Jak już niektórzy wiedzą, a niektórzy nie, Robert Mazurek postanowił zakpić sobie z posłanki PO, Ligi Krajewskiej i przedstawił jej program wyborczy PO, mówiąc wcześniej, że jest to program wyborczy PiS'u. W skrócie, Ligia Krajewska całkowicie wyśmiała cytowane z programu pomysły i stwierdziła że są nierealne i te cuda "nie nadają się do poważnej rozmowy". Muszę przyznać że za Mazurkiem nie przepadam, ale prowokacja na medal. Arcydzieło, doskonale ukazujące jak posłowie znają w ogóle swój własny program wyborczy i jak zaślepieni są nienawiścią do oponentów, że z automatu nastawieni są na krytykowanie i wyśmiewanie siebie nawzajem, nawet nie wykazując cienia zainteresowania tym, co krytykują.
Nie o tym jednak miałem pisać. Zaciekawiony tematem, postanowiłem wybrać się na profil na twitterze, Pani poseł i zobaczyć czy się z czegokolwiek tłumaczy, czy udaje że tematu nie ma. Specjalnych tłumaczeń nie znalazłem, znalazłem natomiast post, który wprawił mnie w stan irytacji. Brzmiał on mniej więcej tak:
"Jarosław Kaczyński gdyby dostał swoje pomysły też sam byłby pewnie nieźle zdziwiony..."
Jako osoba, która Kaczyńskiego nie lubi z całego serca i tak poczułem że coś jest nie tak w tej wypowiedzi, bo niby co ma piernik do wiatraka? Rozpoczęło się odwracanie kota ogonem i szukanie winnych w PiS co by odwrócić uwagę od kompromitacji posłanki?
Zdenerwowałem się lekko i napisałem że takie odwracanie kota ogonem nie ma sensu i nie ma co szukać winy u Jarka, bo prawda jest taka, że (ta sytuacja) to wstyd i żenada ogromna.
Co się stało? Odpowiedzi od Ligi Krajewskiej nie oczekiwałem, ale stało się coś ciekawszego. Zostałem zbanowany... Wyleciałem na zbity pysk i zostałem zablokowany, bo miałem czelność wypomnieć jaśnie Pani poseł, że się skompromitowała. Nawet nie zrobiłem tego złośliwie, a jedynie w nawiązaniu do bezpodstawnego odwracania uwagi na Kaczyńskiego... Cenzura jak za PRL. Posłowie zakładają publiczne profile na portalach społecznościowych, po to aby pozwalać wypowiadać się jedynie tym co im przyklaskują i wchodzą w tyłki?
Jako ciekawostke dodam, że post o Jarosławie Kaczyńskim oczywiście nadal tam widnieje. Pasuje Pani poseł. Jest zgodny z jej ideologią i zgodny z jej sposobem obrony swojej "wpadki", który pewnie będzie mniej więcej taki: "Posłowie PiS też by zrobili tak samo..." To mają zapamiętać jej wyborcy. To nie była kompromitacja, tylko normalna, naturalna sprawa, a te mendy z PiS są takie same... Gdy ktoś się nie zgadza, to się go ocenzuruje...
Inne tematy w dziale Polityka