Wprawdzie było to znacznie wcześniej, wiosną 1984 roku, ale mój protest był do końca pokojowy, bo wtedy nie było jeszcze w USA zwolenników takiej „demokracji”, w której można bezkarnie fałszować wyniki wyborów, nie było antify, zespół CNN nie nauczył się jeszcze nienawiści i lekceważenia dla prawdy, choć już był w chórze innych mediów bombardujących wtedy Prezydenta Ronalda Reagana.
Na schodach Kapitolu mężczyzna prezentował swoje przesłanie do Amerykanów.


Powiedziałem mu, że go popieram i poprosiłem, bym mógł sobie zrobić zdjęcie z tą tablicą. Odwróciłem ją na drugą stronę, żona zrobiła mi zdjęcie, a dopiero teraz, po 36 latach, zobaczyłem jak aktualna jest treść tej części przesłania. Mały rozmiar zamieszczonego zdjęcia nakazuje mi przywołać tę treść:
„Please, pray for your senators and congressman, that GOD grants them wisdom and integrity to make decisions which assures Gods blessing and preserves our peace and freedom”.

Potem całą rodziną wdarliśmy się do wnętrza budynku i oddaliśmy hołd Naczelnikowi Kościuszce, nie przeczuwając, że gdy miną lata, znajdą się ludzie, którzy będą bezcześcić jego pomniki, a prezydentem USA zostanie człowiek, którego zwolennicy usprawiedliwią barbarzyństwo i nawet się ucieszą.

Nie byliśmy sami, bo do budynku wdarło się także wiele ludzi i wszyscy sprawiali wrażenie, że należą do Wspólnoty „We the people”.


Potem powoli i godnie, zdecydowanie pokojowo, wyszliśmy z budynku i oddaliśmy pokłon Prezydentowi Ronaldowi Reaganowi. Nikt do nas nie strzelał, ani niczym nie groził.
Wczoraj uważnie patrzyłem na wydarzenia w Waszyngtonie. Widziałem wielkie zgromadzenie wspaniałych patriotów. Uważam za całkowicie naturalne, że ci ludzie chcieli wyrazić swój sprzeciw wobec zlekceważenia ich głosów w wyborach i odrzucenia przez sądy pozwów o fałszerstwa, na których dowody sędziowie i urzędnicy nawet nie chcieli spojrzeć. Uważam za właściwe, że ci patrioci wznosili okrzyki „we the people” i chcieli, by kongresmani i senatorowie usłyszeli je i uświadomili sobie, kto upomina się o prawa i demokrację.
Nie wiem kto umożliwił wejście do budynku kongresu, kto wyważył drzwi, kto wybił okna, kim był człowiek miotający gazami gdzieś na schodach. Ci, którzy mają obowiązek strzec bezpieczeństwa na pewno już wiedzą, monitory tam są wszędzie i agresorzy są szczególnie łatwi do identyfikacji. Widziałem spokój większości protestujących, widziałem, że nawet ci , którzy weszli do budynku zachowywali się tak jak sam doświadczyłem tego w 1984 roku. Z łatwością natomiast zobaczyłem odróżniającą się garstkę innych, którzy wyraźnie prowokowali, więc natychmiast uruchamia się u mnie doświadczenie z naszego kraju, pozwalające odróżnić prowokatorów od prawdziwych protestujących.
Nie wiem, czy ktoś tutaj coś wyjaśni, ale pilnie śledziłem wydarzenia patrząc na transmisję CNN i miałem wrażenie, że to co się dzieje jest także ich grą.
Powtarzane jest twierdzenie, że protestujący byli uzbrojeni. Nie wiem na czym jest to oparte, ale jedyne co dzisiaj jest pewne, to fakt, że weteran air force, Ashli Babbit została zastrzelona strzałem w pierś przez funkcjonariusza straży. O drugiej kobiecie postrzelonej w szyję w ogóle nie mówią, ale z pokazywanej w Newsmax sceny można wnioskować, że ani nie była agresywna, ani uzbrojona.
Czy cokolwiek będzie wyjaśnione? Czy przewidywana skala protestu i głośno artykułowane, powszechnie znane jego powody, dopuszczają, że brak zabezpieczenia budynku, w którym ma się dziać zło wywołujące ten protest, był nieświadomy? Czy zrozumienie i tolerancja dla wcześniejszego barbarzyństwa BLM, Antify, które niszcząco przetoczyło się przez USA, nie pozwala doszukiwać się związku strony Bidena z prowokatorami? Nawet gdy się wszystko wyjaśni, czego można oczekiwać od sądów, które nie dopuściły do zbadania przestępstw wyborczych? Czy ktoś oczekuje dowodów z nagraniem rozkazu: „Towarzysze strzelajcie, potrzebujemy krwi”? Nie będzie tego, ale walka o odzyskanie kraju teraz się zaczyna. Wiem, że „we the people” nie odpuszczą, aż do zwycięstwa. Na razie demokracja w USA nie działa, a główną przyczyną jest brak komunikacji umożliwiającej uczciwą debatę, a więc media. CNN do kasacji! Natychmiast!
Jestem emerytowanym profesorem w dziedzinie fizyki jądrowej. Zawsze występuję pod własnym nazwiskiem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości