Alosza Alosza
307
BLOG

Wielka Orkiestra Świątecznej PO mocy

Alosza Alosza Społeczeństwo Obserwuj notkę 3
Jerzy Owsiak która tak bezpardonowo walczy ze złem tego świata powinien zacząć od siebie....? Trochę podsumowania jego osoby i dorobku przez LoneWolf...

Corocznie na początku sierpnia odbywa się wydarzenie zwane Przystankiem Woodstock, nie bez przyczyny ostatnio przemianowane na Pol'and'Rock Festival... Rzesze młodych i młodych duchem ludzi corocznie odwiedza to miejsce w różnych celach. Niektórzy odliczają dni przez cały rok. Media podają doniesienia jakie to ekscesy się wyprawiają a przy okazji stoi za tym dla jednych znienawidzony, a dla drugich świecki święty Jerzy Owsiak. Pora na kilka słów o Rock'n'Rollu, kontrkulturze, Owsiaku, Woodstocku, Orkiestrze i oczywiście antykulturze.
1) Każda nowa epoka ma swoja nową muzykę. Nie inaczej było w latach 60. w USA, gdzie popularność zyskał Rock'n'Roll. Ktoś mógłby powiedzieć I co z tego? To tylko muzyka. Na przełomie V i IV wieku p.n.e ateński filozof Platon pisał już o muzyce i jej sile oddziaływania na ludzi, chciał aby była ona kontrolowana i na usługach władzy. O sile oddziaływania muzyki na emocje ludzkie może się przekonać każdy słuchając muzyki i czując jak pojawia się gęsia skórka na rękach. Może się przekonać osoba słuchająca kunsztownej muzyki klasycznejj przeżywając ekstazę. Aż w końcu żołnierze, w których szeregach nie bez przyczyny byli muzycy.
2) Woodstock był festiwalem muzycznym, który odbył się w 1969 roku i przyciągnął ponad 400 tys. osób z całych Stanów Zjednoczonych i nie tylko. W propagowaniu tego wydarzenia pomagały organizatorom pieniądze otrzymane ze Związku Sowieckiego w celu stworzenia kampanii reklamowej na przeogromną skalę - wywiad sowiecki dołożył tam swoje fundusze, wiedział że rewolucja osłabia Stany Zjednoczone więc nie szczędził dolarów, była zimna wojna. Ktoś mógłby pomyśleć, że było to zwieńczenie triumfu ery rocka, rewolucji seksualnej, czasów hipisów i pokoju, nic bardziej mylnego - był to kres tej epoki, czas w którym hipisi ścięli włosy, założyli garnitury i poszli do pracy budować amerykański sen. Mogli to zrobić, gdyż zostali wychowani przez rodziców, którzy wpoili im etos na to pozwalający. Gorzej z dziećmi hipisów, oni już go nie posiadali.
3) Muzyka rockowa, która odniosła zawrotny sukces w europie zachodniej i za Atlantykiem, trafiła też za żelazną kurtynę. Za żelazną kurtyną była ona symbolem buntu, ale buntu który uderzał w komunizm. Była symbolem wolnego kapitalistycznego zachodu, wolności której chcieli młodzi ludzie w państwach bloku komunistycznego. I tu niestety powstaje pierwsza mylna dychotomia myślenia - zachód/kapitalizm/wolność/demokracja/prawica i wschód/komunizm/niewola/totalitaryzm/lewica. Zachód również wybrał marksizm jako swoją ideologię, zachód też był lewicowy, tylko była to inna lewicowa ideologia, potępiająca stalinizm i wypaczenia Związku Sowieckiego, ale oparta na marksizmie podobnie jak on. Sęk w tym, że społeczeństwo na wschodzie o tym nie wiedziało, nikt nie zdawał sobie sprawy, że na zachód od żelaznej kurtyny powstaje inny komunizm, komunizm ulepszony, którego komunizmem się nie nazywa. Muzyka rockowa stała się w bloku komunistycznym symbole zachodu, zdegenerowanego, kapitalistycznego zachodu, który był antykomunistyczny, a tak naprawę był jedynie antykomunizmem w wydaniu stalinowskim - marksizm jako ideologia była na zachodzie na topie, powstała wtedy legenda o szczytnej ideologii filozofa Karola Marksa, która została wypaczona przez złych ludzi... Kilka lat po przystanku Woodstock, Saloth Sar zwany Pol Potem pokazał światu czym jest czysty marksizm, zostając pierwszym sekretarzem w Kambodży - dziwnym trafem każdy wykonawca marksizmu go "wypacza"...
4) Tego jak się obchodzić z muzyką rockową, nowymi subkulturami, czyli w skrócie kontrkulturą dowiedzieliśmy się od naszego przyjaciela na wieki - Związku Sowieckiego. Dysydenci peerelowscy zostali poinstruowani przez starszych i mądrzejszych z Moskwy jak poczynać z kontrkulturą. Instrukcje te były potrzebne, gdyż początkowa strategia walki z tą siła okazała się nieskuteczna. Nie da się młodym ludziom obrzydzić i wybić z głowy buntowniczego rock'n'rolla, co więc czynić? Sekretarz ambasady sowieckiej w PRL, Aleksander Oskin, udzielił następującej porady - jak do komsomołu przychodzi grupa alternatywnych muzyków i mówi, że chce powołać klub, zespół, to nie trzeba ich przeganiać co się do tej pory zdarzało, bo wtedy będą działać na własną rękę, znajdą sobie piwnice, garaż i stworzą swój klub poza naszą wiedzą i zasięgiem wzroku. Należy znaleźć z nimi wspólny język i wypracować formę współpracy, wziąć pod skrzydła. Brzmi jak plan? Pod koniec lat 80. komsomoł miał wszystkie takie grupy brać pod swoje skrzydła, chronić, kontrolować - takie były instrukcje KGB. Pomysł ten zaszczepiono w PRL.
5) W I poł. lat 80. KGB zauważyło, że traci kontrolę nad młodzieżą a dotychczasowe metody zawodzą, indoktrynacja staje się bezużyteczna, młodzi są oporni, komsomoł nie ma członków, brakuje tam młodych ludzi. Pojawiła się potrzeba objęcia patronatem i skierowania na właściwe tory "grup nieformalnych". Jeżeli nie da się kogoś kontrolować klasycznymi metodami, trzeba było kontrolować innymi i mieć nad nimi pieczę. W Polsce władzy nikt nie chciał słuchać, miała ona przestarzały język, śmieszny wręcz dla młodych ludzi, nadeszły inne czasy, z przemówień komunistycznych dysydentów można było się jedynie śmiać. Oczywiście jak milicja nie patrzy, bo jak patrzy to można paść ofiarą przypadkowego wypadku. Władza, która zdawała sobie z tego sprawę, potrzebowała swoich ludzi w społeczności kontrkulturowej.
6) Zanim o ludziach, należy powiedzieć słów kilka o Jarocinie. Jarocin był od początku lat 70. miejscem festiwalu muzyki młodzieżowej, czyli rockowej, a tak konkretnie to punkowej. Festiwal ten przyciągał zbuntowaną młodzież z całej Polski. Przyciągał też służbę bezpieczeństwa (SB), która skrupulatnie badała i analizowała kontrkulturę. Z ich analiz wyszedł jeden wniosek - młodzież jest zagrożeniem dla państwa, należy ją kontrolować. Festiwal w Jarocinie pełnił funkcję wentylu bezpieczeństwa, miejsca, gdzie młodzież raz do roku może się wyładować, wyrzucić z siebie całą frustracje i poczuć się wolną - władze PRL przyzwalały na to, wiedząc, że jest to niezbędne. W średniowieczu i nowożytności funkcję taką pełnił karnawał - ludzie muszą mieć chwile, żeby się wyszaleć, bez ograniczeń, zasad, skrupułów. A najlepiej zakładając maskę karnawałową, żeby nikt nie rozpoznał kim się jest podczas niemoralnych zachowań. Od początku lat 80. za organizację Jarocina odpowiedzialny był Walter Chełstowski, człowiek o nieprzypadkowym imieniu, który jest niewątpliwie specjalistą w organizacji różnorakich przedsięwzięć - ostatnio współzałożyciel KOD-u.
7) Władze PRL starały się trzymać kontrolę nad kapelami punkowymi poprzez cenzurę, ale kapele te kpiły sobie z władzy, szydziły, posługiwały ironią - DEZERTER "Spytaj milicjanta" - tekst z elementarza, zespół MOSKWA - jak się do tego przyczepić?! Może dokonać jakiejś selekcji i promować "politycznie poprawnych"?
8) Jerzy Owsiak pojawił się w Jarocinie pierwszy raz w połowie lat 80. Dziwnym trafem zaczął występować w reżimowym radiu - Rozgłośni harcerskiej (jeden z programów polskiego radia). Skąd w ogóle tu harcerstwo? Stąd, że w PRL władza chciała zrobić "czerwone harcerstwo", nie udało się to jednak, dziś można za to śledzić co dzieje się z ZHP, co tęczowa rewolucja z nim robi - widocznie jeden kolor nie wystarczy, aby przetransformować harcerstwo - trzeba całego spektrum kolorów. Czy przypadkowa osoba mogła dostać się do rozgłośni radiowej i dostać swój program? Trzeba być bardzo naiwnym, żeby wierzyć w takie rzeczy. Albo, że elektryk zostaje prezydentem bez niczyjej pomocy... Dzisiaj do mediów głównego nurtu również nie można się dostać przez przypadek i są opanowane przez resortowe dzieci (kontynuatorów działa rodziców) - pracę taką otrzymują zaufane osoby, władza ufała Owsiakowi.
9) Jerzy Owsiak pochodził z rodziny nacechowanej ideologicznie, oboje jego rodzice pracowali w milicji, z tego względu wszystkie wybryki uchodziły mu na sucho. Nie wolno oceniać dzieci według tego co robili ich rodzice, albo rodzeństwo, więc należy przyjrzeć się postaci Jurka. Audycje Owsiaka są wesołe, z żartami, nie ma nic o polityce, jest dobra rockowa muzyka, wszystko jest bezpieczne dla władzy - władza udostępniła media, narzędzie do wpływania na ludzi. Szokiem było to, że kiedyś zakazana muzyka leci w radiu i do tego taki fajny człowiek to prowadzi - część młodzieży była zachwycona, "buntownicy" mają swoje radio a postulat Oskina został zrealizowany. Tymczasem w czasie heheszków trybuna "buntowników" Owsiaka, ludzie realnie buntujący się przeciwko władzy byli prześladowani, torturowani, zamykani do więzień, zabijani w katowniach UB.
10) Rząd PRL stworzył sobie własną "alternatywę", stworzyli sobie swoją opozycję, taką jak chcieli, taką z którą da się dogadać, nad którą ma się kontrolę - identycznie jak było na scenie politycznej z drugą Solidarnością. "Nasza opozycja", "nasza kontrkultura", "nasze kapele punkowe" - to był schemat w życiu społecznym, politycznym i wychowawczy. Były ograniczenia kogo się puszczało. ZENONA REGANA śpiewającego o fałszu we wiadomościach nie puszczano. Marek Kurzyniec, znany anarchista z Ruchu Wolność i Pokój stwierdza, że Jerzy Owsiak był pionem młodzieżowym PZPR, wtedy gdy realna opozycja siedziała w więzieniach, odbywała służę zastępczą to Owsiak nadawał na falach Rozgłośni Harcerskiej, urządzał happeningi - Towarzystwo Przyjaciół Chińskich Ręczników, Trututu uwolnić słonia z zoo... Jerzy Owsiak jest osobą znienawidzoną w środowisku prawdziwej alternatywy.
11) Ten kto ma monopol medialny decyduje kto będzie popularny, o kim będzie się mówiło, pisało, kto będzie znany, puszczany w radiu. Wystarczy dokonać wstępnej selekcji tych kapel, które są do przyjęcia dla władzy, których przekaz oprócz punkowej formy niczego nie niesie. Jak kogoś wypromujemy to inni znikną, bo społeczeństwo nie będzie mieć do nich dostępu. Mimo, że polski społeczeństwo w tym młodzież miało niesamowitą zdolność wyczucia tego co jest autentyczne a co nie to plan władz na koncesjonowany bunt udał się. Co więcej jeżeli władza ma już alternatywną młodzież pod skrzydłami i ma kapele politycznie poprawne, które promuje to nie zachód będzie przemycał polityczne treści w utworach rockowych do Polski a sama władza.
12) Mamy przełom lat 80. i 90., tak zwaną transformację ustrojową, obalenie komunizmu w Polsce, nastanie demokracji itd. Władza porozumiała się ze "swoją opozycją" tak, aby za dużo się nie zmieniło w Polsce. I tak, była transformacja ustrojowa, która zakończyła się podmianką komunizmu wschodniego na nową odmianę marksizmu zaszczepioną tu z zachodu. Można by rzec, że jedna czerwona ideologia zmieniła się w inną czerwoną ideologie, a w przerwie na chwilę wprowadzono wolny rynek, aby komunistyczni aparatczycy mogli się nakraść i dobrze usadowić w nowej rzeczywistości. Wyobraźmy sobie rok 1918, realne odzyskanie niepodległości kraju, na stanowiskach rządowych zostają ruscy, na stanowiskach urzędowych austro-węgrzy, tajnymi służbami kierują prusacy a wojska tych trzech zaborców nadal stacjonują na terenie RP. Czy to byłaby realna niepodległość? Nie, ale taka była transformacja 1989 roku. Komunizm został lekko pchnięty, zrobił krok w bok, na to miejsce weszła jego zachodnia mutacja i ma się dobrze. Socjalizm nadal był fundamentem państwa, ludzie chcący realnych zmian zostaną wkrótce pouczeni co wolno i czego nie wolno w czasie Nocnej Zmiany. W 1989 Gazeta Wyborcza wypuszcza tekst o Owsiaku - jako osobie która miała zmiękczać młodzież w latach 80., był on tym faktem zszokowany, dla ludzi opozycji było to oczywiste. I tak Gazecie Wyborczej kiedyś, dawno, dawno temu zdarzało się pisać prawdę. Był to okres krótki. Potem od wyborów prezydenckich 1990 zaczął się trwający do dziś okres kłamstw, inżynierii społecznej i antypolonizmu.
13) W 1991 roku Owsiak dostaje swój program w TV Róbta co chceta czyli rockandrollowa jazda bez trzymanki. Kto może otrzymać dostęp do telewizji w tak kluczowy okresie? Zaufany człowiek mający do wykonania jakąś misję. Cóż możemy tam zobaczyć - szara rzeczywistość odchodzi, wszyscy oglądają ten program, było to coś nowego, kolorowego, wielki sukces, o polityce ani mru mru. Kouminizm jest trywializowany - ha, ha, to nic takiego. Młodzież jest oswaja, na ścianie studia w którym nagrywany jest program, pojawia się Banan Andy'ego Warhola skomponowany z młotem, czyli klasyczny symbol komunizmu. Stary system z jakiegoś powodu jest usympatyczniany. Ludzie z subkultur awansowali społecznie, młodzież już się nie buntowała, ktoś ich przeciągnął na inną stronę.
14) Niewiele później pojawia się WOŚP, której pomysłodawcą jest wspomniany już Walter Chełstowski... Owsiak zbiera pieniądze na chore dzieci a kto nie pomaga dzieciom ten podły - klasyczna gra na emocjach. WOŚP to świetnie skonstruowane narzędzie do legitymizowania innych działań jego twórców, Chełstowski wpadł na znakomity pomysł, w dodatku można było na tym zarobić. Zarobić pół mrówki, mrówkę całą, złotego melona... Kto nie wie o co chodzi w tym szyfrze ten mało spostrzegawczy. Skończyło się na wielu melonach dla pomysłodawców, wykonawców i na organizacje kolejnych przedsięwzięć. Ale temat pieniędzy w temacie WOŚP jest tematem zastępczym, specjalnie wyciąganym przez obecne władze, tematem zupełnie nieistotnym - głęboko pod tematem pieniędzy znajduje się temat kluczowy dla całej sprawy - ideologia i inżynieria społeczna.
15) Wspomniany został Chełstowski, organizator Jarocina. Jak się miewa ten Festiwal? Otóż zachodzą zmiany, które nie śniły się punkom. Mogą występować takie a nie inne zespoły, w takiej a nie innej kolejności, o tym kto dostaje nagrodę decyduje jury a nie publiczność. W 1991 roku tłum w Jarocinie skanduje, że Jarocin sprzedali a Owsiak jest wygwizdany - najpewniej odciska to na nim traumę, która zaowocuje w przyszłości. W 1993 roku festiwal był po raz pierwszy w całości skomercjalizowany, sponsorem było Marlboro a organizatorem Jakub Wojewódzki. Rok później odbył się ostatni festiwal w Jarocinie - wystąpił jeden punkowy zespół, nie bez powodu w kolejnym roku pojawił się całkiem nowy festiwal - Woodstock. I tak Jarocin sprzedali, subkulturę i muzykę skomercjalizowano. Na punku się nie zarobi takie są wnioski niektórych dysydentów. I tak Chełstowski, Owsiak, Wojewódzki i im podobni, przekształcili kontrkulturę tworząc z niej pop-rocka, dostając się do mediów i zarabiając na pierwsze BMW, Ferrari czy inne Porsche. Owsiak później pisze, że dobrze, że ten etap walki jest za nami, gdyby nie zniszczenie Jarocina, nie byłoby Woodstocku.
16) W 1994 roku Jerzy Owsiak był w USA na reaktywowanym tam Woodstocku. W 1995 roku zrobił własny Woodstock w Polsce. Niegdyś wygwizdany i znienawidzony, wykopany można by rzec z Jarocina za swoją propagandową działalność, teraz stworzył własny festiwal. Własny festiwal, z własną oswojoną "zbuntowaną" młodzieżą, którą sobie oswoił podczas swojej działalności w Rozgłośni Harcerskiej, w programie Róbta co chceta i podczas finałów WOŚP. Brzmi jak plan, który się zwieńczył, brzmi jak totalny sukces, nic tylko czekać na nagrody i medale.
17) Zadanie Owsiaka na okres po tzw. transformacji ustrojowej było dość jasne - dalsza indoktrynacja i oswajanie kontrkultury oraz działalność charytatywna, która odciągałaby wszelkie zarzuty i legitymizowała człowieka i jego środowisko ( w Niemczech w latach 30. NSDAP też organizowało zbiórki i kwestowano z puszkami podczas Zimowej Pomocy, na dzieci nie dasz? Dobry wujek Adolf zbiera.). To dlaczego WOŚP odbywa się w okresie około-świątecznym i to dlaczego wykreowano Owsiaka na pierwszorzędnego lidera jest proste - każda religia potrzebuje swoich świąt i swoich świętych, marksizm też. I tak mamy świeckie święta i świeckiego świętego. O wiele więcej rzeczy niż nam się wydaje jest religią.
18) Przystanek Woodstock to wydarzenie przyciągające setki tysięcy młodych osób, jadą tam w różnym celu, ale większość w celu karnawałowym, łamania tabu itd.. Co proponuje Owsiak? Ano róbta co chceta, pijta, palta, łajdaczta się, ale oczywiści STOP NARKOTYKOM! Można tam spotkać sekciarzy spod znaku Hare Kryszna - religie wschodu są propagowane nie bez przyczyny. Początkowo festiwal jest antyklerykalny, ale od pewnego momenty zaczynają pojawiać się na nim księża - skąd ta zmiana? Otóż są to "nasi księża" (np. biskup Pieronek), księża postępowcy, których obecność ma uspokajać rodziców niezdecydowanych co do puszczania swoich dzieci na Woodstock. Mamo, przecież ksiądz jedzie, mnie nie puścisz? Hare Kryszna i księża - można. Festiwal jest pacyfistyczny, ale wojsko polskie przyjeżdża, pokazuje sprzęt i zachęca wstąp do armii. Pacyfka i wozy bojowe, wszystko da się połączyć. Pojawiają się też rzesze celebrytów znanych z pierwszych stron gazet i tv. Zbuntowana młodzież i celebryci - można. Przystanek Woodstock miał być apolityczny, ale przez większość swojego istnienia był praworządny, zaproszenie przyjął Komorowski, przewijali się politycy. Apolityczność i politycy - da się. Wszyscy ci celebryci i politycy to ludzie z jednej strony politycznej. Woodstock i postkomuniści, wszelkiej maści postępowcy i europejczycy idą w parze. Woodstock ze swojej sceny realizuje postulaty nowego marksizmu, antykultury i cywilizacji śmierci. Niemile widziane są wszelkie przejawy faszyzmu, czyli dzisiaj po prostu antykomunizm.

Alosza
O mnie Alosza

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo