali dostatecznie żwawo, by regulamin był przestrzegany.
Wynik tej debaty był dla mnie wysoce satysfakcjonujący, ale każdy może go przyjmować w ramach własnej subiektywnej oceny. Można natomiast przypuszczać, że pośród zaangażowanych obserwatorów wielu zastanawiało się nad treścią pytań, które sami zadaliby niektórym kandydatom; byłbym ciekaw tych pomysłów. Nie chodzi o to, by podsuwać pytania samym uczestnikom debaty, bo już jest po niej. Chodzi o wywołanie tutaj, w S24, prezentacji możliwych pytań do wybranych kandydatów, które mogłyby jaśniej oświetlić ich polityczną sylwetkę.
Gdybym miał sformułować pytania, to na adresatów wybrałbym Rafała Trzaskowskiego (1) i Szymona Hołownię (2). Byłyby to następujące pytania:
(1) Pan mówi, że chce łączyć Polaków i zasypywać podziały. Ja także chciałbym przyczynić się do takiej jedności. To wymagałoby porozumienia na gruncie prawdy i wybaczenia wszelkich urazów. Ale rozmowa, by szukać takiego porozumienia musi posługiwać się językiem, który jest zrozumiały dla obu stron. Z waszej strony ciągle widać te osiem gwiazdek i słychać zaszyfrowaną w nich groźbę „je.ać PiS”. Na organizowanej przez Pana imprezie było to głośne, a nawet wyśpiewane hasło. Wiem, że ten wulgaryzm oznacza groźbę gwałtu, a przecież mamy słowa poety: „gwałt niech się gwałtem odciska”, więc takie groźby tylko pogłębią podział. A może w waszym języku to hasło coś innego znaczy? Czy mógłby pan wyjaśnić, jaki jest w waszym języku głębszy sens tego powszechnie używanego przez was wulgaryzmu?
(2) Jest Pan marszałkiem Sejmu RP, drugą osobą w państwie i ponosi Pan główną odpowiedzialność za prawidłowe, zgodne z regulaminem działanie Sejmu. Od początku tej kadencji, przez prawie 1.5 roku Prezydium Sejmu jest niekompletne i największa partia opozycyjna, z najbardziej liczebnym Klubem nie ma swojego wice-marszałka. Wbrew ustalonym zwyczajom, Sejm pod Pana przewodnictwem odrzucił decyzję klubu posłów PiS, by powołać do Prezydium Sejmu marszałek E. Witek, która znakomicie pełniła rolę marszałka Sejmu i przerasta swoimi kompetencjami Pana i aktualnych wice-marszałków. Ta zasadnicza wada dzisiejszego prezydium sejmu, pozbawionego aktualnie przymiotu reprezentatywności jest Pana odpowiedzialnością. Czy zrobił Pan coś, co mogłoby naprawić taki stan rzeczy i zachować przywilej każdego klubu poselskiego, by zgodnie z własną decyzją kierować wybraną przez siebie osobę do Prezydium Sejmu?
Jestem emerytowanym profesorem w dziedzinie fizyki jądrowej. Zawsze występuję pod własnym nazwiskiem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka