Treść szkoleniowa sekty Kościół Boga Wszechmogącego pobrana z tajnych grup tej organizacji. Pokazuje sposoby pozyskiwania nowych członków w innych wyznaniach
Zasady i drogi mądrości przy dzieleniu się ewangelią
Ustalenia robocze od Zwierzchnictwa
Rozprowadzane do zamorskich kościołów
Przeznaczone do wielokrotnego omawiania na zgromadzeniach
Fragmenty z książki "Słowo ukazuje się w ciele"
Wyrwane z kontekstu fragmenty Biblii
Fragmenty na które trzeba zwrócić szczególną uwagę - demaskują one prawdziwe oblicze sekty
[Przypisy wyjaśniające od autora]
W czasie, gdy świat nawiedzają różnego rodzaju katastrofy, w krajach całego świata szerzy się ewangelia o królestwie Boga Wszechmogącego, a pośród wielu narodów powstają jeden po drugim kościoły Boga Wszechmogącego. Boże zarządzanie dało początek Wiekowi Prawa i Wiekowi Łaski w Izraelu; teraz zaś, w dniach ostatecznych, Bóg raz jeszcze powrócił w ciele i ukazał się w Chinach, dokonując dzieła sądu, poczynając od domu Bożego, i zapoczątkowując Wiek
Królestwa. „Jak bowiem błyskawica pojawia się na wschodzie i jest widoczna aż na zachodzie” (Mt 24:27) [Czy członkowie znają wersety umieszczone tuż przed powyższym? Przestrzegają one przed takimi organizacjami jak KBW]. Słowa Boga Wszechmogącego rozeszły się już ze Wschodu na Zachód, a teraz docierają do samych krańców wszechświata. Nadejście wielkich katastrof w dniach ostatecznych zapowiada, że Boży sąd w dniach ostatecznych przy wielkim białym tronie szykowany jest w całej pełni w krajach na całym świecie. Wybrańcy Boży ze wszystkich krajów i regionów oczekują teraz ukazania się Pana wszelkiego stworzenia; pragną usłyszeć głos Boga i powitać Jego przyjście. Wszystko to stanowi całkowite spełnienie słów Boga Wszechmogącego: „W miarę jak Mój głos nabiera intensywności, obserwuję również stan wszechświata. Dzięki Moim słowom niezliczone rzeczy stworzone stają się nowe. Niebo się zmienia, podobnie jak ziemia. Ludzkość zostaje obnażona w swej pierwotnej formie i powoli każda osoba zostaje oddzielona według swojego rodzaju i nieświadomie znajdzie drogę wiodącą z powrotem na łono swej rodziny. Będę z tego bardzo zadowolony. Będę wolny od przeszkód, Moje wielkie dzieło niepostrzeżenie zostanie dokonane, a niezliczone rzeczy stworzone zostaną odmienione. Kiedy tworzyłem świat, kształtowałem wszystkie rzeczy według ich rodzaju, umieszczając wszystkie rzeczy o podobnej formie razem z ich rodzajem. W miarę zbliżania się końca Mojego planu zarządzania, przywrócę dawny stan stworzenia; przywrócę wszystko do pierwotnego stanu, głęboko zmieniając wszystko, tak aby wszystko wróciło do istoty Mojego planu. Nadszedł czas! Ostatni etap Mojego planu wkrótce zostanie zrealizowany. Ach, nieczysty stary świecie! Na pewno upadniesz pod Moimi słowami! Mój plan z pewnością sprowadzi cię do nicości! Ach, niezliczone stworzenia! Wszystkie zyskacie nowe życie w Moich słowach – będziecie miały swego suwerennego Pana! Ach, czysty i nieskazitelny nowy świecie! Na pewno ożyjesz w Mojej chwale! Ach, Góro Syjon! Nie milcz już dłużej – wróciłem w triumfie! Spośród stworzenia oceniam całą ziemię. Na ziemi ludzkość rozpoczęła nowe życie i zdobyła nową nadzieję. Ach, Mój ludu! Jak możesz nie powracać do życia w Moim świetle? Jak możesz nie skakać z radości pod Moim przewodnictwem? Lądy krzyczą rozradowane, w wodach wszędzie huczy radosny śmiech! Ach, zmartwychwstały Izraelu! Jak możesz nie czuć się dumny z powodu Mojej predestynacji? Kto płakał? Kto lamentował? Stary Izrael już nie istnieje, a dzisiejszy Izrael powstał, wyniosły i górujący na świecie, stanął w sercach całej ludzkości. Dzisiejszy Izrael z pewnością osiągnie źródło istnienia za sprawą Mego ludu! Ach, nienawistny Egipcie! Z pewnością nie sprzeciwiasz Mi się nadal? Jak możesz wykorzystywać Moje miłosierdzie i próbować uciec przed Mym karceniem? Jak mógłbyś nie podlegać Memu karceniu? Wszyscy ci, których kocham, na pewno będą żyli wiecznie, a wszyscy ci, którzy stoją przeciwko Mnie, z pewnością otrzymają z Mojej ręki wieczne karcenie. Ponieważ jestem Bogiem zazdrosnym i nie będę pobłażliwy dla ludzi za wszystko, co uczynili. Będę czuwać nad całą ziemią, a objawiając się na Wschodzie świata ze sprawiedliwością, majestatem, gniewem i karceniem, ukażę się niezliczonym zastępom ludzi!”.
„W całym wszechświecie wykonuję Moje dzieło, a na Wschodzie gromkie błyskawice uderzają bez końca, wstrząsając wszystkimi narodami i wyznaniami. To Mój głos wprowadził wszystkich ludzi w teraźniejszość. Sprawiam, że wszyscy ludzie zostają podbici przez Mój głos, wpadają do tego strumienia i podporządkowują Mi się, ponieważ już dawno odzyskałem chwałę Moją z całej ziemi i ukazałem ją na nowo na Wschodzie. Któż nie pragnie ujrzeć Mojej chwały? Któż nie czeka z niecierpliwością na Mój powrót? Któż nie pragnie, abym znowu się pojawił? Któż nie usycha z tęsknoty za Moim pięknem? Któż nie chciałby przyjść do światła? Któż nie chciałby spojrzeć na bogactwo Kanaanu? Któż nie pragnie powrotu Odkupiciela? Któż nie uwielbia Jego, który ma wielką moc? Mój głos rozlegnie się po całej ziemi; zwrócę się do Mego wybranego ludu i wypowiem do niego jeszcze więcej słów. Podobnie jak potężne gromy, które wstrząsają górami i rzekami, wypowiadam Moje słowa do całego wszechświata i do ludzkości. Stąd też słowa w Moich ustach stały się skarbem człowieka, i wszyscy ludzie je sobie cenią. Błyskawica jaśnieje ze Wschodu aż po Zachód. Słowa Moje są takie, że człowiek niechętnie z nich rezygnuje, a jednocześnie uważa je za niezgłębione, lecz tym bardziej się z nich raduje. Wszyscy ludzie są zadowoleni i radośni, świętując Moje przyjście, jakby właśnie urodziło się niemowlę. Za pomocą Mego głosu sprowadzę wszystkich ludzi przede Mnie. Od tej chwili wejdę uroczyście pomiędzy ród ludzki, aby zaczął Mnie czcić. Dzięki chwale, którą promienieję, i dzięki słowom na Moich ustach sprawię, że wszyscy ludzie przyjdą przede Mnie i zobaczą, że błyskawica jaśnieje ze Wschodu, i że Ja również zstąpiłem na »Górę Oliwną« Wschodu. Zobaczą, że już od dawna jestem na ziemi, nie jako Syn Żydów, ale jako Błyskawica ze Wschodu. Dawno już bowiem zostałem wskrzeszony i odszedłem spośród ludzi i pojawiłem się ponownie w chwale pośród nich. Ja jestem Tym, który był czczony niezliczone wieki temu, i Ja jestem również niemowlęciem porzuconym przez Izraelitów niezliczone wieki temu. Jestem ponadto chwalebnym Bogiem Wszechmogącym obecnego wieku! Niechaj wszyscy przyjdą przed Mój tron i ujrzą Moje chwalebne oblicze, usłyszą Mój głos i przyjrzą się Moim czynom. Oto jest cała Moja wola; oto zakończenie i punkt kulminacyjny Mojego planu, jak również cel Mojego zarządzania; aby czcił Mnie każdy naród, każdy język Mnie wyznawał, każdy człowiek pokładał wiarę we Mnie, a każdy lud był Mi poddany!”.
„Pewnego dnia, gdy cały wszechświat powróci do Boga, centrum Jego działania w całym kosmosie będzie podążać za Jego wypowiedziami; gdzie indziej niektórzy ludzie będą korzystać z telefonu, kolejni polecą samolotem, inni przepłyną łodzią przez morze, a jeszcze inni użyją laserów, aby przyjąć wypowiedzi Boga. Wszyscy będą wielbić Boga i będą Go spragnieni, wszyscy zbliżą się do Boga i zgromadzą się wokół Niego, i wszyscy będą Go czcić – a wszystko to będą uczynki Boże. Pamiętaj to! Bóg z pewnością nigdy nie zacznie od nowa gdzieś indziej. Bóg doprowadzi do zaistnienia tego faktu: sprawi, że wszyscy ludzie w całym wszechświecie staną przed Nim i będą czcić Boga na ziemi, a Jego praca w innych miejscach ustanie, a ludzie będą zmuszeni szukać prawdziwej drogi. Będzie tak, jak z Józefem: wszyscy przyszli do niego po pożywienie i pokłonili się mu, bo miał żywność. Aby uniknąć głodu, ludzie będą zmuszeni szukać prawdziwej drogi. Cała społeczność religijna będzie cierpieć poważny głód, a tylko dzisiejszy Bóg jest źródłem żywej wody, posiadającej stale płynące źródło dostarczone człowiekowi dla przyjemności, i ludzie przyjdą i będą na Nim polegać. To będzie czas objawienia uczynków Boga i czas, gdy Bóg zyska chwałę; wszyscy ludzie w całym wszechświecie będą czcić tego niczym niewyróżniającego się »człowieka«. Czy nie będzie to dzień Bożej chwały? Pewnego dnia starzy pastorzy wyślą telegramy, szukając wody ze źródła wody żywej. Będą podstarzali, a jednak przyjdą, aby oddać pokłon tej osobie, którą pogardzali. Uznają Go swoimi ustami i zaufają Mu w swoich sercach – czyż nie jest to znak i cud? Gdy całe królestwo będzie się radować, będzie to to dzień chwały Bożej, a ktokolwiek do was przyjdzie i otrzyma dobrą nowinę Bożą, będzie błogosławiony przez Boga, który zaopiekuje się tymi krajami i ludźmi, które tak czynią, i pobłogosławi im. Przyszły kierunek będzie następujący: ci, którzy otrzymają wypowiedzi z Bożych ust, będą mieć do przejścia ścieżkę na ziemi, a mogą to być biznesmeni, naukowcy, wychowawcy lub przemysłowcy; ci, którzy nie poznają Bożych słów, będą mieli trudności ze zrobieniem nawet jednego kroku i będą zmuszeni szukać prawdziwej drogi. Oto, co rozumie się przez stwierdzenie: »Z prawdą chodzisz po całym świecie; bez prawdy nigdzie nie dojdziesz«. Fakty są następujące: Bóg użyje Drogi (która oznacza wszystkie Jego słowa), aby dowodzić całym wszechświatem, rządzić ludzkością i podbijać ją. Ludzie zawsze mają nadzieję na wielką zmianę w sposobach działania Boga. Mówiąc otwarcie, to przez słowa Bóg kontroluje ludzi, a ty musisz czynić to, co On mówi, czy chcesz, czy nie; jest to fakt i wszyscy muszą go przestrzegać, a także jest on nieuchronny i wszystkim znany”.
Słowa Boga Wszechmogącego wypełniają się obecnie pod każdym względem. Dlatego też szerzenie ewangelii o królestwie Bożym jest teraz sprawą niezwykle pilną. Rozpowszechnianie słów Boga i niesienie świadectwa o Jego dziele jest obowiązkiem, którego muszą podjąć się Jego wybrańcy, a co więcej, jest to odpowiedzialność, którą zobowiązani są wziąć na siebie. Bóg Wszechmogący mówi: „Czy zdajesz sobie sprawę z brzemienia na twoich barkach, powierzonego ci zadania i odpowiedzialności? Gdzie jest twoje poczucie historycznego znaczenia misji? W jaki sposób będziesz służył jako dobrym mistrz w przyszłym wieku? Czy masz silne poczucie bycia mistrzem? Jak objaśnisz mistrza wszystkich rzeczy? Czy to naprawdę jest mistrz wszystkich żyjących istot i wszystkich fizycznych rzeczy na świecie? Jakie masz plany związane z postępem kolejnego etapu dzieła? Ilu ludzi czeka na to, abyś został ich pasterzem? Czy twoje zadanie jest ciężkie? Oni są biedni, żałośni, ślepi i zagubieni; lamentują w ciemności: »Gdzie jest droga?«. O, jakże tęsknią za światłem, aby nagle zstąpiło jak spadająca gwiazda i rozproszyło moce ciemności, które uciskały ludzi przez tak wiele lat. Kto może wiedzieć, jak bardzo na to liczą i jak z utęsknieniem dzień i noc na to czekają? Nawet w dniu, kiedy rozbłyska światło, ci głęboko cierpiący ludzie pozostają uwięzieni w lochach ciemności, bez nadziei na uwolnienie; kiedyż przestaną płakać? Te kruche dusze, które nigdy nie zaznały odpoczynku, naprawdę cierpią ogromnie. Od dawna są one związane przez bezlitosne pęta i historię, która zamarła w miejscu. Czy ktoś słyszał dźwięk ich zawodzenia? Czy ktoś widział obraz ich nieszczęścia? Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się nad tym, jak zasmucone i niespokojne jest Boże serce? Jak może On znieść spoglądanie na niewinną ludzkość, którą stworzył własnymi rękami, cierpiącą takie męki? Przecież ludzkość to nieszczęśnicy, którzy zostali zatruci. Choć przetrwali do dziś, to kto by pomyślał, że od dawna są zatruci przez złego? Czy zapomniałeś, że jesteś jedną z ofiar? Czy, z miłości do Boga, nie jesteś gotów dążyć do uratowania tych, którzy przeżyli? Czy nie jesteś gotów poświęcić całej swej energii, aby odpłacić się Bogu, który kocha ludzkość tak, jak własne ciało i krew? Jak rozumiesz bycie narzędziem Boga i przeżycie niezwykłego życia? Czy naprawdę masz determinację i pewność siebie, aby wieść sensowne życie pobożnego sługi Bożego?”.
„Słowa Boże rozprzestrzenią się pośród niezliczonych domów, staną się znane wszystkim i dopiero wtedy Jego dzieło rozprzestrzeni się po całym wszechświecie. To znaczy, że jeśli dzieło Boże ma się rozprzestrzenić po całym wszechświecie, wówczas Jego słowa muszą się rozprzestrzeniać. W dniu Bożej chwały słowa Boga pokażą swoją moc i autorytet. Każde Jego słowo, od niepamiętnych czasów aż do dzisiaj, wypełni się i ziści. W ten sposób chwała będzie oddana na ziemi Bogu – to znaczy, że Jego słowa będą królować na ziemi. Wszyscy, którzy są niegodziwi, zostaną skarceni słowami płynącymi z ust Boga, wszyscy, którzy są sprawiedliwi, zostaną pobłogosławieni słowami płynącymi z Jego ust, i wszystko zostanie ustanowione i uzupełnione słowami płynącymi z Jego ust. Nie będzie też ukazywał żadnych znaków ani cudów; wszystkiego dokonają Jego słowa i Jego słowa wytworzą fakty. Wszyscy na ziemi będą świętować słowa Boga, czy są to dorośli, czy dzieci, mężczyźni, kobiety, starzy czy młodzi, wszyscy ludzie podporządkują się słowom Bożym. Słowa Boże pojawiają się w ciele, pozwalając ludziom na ziemi, by je dostrzegli: żywe i realistyczne. Oto, co oznacza, że Słowo staje się ciałem. Bóg przyszedł na ziemię przede wszystkim po to, aby doprowadzić do zaistnienia faktu: »Słowo stało się ciałem«, co znaczy, że przyszedł, aby Jego słowa zostały wypowiedziane z ciała (nie tak jak w czasach Mojżesza w Starym Testamencie, kiedy głos Boga wydobywał się bezpośrednio z nieba). Potem wszystkie Jego słowa wypełnią się w Wieku Tysiącletniego Królestwa, staną się faktami widocznymi dla oczu człowieka, i ludzie zobaczą je na własne oczy bez najmniejszych choćby różnic. To jest najwyższy sens wcielenia Boga. To znaczy, że dzieło Ducha dokonuje się przez ciało i przez słowa. To jest prawdziwe znaczenie »Słowa stającego się ciałem« i »pojawienia się Słowa w ciele«”.
„Wiedzcie, że kiedy Moje dzieło się rozprzestrzenia, rozproszę was i porażę was, tak jak Jahwe poraził każde z pokoleń Izraela. Wszystko to zostanie uczynione po to, aby Moja Ewangelia mogła szerzyć się na całej ziemi, aby Moje dzieło mogło rozprzestrzenić się na pogańskie narody, aby Moje imię było sławione przez dorosłych i dzieci, a Moje święte imię wywyższone na ustach ludzi z wszystkich plemion i narodów. Służy to temu, by w tej ostatecznej epoce Moje imię mogło być rozsławione wśród pogańskich narodów, by poganie mogli ujrzeć Moje dzieło i nazwać Mnie Wszechmogącym z powodu Mojego dzieła, i aby Moje słowa mogły wkrótce się wypełnić. Uświadomię wszystkim ludziom, że jestem nie tylko Bogiem Izraelitów, ale także Bogiem wszystkich narodów pogańskich, nawet tych, które przekląłem. Ukażę wszystkim ludziom, że jestem Bogiem całego stworzenia. To jest Moje największe dzieło, cel Moich dzieł zaplanowanych na dni ostateczne i jedyne dzieło do wypełnienia w dniach ostatecznych”.
Słowa Boga Wszechmogącego są zupełnie jasne: „Słowa Boże rozprzestrzenią się pośród niezliczonych domów, staną się znane wszystkim i dopiero wtedy Jego dzieło rozprzestrzeni się po całym wszechświecie”. Wolą Boga jest, aby cała ludzkość mogła usłyszeć Jego głos, tak aby wszyscy ci, którzy potrafią głos ów zrozumieć i wszyscy ci, którzy są w stanie przyjąć prawdę, mogli otrzymać osąd i obmywanie Jego słowami, zyskać Boże zbawienie w dniach ostatecznych, przetrwać wielkie katastrofy i wkroczyć do pięknego miejsca przeznaczenia. Kluczową rolę w tym, czy ludzie są w stanie dostąpić Bożego zbawienia, odgrywa to, czy potrafią usłyszeć głos Boga oraz przyjąć Jego dzieło i podporządkować się mu. Rzecz jasna, proces szerzenia ewangelii jest to proces rozpowszechniania słów Boga i umożliwiania Bożym owieczkom tego, by usłyszały Jego głos i zwróciły się ku Niemu. Jest to proces sprowadzania ludzi przed oblicze Boga, poprzez szerzenie Jego słów, aby przyjęli Boże zbawienie. Tak więc dzieło szerzenia ewangelii jest dziełem Boga w pełni zbawiającego ludzkość w dniach ostatecznych, a najważniejszą rzeczą przy rozprzestrzenianiu dobrej nowiny jest to, czy ci, którzy się nią dzielą, są w stanie rozpowszechniać słowa Boga Wszechmogącego tak, aby wszyscy ci, którzy wyczekują ukazania się Boga i miłują prawdę, mogli usłyszeć Jego głos. Szerzenie ewangelii dzieli się na dwa główne obszary. Pierwszy to dzielenie się ewangelią poprzez bezpośredni kontakt, a drugi to dzielenie się ewangelią w Internecie. Osoby rozpowszechniające dobrą nowinę mogą często napotykać niebezpieczeństwa spowodowane przeszkodami ze strony szatańskich sił zła. Szczególnie w krajach autokratycznych lub na obszarach kontrolowanych przez siły religijne, osoby głoszące ewangelię mogą być narażone na restrykcje ze strony władz, represje lub aresztowania, jak również na ataki, osądzanie i potępienie ze strony świata religii i złych, niewierzących potęg. Wszystkie te zjawiska stanowić mogą bardzo realne utrudnienia w pracy ewangelizacyjnej. Wymaga to więc, by wszyscy, którzy dzielą się ewangelią – czy to poprzez bezpośredni kontakt, czy przez Internet – zyskali pewne zrozumienie prawdy, kroczyli drogami mądrości i postępowali roztropnie. Tak jak powiedział Pan Jezus: „Oto ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże i niewinni jak gołębice” (Mt 10:16). Bóg Wszechmogący także mówi nam wyraźnie: „Trzeba używać mądrości w każdym aspekcie, również po to, aby kroczyć Moją doskonałą drogą” („Słowo ukazuje się w ciele”). Ponieważ szatańskie siły zła nie zostały jeszcze wykorzenione, Boży wybrańcy muszą być mądrzy przy dzieleniu się ewangelią, polegać na Bożych słowach, które nimi pokierują i ich poprowadzą, i działać zgodnie z zasadami ustanowionymi przez dom Boży. W przeciwnym razie pojawią się odstępstwa, a oni sami doświadczać będą przeszkód i niepowodzeń i odkryją, że nie są w stanie działać dalej. Ci, którzy dzielą się ewangelią poprzez bezpośredni kontakt, stoją w obliczu jeszcze większego niebezpieczeństwa i muszą być w pełni wyposażeni w mądrość, aby być w stanie się chronić i skutecznie głosić ewangelię. Jeżeli brak im mądrości i nie radzą sobie prawidłowo z pojawiającymi się problemami, nie tylko nie zdołają ochronić samych siebie, lecz także będą mieli negatywny wpływ na postępy dzieła ewangelizacji. Wielu ludzi gorliwie dzieli się ewangelią, lecz zostaje aresztowanych lub ukaranych grzywną ze względu na to, że brak im mądrości. Wówczas zaś popadają w zniechęcenie i stają się słabi, a niektórzy zupełnie tracą nawet odwagę do dzielenia się ewangelią. Czy ta strata nie jest spowodowana głupotą i ignorancją? Aby Boży wybrańcy mogli dokonać znaczących osiągnięć w dziedzinie ewangelizacji, i aby zapewnić sprawne szerzenie się ewangelii o królestwie, dom Boży ogłosił pięć zasad szerzenia dobrej nowiny. Ich szczegółowe objaśnienie znajduje się poniżej.
I. Zasady i metody dzielenia się ewangelią z niewierzącymi
Większość niewierzących sprzeciwia się Bogu i zaprzecza Jego istnieniu, a wszyscy oni należą do sił zła, które podążają za szatanem i oddają mu cześć. Tylko niewielka część z nich przyznaje, że jest jakiś Bóg, ale i tak nie wie, kim jest prawdziwy Bóg, jak Go szukać, ani jak odnaleźć prawdziwą drogę. Czy byłoby zatem do przyjęcia, gdyby nikt nie miał dzielić się z nimi ewangelią? Absolutnie nie. Pośród tych, którzy uznają istnienie Boga, jeszcze mniej jest takich, którzy są w stanie miłować i przyjmować prawdę – a to są właśnie ci ludzie, których Bóg pragnie zbawić. Ci, którzy dzielą się ewangelią, muszą rozumieć wolę Bożą, wiedzieć, których ludzi Bóg pragnie zbawić, i robić wszystko, co w ich mocy, aby przyprowadzić te właśnie osoby przed Jego oblicze. Czyniąc to, spełniają swoją powinność i należycie wykonują swój obowiązek głoszenia ewangelii. Nie zrobienie tego jest natomiast pogwałceniem prawdy i zasad, odstępstwem od nich. Jaka więc część wszystkich niewierzących jest w stanie przyjąć dzieło Boże? Trudno jest określić dokładną liczbę, a sytuacja pod tym względem różni się w poszczególnych krajach. Ogólnie rzecz biorąc, ci, którzy są w stanie uwierzyć w Boga i przyjąć Jego dzieło, stanowią co najwyżej garstkę na każde sto osób; w pogrążonych w największej ciemnocie i zacofaniu krajach i regionach ludzie ci stanowią prawdopodobnie niespełna jeden procent populacji niewierzących. Osoby głoszące ewangelię muszą być tego w pełni świadome i absolutnie nie wolno im postrzegać większości niewierzących jako potencjalnych odbiorców dobrej nowiny. Jeśli bowiem tak właśnie będą ich traktować, mogą napotykać przeszkody i niepowodzenia. Niewierzący, z którymi dzielimy się ewangelią, muszą być w większości dobrymi ludźmi, którzy w swoich sercach uznają istnienie Boga i są w stanie przyjąć prawdę. Taka jest wola Boga i Jego wymóg. Ponieważ jednak wśród niewierzących jest bardzo wielu takich, którzy sprzeciwiają się Bogu i zaprzeczają Jego istnieniu, i ponieważ ich siły są tak potężne, dzielenie się ewangelią z tą niewielką liczbą dobrych ludzi, którzy przyznają, że jest jakiś Bóg, i którzy są w stanie przyjąć prawdę, jest jak szukanie igły w stogu siana lub złowienie jednej ryby w oceanie. Mówiąc inaczej, jest to niezwykle trudne zadanie. Dlatego też, przy dzieleniu się ewangelią z niewierzącymi, jedynym sposobem na osiągnięcie sukcesu jest dobra znajomość zasad i umiejętność stosowania dróg mądrości.
Podstawowa zasada praktyki przy dzieleniu się ewangelią z niewierzącymi polega na tym, aby zacząć od jednego punktu, a następnie, wychodząc od tego punktu, docierać do większej liczby odbiorców. Jak zatem zacząć od jednego punktu? „Punkt” odnosi się tutaj przede wszystkim do ludzi, których Boży wybrańcy dobrze znają, takich jak członkowie rodziny, krewni, przyjaciele, znajomi, koledzy z pracy lub ze szkoły. Najpierw należy sprawdzić tych ludzi i wyszukać pośród nich tych, którym można by głosić ewangelię. Po sprawdzeniu i wybraniu tych, którzy uznają istnienie Boga, miłują to, co pozytywne, są ludźmi dobrego charakteru, mają zdolność pojmowania i łatwo przyjmują prawdę, trzeba najpierw wyselekcjonować jednego z nich, z którym łatwo będzie podzielić się ewangelią. Należy czytać mu słowa Boga Wszechmogącego lub dzielić się świadectwami na bazie własnych doświadczeń, a jeśli okaże się zainteresowany, można przejść do szczerej rozmowy o prawdzie we wspólnocie. Jeśli jest zainteresowany i zadaje pytania, należy przeczytać mu więcej słów Boga Wszechmogącego; jeżeli wówczas jest w stanie uznać, że słowa Boga Wszechmogącego są prawdą, można świadczyć przed nim o dziele Bożym, aż do momentu, gdy zostanie pozyskany. Następnie taka osoba może przyprowadzić kolejnych kandydatów do wysłuchania dobrej nowiny. W poszukiwaniu odpowiednich odbiorców prześwietlić można członków jej rodziny, krewnych, przyjaciół, znajomych, kolegów z pracy i szkoły. W ten sposób zwiększa się zakres możliwości szerzenia ewangelii. Każdy z Bożych wybrańców jest w stanie znaleźć w swoim otoczeniu przynajmniej jedną lub dwie osoby, które przyznają, że istnieje Bóg i potrafią przyjąć prawdę. Jest tak dlatego, że członkowie rodziny, krewni, przyjaciele, znajomi, koledzy z pracy i szkoły każdego człowieka to w sumie co najmniej od dwudziestu do trzydziestu, lub nawet od trzydziestu do pięćdziesięciu osób. Niemożliwe jest, aby nie było wśród nich ani jednego dobrego człowieka, który przyznaje, że istnieje Bóg i który jest w stanie przyjąć prawdę. Jeżeli jest od trzech do pięciu dobrych ludzi, należy najpierw z nimi właśnie dzielić się ewangelią, a następnie, bez względu na to, kto zostanie pozyskany, przejść do sprawdzenia i wybrania potencjalnych odbiorców spośród członków ich rodzin, krewnych, przyjaciół, znajomych, kolegów z pracy i ze szkoły. W ten sposób zakres możliwości dzielenia się ewangelią stale się rozszerza, a dzieło ewangelizacji nabiera mocy. Tak właśnie wygląda proces rozszerzania działalności ewangelizacyjnej rozpoczętej od jednego punktu. W przypadku tych, którzy są biegli w szerzeniu ewangelii, ich dzieło ewangelizacji będzie wciąż rosnąć, niczym kula śnieżna, a im większej liczbie ludzi będą głosić dobrą nowinę, tym więcej osób uda się pozyskać. Co zaś do tych, którzy nie są biegli w szerzeniu ewangelii, to nie pozyskają oni ani jednej osoby, niezależnie od tego, ilu mają przyjaciół czy znajomych. Niektórzy mówią, że mają dziesiątki znajomych, lecz twierdzą, że nie ma wśród nich ani jednego dobrego człowieka, który uznaje istnienie Boga i miłuje to, co pozytywne; że wszyscy oni są demonami i głupcami, którzy należą do szatana. Czy często tak się zdarza? Raczej nie. Wobec ludzi, z którymi dzielimy się ewangelią, nie powinno się mieć zbyt surowych wymagań. O ile tylko nie są złoczyńcami lub idiotami, i nie widać po nich przejawów działania złych duchów (choć może brakować im nieco charakteru), to wówczas, o ile tylko nie przejawiają kiepskiego człowieczeństwa, a są skłonni uwierzyć w Boga, i mogą przysłużyć się dziełu szerzenia ewangelii, można dzielić się z nimi dobrą nowiną. Jeżeli są w waszym otoczeniu dwie lub trzy osoby słabego charakteru, bądź przejawiające czasami działanie złych duchów, lecz osoby te są jednak skłonne uwierzyć w Boga i mogą być użyteczne przy szerzeniu ewangelii, należy dzielić się z nimi dobrą nowiną, aby mogły zostać pozyskane. Następnie same powinny zostać przeszkolone do szerzenia ewangelii. Dawniej w kościele również zdarzali się zupełnie niemądrzy ludzie o kiepskim charakterze, ludzie, których prawda przerastała, lecz przyprowadzali oni do kościoła kilkoro spośród członków swych rodzin, krewnych lub przyjaciół, którzy byli w stanie przyjąć prawdę i do niej dążyć. Czy zatem warto było sprowadzać tych głupców do kościoła? Było to jak najbardziej właściwe. Tak więc, o ile tylko ktoś nie jest złoczyńcą, nie wykazuje ewidentnych przejawów działania złych duchów, oraz ma sumienie i rozum, należy dzielić się z nim ewangelią. Nawet jeżeli ma trochę problemów i nie spełnia wszystkich warunków niezbędnych do dzielenia się z kimś ewangelią, to jeśli może być pomocny w jej szerzeniu, można podzielić się z nim dobrą nowiną. To jest najniższy standard wymagań, jeśli chodzi o dzielenie się ewangelią. Jeżeli wśród napotkanych potencjalnych odbiorców ewangelii jest wielu dobrych ludzi, to oczywiście najpierw należy się nią podzielić właśnie z nimi; jeżeli nie można znaleźć żadnych potencjalnych odbiorców, będących dobrymi ludźmi, trzeba obniżyć standardy. O ile tylko kandydaci nie są złoczyńcami, nie mają ewidentnych przejawów działania złych duchów i mogą przysłużyć się dziełu ewangelizacji, można podzielić się z nimi ewangelią. Podsumowując, każdy z Bożych wybrańców może prześwietlić i wybrać potencjalnych odbiorców spośród członków swej rodziny, krewnych, przyjaciół, znajomych, kolegów z pracy i ze szkoły i podzielić się z nimi ewangelią. Wychodząc od tego, można stopniowo rozszerzać zakres dzieła ewangelizacji. Tak właśnie wygląda zasada szerzenia ewangelii poczynając od jednego punktu.
A. Najważniejsze skuteczne metody dzielenia się ewangelią
Istnieją dwie główne metody dzielenia się ewangelią. Jedna to dzielenie się ewangelią i świadczenie o dziele Bożym jeden na jednego, dwóch na dwóch lub dwóch na trzech. Przy dzieleniu się ewangelią z członkami rodziny, krewnymi, przyjaciółmi, znajomymi, kolegami z pracy lub ze szkoły, jeden na jednego jest na ogół dobrą metodą. Jeśli jednak nie rozumie się prawdy lub dzieli się ewangelią z kimś, kogo się nie zna, trzeba znaleźć kogoś, kto będzie z nami współpracował i we dwójkę dzielić się ewangelią z jedną lub dwiema osobami. To jest jedna z metod. Druga polega na tym, że dwie lub trzy osoby dzielą się ewangelią i świadczą o dziele Bożym przed grupą, która może składać się z trzech do pięciu osób, siedmiu lub ośmiu, albo nawet ponad dziesięciu osób. Nazywa się to „zbiorowym głoszeniem ewangelii”. Takie zbiorowe jej głoszenie jest jak łowienie ryb siecią; raz zarzuciwszy sieć, można schwytać ich całkiem sporo. Dlatego też, o ile tylko większość słuchaczy to dobrzy ludzie, którzy skłonni są wysłuchać naszego szczerego omówienia kwestii wiary i nie będą chcieli nas usidlić, można rozpocząć zbiorowe głoszenie ewangelii. Należy jednak najpierw zadbać o bezpieczeństwo i zapewnić sobie kilku lub nawet kilkunastu pomocników, aby w razie czego można było szybko uniknąć jakiegokolwiek zagrożenia. W szczególnych okolicznościach zbiorowe głoszenie ewangelii prowadzić można przy dzieleniu się dobrą nowiną z osobami religijnymi: jeżeli są to ludzie, z którymi chodziło się niegdyś do kościoła lub na zgromadzenia, wszyscy dość dobrze się znają, a my jesteśmy z nimi bardzo dobrze zaznajomieni. W takich okolicznościach dwie lub trzy osoby mogą wspólnie dzielić się z nimi ewangelią w miejscu ich zgromadzeń. Metoda ta jest jednak nieco ryzykowna i należy zachować najwyższą ostrożność: trzeba zastosować odpowiednie środki, aby zapobiec złożeniu przez kogokolwiek doniesienia do władz lub pastora jakiejś religii. Przy prowadzeniu zbiorowego głoszenia ewangelii nie trzeba martwić się o to, czy osoby słuchające ewangelii spełniają odpowiednie kryteria; jeśli tylko prawda o objawieniach omawiana jest we wspólnocie w sposób dostatecznie jasny, nie ulega wątpliwości, że ci, którzy miłują prawdę, zostaną pozyskani. Ci, zaś, którzy przypadkiem znaleźli się w grupie, którzy nie spełniają kryteriów dzielenia się ewangelią lub nie miłują prawdy, wkrótce odejdą z własnej inicjatywy.
B. Zasady i drogi mądrości dotyczące dzielenia się ewangelią z niewierzącymi
Po pierwsze, należy zachować ostrożność w kontaktach z nieznajomą osobą. Nie należy beztrosko ujawniać swego nazwiska lub adresu zamieszkania, ponieważ nie wiemy, z kim mamy do czynienia. W przypadku, gdy będzie to złoczyńca, może to prowadzić do problemów. Szczególną ostrożność należy zachować w krajach autorytarnych lub kontrolowanych przez siły religijne: nie wolno tam ujawniać swojego nazwiska ani adresu. Podczas dzielenia się ewangelią, można podawać fałszywe nazwisko i adres, albo podawać adres tymczasowy. Nie jest to kłamstwo ani oszustwo, lecz mądrość i Bóg tego nie potępia. W przypadku znajomego, którego dobrze znamy, nie ma potrzeby ukrywać prawdy; takie zachowanie wyglądałoby na niemądre.
Po drugie, niezależnie od tego, z kim rozmawiamy, nie zaczynamy od świadczenia o Bogu Wszechmogącym lub ujawniania swej tożsamości. Należy najpierw wyczuć, jak sprawy stoją, poprzez swobodną rozmowę. Po części chodzi o to, aby najpierw poznać daną osobę i rozładować ewentualne napięcia. Chodzi również o to, aby zorientować się w sytuacji tej osoby: przekonać się, czy rzeczywiście jest ona dobrym człowiekiem, czy złym, czy uznaje istnienie Boga, jaki jest jej stosunek do wiary, czy miłuje prawdę, i czy jest nią zainteresowana. Należy wyczuć wszystkie te rzeczy poprzez swobodną rozmowę. Rozmowa taka zaczyna się zazwyczaj od spraw religii i wiary w Boga. Jeżeli widzimy, że dana osoba zainteresowana jest prawdą, możemy przejść do szczerej rozmowy o prawdzie, a następnie wyrecytować trochę słów Boga Wszechmogącego. Jeśli dana osoba jest nimi zainteresowana, należy zacząć świadczyć o dziele Bożym. Jeżeli jednak nie jest zainteresowana prawdą i niechętnie słucha, jak mówimy o sprawach wiary, nie ma potrzeby kontynuować rozmowy. Należy wówczas pomówić trochę o innych sprawach, a następnie zakończyć konwersację. Jeżeli w trakcie rozmowy dana osoba ujawni wszystkie swe poglądy i opinie na temat wiary i jeśli zdołamy dobrze je zrozumieć, nim podzielimy się z nią ewangelią, możemy mieć względną pewność, jak należy postąpić. Wówczas zaś będziemy mogli skutecznie uniknąć omyłek i nie wysilać się na marne. Nawet jeśli stwierdzimy, że dana osoba nie jest odpowiednim kandydatem, nic nie straciliśmy, a przynajmniej zyskaliśmy rozeznanie i wgląd. Jeśli zaś jest to odpowiedni kandydat, można podzielić się z nim ewangelią. Technika taka nazywa się
„niestaczaniem bitwy, której wygrania nie jest się pewnym”.
Po trzecie, w krajach autorytarnych lub w regionach kontrolowanych przez siły religijne, należy zachować szczególną ostrożność w rozmowach na tematy wiary. Trzeba wówczas o pewnych sprawach ledwie napomykać, nie zagłębiać się od razu w takie kwestie, i nie poruszać żadnych drażliwych tematów czy pojęć. Tylko wtedy, gdy po chwili rozmowy stwierdzimy, że ktoś jest dobrym człowiekiem, możemy nieco głębiej wejść w temat i omówić kluczowe kwestie. Jeżeli nie mamy pewności, że ktoś jest dobrym człowiekiem, nie należy od razu dzielić się z nim ewangelią. Niektórzy ludzie mają dzikie i zawzięte spojrzenie – jest pewne, że są złoczyńcami. Niektórzy mogą wyglądać dobrze, ale nie jest pewne, że są dobrymi ludźmi, dlatego należy zachować szczególną ostrożność, nawet w stosunku do tych, którzy z wyglądu wydają się do przyjęcia. Jak więc można ustalić, czy dana osoba jest odpowiednim kandydatem do ewangelizacji? Należy zwrócić uwagę na to, czy lubi słuchać o sprawach wiary, czy jest zainteresowana niektórymi fragmentami słów Bożych, które jej recytujemy, czy lubi słuchać, jak omawiamy prawdę we wspólnocie i czy pragnie ukazania się Boga i dzieła Bożego. Gdy kryteria te zostaną spełnione, można podzielić się z nią ewangelią. Przy dzieleniu się dobrą nowiną należy jednak być mądrym. Jeżeli ktoś jest zainteresowany prawdą i chce przeczytać słowa Boga Wszechmogącego, należy najpierw pozwolić mu przeczytać broszurę ewangelizacyjną, a następnie, na podstawie jego nastawienia do słów Bożych, zadecydować, czy należy zacząć świadczyć przed nim o dziele Bożym. Jeżeli nie sprzeciwia się słowom Bożym i jest zdolny do poszukiwania prawdy, można kontynuować z nim szczerą rozmowę o prawdzie, w trakcie której jednak nie należy ujawniać, że jest się wyznawcą Boga Wszechmogącego, dopóki nie jest się pewnym, że osoba ta przyjmuje prawdziwą drogę. Dopiero wtedy można powiedzieć jej, kim jesteśmy. Proszę pamiętać od początku do końca, że tym, którzy dzielą się ewangelią, nigdy nie wolno przypadkowo wyjawić, że są wyznawcami Boga Wszechmogącego. Dopóki odbiorca nie przyjmie ewangelii, nie wolno ujawniać swej tożsamości. Na tym polega mądrość.
Po czwarte, niektórzy młodzi ludzie nie są dojrzali w swoim człowieczeństwie, a ich temperament jeszcze się nie ustabilizował. Takim osobom nie wolno głosić ewangelii, a to dlatego, że ich myślenie nie jest jeszcze dojrzałe i nie potrafią wcale odróżnić rzeczy pozytywnych od negatywnych. W jednej chwili mogą radośnie stwierdzić, że przyjmują ewangelię, by już po chwili temu zaprzeczyć. Tacy ludzie są bezmyślni i głupi, a nawet jeśli przyjmują ewangelię, ich wiara jest niejasna i prędzej czy później w nich osłabnie. Bóg zbawia tych, którzy potrafią szczerze przyjąć prawdę, mają sumienie i rozum, i są stosunkowo uczciwi. Bez względu na to, czy człowiek jest młody czy stary, musi spełniać te kryteria, aby można było podzielić się z nim ewangelią. Jeżeli jest nazbyt infantylny, niedojrzały i nie ma za grosz mądrości, to po przyjęciu ewangelii może sprowadzić na kościół kłopoty. Jeśli członkowie rodzin i krewni takich osób będą przeciwni ich wierze i będą nas nachodzić, będzie to prowadzić do problemów. Ponadto, gdy głosi się ewangelię osobom młodym, można zwracać się jedynie do tych, które, zgodnie z obowiązującymi w danym miejscu przepisami, osiągnęły pełnoletność. Jeżeli nie są jeszcze w takim wieku, mogą słuchać i uwierzyć, ale musi to być całkowicie dobrowolne. Nie wolno nam wywierać na nie żadnych nacisków. Postępując w ten sposób, nie naruszamy żadnych przepisów prawnych, a ktoś, kto będzie chciał wnieść przeciwko nam oskarżenie, nie będzie miał do tego żadnych podstaw.
Po piąte, obecnie mają miejsce wielkie katastrofy i w społeczeństwie panuje chaos, więc wychodzenie w świat, aby dzielić się ewangelią, wymaga ostrożności. We wszystkich sprawach należy się modlić i trzeba mieć współpracownika lub towarzysza. Najlepiej, aby na każdą grupę przypadały dwie lub trzy osoby, tak aby wychodząc, mogły wzajemnie się pilnować. Dzielenie się ewangelią z osobami obcymi z pewnością wymaga dwóch lub trzech osób na grupę, zwłaszcza zaś w przypadku kobiet w każdej grupie musi być trzy lub więcej osób. W ten sposób głoszenie ewangelii jest nieco bezpieczniejsze. Jeżeli udajemy się szerzyć ewangelię w jakieś nieznane, odległe miejsce, należy koniecznie zapewnić sobie towarzystwo większej liczby osób lub utrzymywać stały kontakt z kościołem i informować go o swojej sytuacji. Ponadto najlepiej jest nie wybierać się w miejsca niebezpieczne, chyba że Bóg wyraźnie nas tam prowadzi. Należy najpierw szerzyć ewangelię w miejscach bezpiecznych, takich, w których łatwiej jest ją głosić. Jeśli w takim niebezpiecznym miejscu rzeczywiście jest potencjalny odbiorca ewangelii, można poczekać, aż nie będzie się bardzo zajętym pracą, lub aż nadejdzie odpowiedni moment – z pewnością nie będzie za późno. Tak więc, przy dzieleniu się ewangelią należy odpowiednio ustalić sobie priorytety.
Po szóste, istnieją również zasady doboru współpracowników, z którymi można szerzyć ewangelię. Aby zostać współpracownikami, trzeba umieć pomagać sobie nawzajem w pracy ewangelizacyjnej i ściśle ze sobą współdziałać. Jeżeli między dwojgiem ludzi istnieje konflikt i są oni skłonni się kłócić, nie mogą ze sobą współpracować. Szerzenie ewangelii jest wypełnianiem woli Bożej i spełnianiem naszego obowiązku jako istot stworzonych, dlatego należy wybrać współpracownika, który czuje ciężar odpowiedzialności przy pracy ewangelizacyjnej. Oczywiście lepszy będzie ktoś, kto ma już pewne doświadczenie w wykonywaniu tej pracy, ponieważ wybór takiego partnera ma korzystny wpływ na szerzenie ewangelii, a tym samym można nieść świadectwo o Bogu i oddawać Mu chwałę. Oprócz tego, mężczyzna i kobieta, bez dodatkowych osób towarzyszących, absolutnie nie mogą ze sobą współpracować przy szerzeniu ewangelii. Kościół posiada odnośny dekret administracyjny: „Człowiek ma zepsute usposobienie, a ponadto władają nim emocje. W związku z tym absolutnie zabroniona jest współpraca dwóch osób odmiennej płci podczas służby Bogu, o ile nie towarzyszy im nikt inny. Każdy bez wyjątku, kto zostanie na tym przyłapany, zostanie wydalony” („Słowo ukazuje się w ciele”). Ludzie mają skażone usposobienia i dlatego skłonni są do rozważania spraw uczuciowych i zwracania się ku takim kwestiom w mowie i w myślach. Jeżeli dwie osoby płci przeciwnej będą dzielić się ewangelią bez towarzystwa dodatkowych osób, to jeżeli ulegną pokusie i obrażą Boga, prawdopodobnie stracą działanie Ducha Świętego wraz z Bożym prowadzeniem i błogosławieństwami. Jeśli dopuszczą się zła, przyniesie to hańbę Bogu i może nawet obrazić Jego usposobienie. Tak więc absolutnie nie wolno wybierać partnera płci przeciwnej do współpracy przy szerzeniu ewangelii bez dodatkowych osób, a każda odkryta para współpracowników musi otrzymać ostrzeżenie. Jeżeli osoby takie kategorycznie odmawiają okazania skruchy, kościół powinien załatwić tę sprawę zgodnie z zasadami. Dwie osoby, które znajdują się obecnie w okresie miodowego miesiąca swego związku, również nie są odpowiednimi współpracownikami przy głoszeniu ewangelii, ponieważ w tym czasie ludziom trudno jest zapanować nas swymi emocjami: stale myślą o swoim związku i nie w głowie im będzie dzielenie się ewangelią, a tym bardziej spełnianie swego obowiązku całym, sercem i umysłem, czy okazywanie względu na wolę Bożą. Tak więc kobieta i mężczyzna, będący w okresie miodowego miesiąca swego związku, nie powinni ze sobą współpracować jako para dzieląca się ewangelią: kościół musi to ograniczyć. Natomiast mąż i żona, będący w związku małżeńskim od kilku lat, mogą oczywiście dzielić się ewangelią jako para współpracowników. Jest to rozsądne i uzasadnione i nikt nie powinien tego ograniczać.
Sześć powyższych punktów stanowi zasady i drogi mądrości przy dzieleniu się ewangelią z niewierzącymi. Wszystkie osoby szerzące ewangelię winny się do nich stosować.
II. Zasady i metody dzielenia się ewangelią z osobami religijnymi
Każdy, kto dzieli się ewangelią, wie, że niewierzący są otwarci na jej nauczanie, natomiast głoszenie jej ludziom religijnym jest niezwykle trudne. Dzieje się tak dlatego, że wszyscy ludzie w świecie religii trzymają się swych religijnych pojęć, a ich wiarą stały się dosłownie pojmowane słowa i reguły z Biblii, więc dzielenie się z nimi dobrą nowiną wymaga wielkiego wysiłku. Potrzeba co najmniej pięciu do siedmiu dni nauczania, nim udaje się pozyskać przeciętnych wyznawców rozmaitych religii. Dwie lub trzy szczere rozmowy we wspólnocie absolutnie nie są w stanie załatwić sprawy. Dlatego też, dzieląc się ewangelią z osobą religijną, musimy być odpowiednio wyposażeni w prawdę i musimy być w stanie mówić o swym własnym świadectwie, płynącym z doświadczenia, aby w pełni ją przekonać. Bardzo trudno jest przekonać osobę religijną, jeżeli nie jest się w pełni wyposażonym w prawdę. W dodatku w ciągu kilku ostatnich lat siły antychrysta we wszystkich wyznaniach wytężają swój umysł, usiłując przeciwstawić się dziełu Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych. Rozsiewają one wszelkiego rodzaju plotki i nieprawdy, aby oczernić i potępić dzieło Boże. Napisały i wydały również wiele negatywnie nacechowanych materiałów propagandowych, stosując wszelkiego rodzaju taktyki, aby zamknąć przed nim swe kościoły i powstrzymać wiernych przed badaniem prawdziwej drogi. Nie pozwalają ludziom zaglądać na stronę „Błyskawicy Wschodu” ani oglądać żadnych religijnych materiałów wideo w Internecie. W szczególności zaś zabraniają czytania słów Boga Wszechmogącego, słuchania lub oglądania zawierających je materiałów, a także goszczenia u siebie kogokolwiek z Kościoła Boga Wszechmogącego. Tych zakazów jest bardzo wiele. Dzielenie się ewangelią z ludźmi religijnymi jest zatem podwójnie trudne. Jednakże dzielenie się dobrą nowiną jest Bożym posłannictwem, a w każdej grupie religijnej jest niewielka liczba ludzi, którzy szczerze wierzą w Boga i miłują prawdę. Czy zatem możemy zrezygnować z prób dotarcia do ludzi religijnych, ponieważ dzielenie się z nimi ewangelią jest zbyt trudne? Absolutnie nie. Jeśli się wycofamy, jeśli uciekniemy, ponieważ widzimy, że jest to zbyt trudne, to całkowicie pogwałcimy wolę Bożą i wykażemy się brakiem oddania dla Bożego posłannictwa. Dlatego, bez względu na trudności, musimy mieć na uwadze wszelkie możliwości i podjąć każdy wysiłek, aby pozyskać dobrych ludzi ze świata religii, by mogli powitać Pana i zyskać Boże zbawienie w dniach ostatecznych. W ten sposób wypełnimy Boże posłannictwo.
Jakie są zatem odnośne zasady i drogi mądrości, które trzeba pojąć, aby z powodzeniem dzielić się ewangelią z osobą religijną? Najważniejszą z nich jest to, że trzeba najpierw przeniknąć do grupy religijnej, wyszukując potencjalnych odbiorców dobrej nowiny i szerząc ewangelię metodą „wykradania skarbów”. O jakich „skarbach” tutaj mowa? Chodzi o dobrych ludzi, którzy miłują prawdę i są w stanie ją przyjąć. Wszyscy ujrzeliśmy już jasno i wyraźnie, poprzez nasze doświadczenie Bożego sądu i karcenia, że ludzkość jest bardzo głęboko skażona i że jest bardzo niewielu ludzi, którzy naprawdę mają sumienie i rozum, i bardzo niewielu takich, którzy szczerze miłują prawdę i są w stanie ją przyjąć. Chociaż mnóstwo ludzi wierzy w Boga, to jednak ci, którzy są w stanie przyjąć prawdę i potrafią zaakceptować sąd i karcenie, stanowią bardzo nieliczną mniejszość. Dlatego w każdym kościele czy miejscu kultu religijnego, niezależnie od tego, jak wielu jest tam wiernych, tych, którzy potrafią przyjąć prawdę, jest bardzo niewielu. Większość ludzi wierzy tylko dla chleba, który napełnia ich żołądki, tylko przez wzgląd na błogosławieństwa, i ludzie ci nie są obiektami Bożego zbawienia i nigdy nie zdołają zyskać Bożej aprobaty. Jedynie ci, którzy potrafią przyjąć prawdę oraz sąd Boży i karcenie, są obiektami Bożego zbawienia. Przenikanie do grup religijnych ma więc na celu wykradzenie „skarbów”, czyli tej niewielkiej liczby ludzi w ramach każdego z wyznań, którzy rozumieją sprawy duchowe i potrafią przyjąć prawdę, i przyprowadzenie ich przed oblicze Boga. Jak więc wykrada się te „skarby”? Podstawową metodą jest uczestniczenie w ich zgromadzeniach i ukrywanie się pośród nich przez dłuższy czas, aby dobrze je poznać. Następnie, na osobności, należy odbyć z takimi ludźmi szczerą rozmowę we wspólnocie, kazać im czytać słowa Boga Wszechmogącego i świadectwa płynące z doświadczeń Bożych wybrańców. Później, poprzez szczerą rozmowę o prawdzie, należy obalić ich pojęcia, aby pomóc im się przebudzić. Kiedy już usłyszą głos Boga, będą mogli stanąć przed Stwórcą. Na tym właśnie polega proces infiltracji grupy religijnej i poznawania jej członków, aby móc „wykraść skarby”. Musimy mieć przy tym jasność, że w każdym wyznaniu, niezależnie od liczby wiernych, tych, którzy są w stanie przyjąć prawdę, będzie ostatecznie bardzo niewielu. Możemy z całą pewnością stwierdzić, że na każde sto osób może być ich od trzech do pięciu. Tak więc, jeśli dany kościół ma stu członków, to będzie w nim najwyżej od trzech do pięciu takich, którzy są w stanie przyjąć prawdę, a kiedy uda się ich trafnie ocenić i sprowadzić przed oblicze Boga, dzieło ewangelizacyjne w tym kościele będzie zakończone. W kościele liczącym tysiąc członków będzie najwyżej od trzydziestu do pięćdziesięciu osób, które są w stanie przyjąć prawdę, a kiedy uda się je trafnie ocenić i przyprowadzić przed oblicze Boga, praca ewangelizacyjna w tym kościele również dobiegnie końca. Podsumowując, przenikanie do grup religijnych i wyszukiwanie kandydatów do ewangelizacji pośród ich członków ma na celu postawienie przed Bogiem tych nielicznych osób, które są w stanie przyjąć prawdę i które Bóg chce zbawić; infiltracja ma na celu niesienie tym ludziom słów Bożych. Jest to praca, którą winniśmy wykonywać, aby głosić ewangelię ludziom religijnym.
Jakie są szczegółowe zasady praktyki i drogi mądrości dotyczące przenikania do grup religijnych w celu dokonania rozpoznania pośród ich członków i „wykradzenia skarbów”?
Po pierwsze, zanim wyznaczy się ludzi mających wniknąć do kościołów w celu przeprowadzenia rozpoznania, należy dokładnie poznać sytuację tych kościołów i wybrać te, w których są dobrzy ludzie. W niektórych kościołach od jednego do pięciu procent członków to ludzie prawdziwie wierzący, a wszyscy oni łakną prawdy i czujnie wyczekują powrotu Pana. Te właśnie kościoły traktować należy priorytetowo, jeśli chodzi o prowadzenie rozpoznania i szerzenie ewangelii. Niektóre kościoły kładą nacisk na ludzkie dary, wyraźnie skupiają się na mówieniu językami i miewaniu objawień, uzdrawianiu chorych i wypędzaniu demonów, itp. Kościoły te są zgrupowaniami złych duchów i nie ma potrzeby kogokolwiek do nich delegować. W niektórych kościołach w ogóle nie ma dobrych ludzi: są tylko ci, których wiara jest niejasna i zagmatwana. Do tych kościołów również nie trzeba nikogo przydzielać. Gdy osoby zajmujące się rozpoznaniem w celach ewangelizacyjnych przenikną już do jakiegoś kościoła, będą wyszukiwać osób o dobrym charakterze, które rozumieją sprawy duchowe i są w stanie przyjąć prawdę, a następnie nawiązywać z nimi relacje i się z nimi zaprzyjaźniać. Pozostając z nimi w kontakcie przez pewien czas, gdy już staną się sobie stosunkowo bliscy, osoby prowadzące rozpoznanie mogą zacząć pokazywać im słowa Boże i ewangelizacyjne materiały wideo, wykorzystując tę metodę, aby skłonić je do badania prawdziwej drogi. Osoby prowadzące rozpoznanie muszą również uważnie obserwować stosunek tych ludzi do prawdy. Jeżeli wykazują oni zainteresowanie słowami Bożymi i prawdą oraz mają zamiar je zgłębiać, można znaleźć sposobność, by podzielić się z nimi ewangelią. Świat religii jest solidnie okopany na swoich pozycjach, dlatego dzielenie się ewangelią z ludźmi religijnymi wymaga cierpliwości oraz wielkiej życzliwości i odpowiedzialności. Niektóre kościoły są bardzo wyczulone na osoby mogące prowadzić rozpoznanie ewangelizacyjne, i osoby te mogą zostać odkryte już po kilku interakcjach. Jeśli tożsamość takiej osoby zostanie ujawniona, zostanie ona przepędzona z danego kościoła. W takim przypadku nie ma potrzeby przydzielania nikogo innego do tego kościoła – wówczas można jedynie poczekać, aż ktoś z jego członków zacznie poszukiwać i badać prawdziwą drogę i przyjmie dzieło Boże. Wtedy należy wysłać go z powrotem do tego kościoła, aby szerzył tam ewangelię. To właśnie jest najlepsza metoda.
Po drugie, należy wyjaśnić pewne szczegóły dotyczące pracy polegającej na wnikaniu do kościoła w celu znalezienia potencjalnych odbiorców ewangelii. Liczba osób prowadzących rozpoznanie ewangelizacyjne powinna być ustalana stosownie do liczby członków danego kościoła. W przypadku kościoła liczącego od stu do dwustu osób wystarczy wysłać od trzech do pięciu takich osób. W przypadku dużego kościoła, liczącego ponad tysiąc członków, należy wysłać co najmniej pięć lub sześć takich osób. Jeśli w danym kościele jest stosunkowo dużo dobrych ludzi, którzy potrafią przyjąć prawdę, należy zwiększyć liczbę osób prowadzących rozpoznanie stosownie do sytuacji. Można podzielić je na zespoły w zależności od ich liczby, na ogół jednak składające się z trzech osób, z jednym przywódcą, wybranym przez członków zespołu. Przywódca taki powinien mieć przynajmniej pewną zdolność rozeznania i być w stanie ocenić cudzy charakter i zdolność rozumienia. Po wniknięciu do kościoła, osoby prowadzące rozpoznanie ewangelizacyjne przez dłuższy czas uczestniczyć będą w jego zgromadzeniach, rozglądając się za potencjalnymi odbiorcami ewangelii przez okres od sześciu miesięcy do jednego roku, poszukując tych, którzy mają szczerą wiarę i łakną prawdy. Prowadzenie takiego rozpoznania w kościołach to niebezpieczna praca, ponieważ księża, pastorzy i starsi najbardziej obawiają się właśnie tego, że do ich grup religijnych przenikną ludzie, którzy świadczą o Bogu Wszechmogącym, i wykradną ich nieliczne dobre owce i najważniejsze owce, które miłują prawdę i są w stanie ją przyjąć. Gdy tak się dzieje, z ich kościołów zostają tylko puste skorupy, wspólnoty te istnieją jedynie na papierze, a wówczas ci księża, pastorzy i starsi tracą swój status i środki do życia. Dlatego są niezwykle przeczuleni na tym punkcie i szczegółowo badają każdego obcego człowieka, który wstępuje do ich kościołów. W związku z tym muszą istnieć pewne wymagania dla prowadzących rozpoznanie ewangelizacyjne osób, którym wyznacza się zadanie infiltracji grup religijnych. Nie można w tym celu wybierać tych, którzy stosunkowo długo są wierzącymi w domu Bożym, ponieważ długoletnim wyznawcom będzie brakowało odpowiedniego słownictwa religijnego, a treść ich modlitw i używane przez nich terminy ze sfery duchowej będą się różnić od tych, którymi posługują się ludzie religijni. Ich tożsamość zostanie zbyt łatwo zdemaskowana w kontaktach i rozmowie z ludźmi religijnymi, dlatego nie nadają się oni do tego zadania. Do przenikania do grup religijnych należy wybrać osoby, które pochodzą ze świata religii, mają pewną znajomość Biblii i stosunkowo krótko są wierzącymi w domu Bożym. Najlepiej byłoby do prowadzenia rozpoznania ewangelizacyjnego wybierać nowych wyznawców, którzy niedawno odeszli ze świata religii, są wiernymi w domu Bożym od roku lub dwóch i zyskali tu już odpowiednie podstawy. Jednym z przemawiających za tym powodów jest to, że tacy ludzie nie dadzą się łatwo wprowadzić w błąd osobom religijnym; kolejnym jest to, że nadal posługują się oni językiem używanym w świecie religii, więc jest mało prawdopodobne, by wzbudzili podejrzenia osób religijnych lub dali im powód do działania przeciwko sobie. Nawet jeśli pojawią się jakieś podejrzenia, nie będzie większych problemów. Należy jednak pamiętać, że na osoby prowadzące rozpoznanie ewangelizacyjne winno się wybierać nowych wyznawców, niemających jeszcze wejścia w życie, których sposób mówienia jest dość elastyczny, którzy są elokwentni i posiadają mądrość. Tacy ludzie najlepiej nadają się do pełnienia tego obowiązku. Jeśli obowiązek ten pełnić będzie osoba stosunkowo szczera, sama się zdemaskuje, gdy tylko zacznie posługiwać się swą mądrością. Jest to absolutnie niedopuszczalne. Tym bardziej nie wolno wybierać kogoś, kto pełni kluczowy obowiązek w domu Bożym, zwłaszcza zaś tych, którzy potrafią świadczyć o Bożym dziele i którzy są w stanie wykonywać dzieło podlewania w kościele. Wysyłanie osób słabego charakteru, które nie są w stanie wykonywać kluczowych obowiązków, jest właściwe. Nawet jeśli nikogo nie pozyskają, nie będzie to żadną stratą dla dzieła domu Bożego.
Po trzecie, wnikanie do kościoła w celu prowadzenia rozpoznania ewangelizacyjnego może odbywać się poprzez nawiązywanie przyjaźni. Zaprzyjaźniając się z osobami religijnymi, aby zobaczyć, jakiego rodzaju są ludźmi, najlepiej wybierać te, które są stosunkowo wartościowe i mają dobry charakter. Tylko w ten sposób można się dowiedzieć, kto ma dobry charakter i zdolność rozumienia. Nawiązywanie przyjaźni z osobą, która jest głupia i ma kiepski charakter, na nic się nie zda przy tego rodzaju pracy. Prowadzenie rozpoznania ewangelizacyjnego wymaga znalezienia ludzi o dobrym charakterze i rozumiejących sprawy duchowe, z którymi można się zaprzyjaźnić. Dodatkowo zaś, jeśli ktoś ma takich znajomych w jakiejś grupie religijnej, powinien utrzymywać z nimi kontakt i przyjacielskie stosunki. Nie tylko bowiem możemy dzielić się z nimi ewangelią, lecz także jesteśmy w stanie, dzięki ich wiedzy, znaleźć innych potencjalnych odbiorców ewangelii w obrębie danej grupy religijnej i, za ich pośrednictwem, znaleźć możliwości nawiązania kontaktu z takimi potencjalnymi odbiorcami, zaprzyjaźnić się z nimi, a następnie dzielić się z nimi ewangelią. W przypadku kościołów, które są tak szczelnie zamknięte przed światem zewnętrznym, że nie ma możliwości wniknięcia do nich w celu prowadzenia rozpoznania ewangelizacyjnego, jedyne, co można zrobić, to próbować rozmawiać z członkami kościoła i zaprzyjaźniać się z nimi w drodze do domu po zgromadzeniach, a następnie znajdować okazje do dzielenia się ewangelią, gdy jest się już z nimi dość dobrze zaznajomionym. To również jest dobra metoda. Można też nawiązać kontakt z wierzącymi z tych kościołów będąc przedstawionym przez znajomych i przyjaciół, i nawiązywać długotrwałe kontakty, jeżeli da się ludzi tych zaangażować. Jeśli nie można ich zaangażować i nie przedstawiają sobą żadnej wartości, można z nich zrezygnować.
Po czwarte, jeśli odkryje się wartościową osobę o odpowiednim charakterze, należy jak najszybciej nawiązać z nią kontakt i się do niej zbliżyć. Jeśli powiemy komuś takiemu, na przykład: „Bardzo lubię zadawać się z ludźmi, którzy znają Biblię i przyjaźnić się z kimś, kto potrafi zrezygnować ze wszystkiego, aby ponosić koszty dla Pana. W ten sposób mogę zyskać więcej Bożej łaski i błogosławieństw”, nie będzie miał podejrzeń. Będzie za to podtrzymywał z nami kontakty, ponieważ lubi być podziwiany. Następnie można zadać mu kilka pytań dotyczących wiary, do których jest w stanie się odnieść i na które będzie potrafił odpowiedzieć. Jeśli naprawdę potrafi udzielić wyśmienitej odpowiedzi, która będzie dla nas budująca, wtedy można zacząć rozmawiać z nim szczerze i od serca. Można wówczas również ujawnić niektóre swoje słabości i wady i pozwolić, aby ktoś taki nam pomógł. Gdy już to zrobi, będzie czerpać satysfakcję z utrzymywania z nami kontaktu i czuć z nami pewną więź. W miarę trwania znajomości, po nawiązaniu dosyć bliskiej relacji, można zastosować drogi mądrości, aby pokazać takiej osobie niektóre filmy, materiały wideo i świadectwa domu Bożego. Należy przy tym zwrócić szczególnie baczną uwagę na to, czy osoba ta rzeczywiście ma zdolność pojmowania, i jaki jest jej rzeczywisty stosunek do prawdy. Jeżeli faktycznie jest to ktoś, kto jest w stanie przyjąć prawdę, należy mu nadal dostarczać filmy i materiały wideo pochodzące z domu Bożego, ale jeżeli w ogóle nie przyjmuje prawdy, należy go porzucić i trzymać na dystans. Gdy znajdziemy kogoś, z kim prawdziwie możemy dzielić się ewangelią, to oprócz dawania mu materiałów ewangelizacyjnych do czytania i oglądania, powinniśmy spróbować znaleźć odpowiedni sposób, aby przekazać go komuś, kto głosi ewangelię. Nie można jednak ujawnić przy tym swojej tożsamości. Musimy pozostać w grupie religijnej tak długo, aż będziemy mieli jasność co do tych niewielu ludzi o stosunkowo dobrym charakterze i zdołamy przekazać tych spośród nich, którzy są w stanie przyjąć prawdę, osobom głoszącym ewangelię. Dopiero wtedy zadanie przeprowadzenia rozpoznania ewangelizacyjnego można uznać za zakończone.
Po piąte, osoby prowadzące rozpoznanie ewangelizacyjne muszą mieć jasność co do tego, że ewangelią można dzielić się tylko z tymi, którzy są w stanie przyjąć prawdę i potrafią rozpoznać głos Boga. Jeśli dla kogoś nie jest to oczywiste, to nie może prowadzić rozpoznania, a nawet jeśli spróbuje to robić, będzie błądził po omacku. Ci, którzy potrafią rozpoznać głos Boga, muszą być ludźmi o dobrym charakterze i posiadać zdolność pojmowania. Tylko ci, którzy potrafią zrozumieć prawdę, są odpowiednimi kandydatami do ewangelizacji. Jak można stwierdzić, czy ktoś jest odpowiednim kandydatem do ewangelizacji? Poniżej przedstawiono cztery główne cechy, stanowiące podstawy do takiego stwierdzenia:
1. Osoba, która nie podejmuje złośliwych ataków przeciwko Kościołowi Boga Wszechmogącego i nie wypowiada żadnych bluźnierstw, lecz wypowiada się w miarę obiektywnie lub jest ostrożna w wyrażaniu swych opinii, jest rozsądnym człowiekiem o odpowiednim charakterze. Niektórzy ludzie w głębi swego serca wiedzą, że słowa Boga Wszechmogącego są słuszne, że są one prawdą, ale nie chcą przyjąć ewangelii tylko dlatego, że mają pewne religijne pojęcia, które nie zostały jeszcze obalone. Tego rodzaju osoba ma zdolność pojmowania i można głosić jej ewangelię. Niektórzy ludzie wydają się wyrażać potępienie wraz z pastorami i starszymi, ale w głębi serca przyznają, że słowa Boga Wszechmogącego są prawdą i potajemnie czytają słowa Boga Wszechmogącego i oglądają materiały wideo przygotowane przez dom Boży. Można stwierdzić, że tacy ludzie mają zdolność pojmowania i są odpowiednimi odbiorcami ewangelii.
2. W przypadku, gdy kogoś nie sposób rozgryźć, pewne aspekty jego charakteru stwierdzić można po wyglądzie fizycznym. Jeżeli wydaje się pełen godności i prawy, jest szczery w mowie i sposobie bycia, jeśli jest w stanie zrozumieć rozmowę o prawdzie we wspólnocie, jest uprzejmy dla innych, łatwo się z nim dogadać i nie schlebia w sposób uniżony pastorom, jest tego rodzaju osobą, która jest odpowiednim kandydatem do tego, by dzielić się z nią ewangelią.
3. Niektórzy ludzie wyraźnie wyczuwają, że kazania pastorów ze świata religii nie niosą z sobą oświecenia; ludzie ci nie otrzymują odpowiedniej duchowej strawy i mają swoje zdanie na temat chaosu panującego w świecie religii. Są oburzeni rzeczami, które robią pastorzy, a które sprzeczne są z Biblią, i chcą znaleźć kościół, w którym działa Duch Święty. Tego rodzaju osoba ma pewną zdolność rozróżniania i jest odpowiednim odbiorcą ewangelii.
4. Jeżeli zaprzyjaźnimy się z wartościową osobą religijną o odpowiednim charakterze, należy różnymi metodami znaleźć sposobność do tego, by przeczytała ona kilka fragmentów słów Boga Wszechmogącego lub obejrzała film ewangelizacyjny. Niektórym ludziom po przeczytaniu słów Boga lub obejrzeniu takiego filmu błyszczą oczy i są oni wyraźnie poruszeni. Czują, że słowa Wszechmogącego Boga są cudowne i zaczynają się nimi interesować. Potrafią rozpoznać, że jest to głos Boga, i otwierają im się oczy. Tego rodzaju osoba jest odpowiednim odbiorcą ewangelii.
Po szóste, podczas prowadzenia rozpoznania ewangelizacyjnego w grupach religijnych należy koniecznie mieć jasność co do tego, komu absolutnie nie należy głosić ewangelii. Bez takiego rozeznania możemy pochopnie podzielić się ewangelią na oślep, i sprowadzić do kościoła głupców i ludzi, którzy nie miłują prawdy. Nie jest to wówczas wykonywanie swego obowiązku, tylko działanie samowolne i niepotrzebne. Ktoś, kto naprawdę ma charakter i potrafi wykonywać swój obowiązek zgodnie z zasadami, powinien być w stanie nie tylko widzieć jasno i wyraźnie, jakim ludziom można głosić ewangelię, lecz, co więcej, powinien widzieć także, jakim ludziom absolutnie nie można jej głosić. W świecie religii istnieje pięć głównych typów ludzi, z którymi pod żadnym pozorem nie wolno dzielić się ewangelią.
1. Wszyscy ci, którzy naśladują pastorów w potępianiu Boga Wszechmogącego i opieraniu się Mu, którzy okazują szczególną nienawiść wobec wyznawców Boga Wszechmogącego i mówią bluźniercze rzeczy o Bogu, są antychrystami, demonami. Absolutnie nie wolno głosić im ewangelii.
2. Wszyscy ci, którzy sztywno trzymają się dosłownie rozumianych słów Biblii, którym nie otwierają się oczy, bez względu na to, jak rozmawia się z nimi o prawdzie, i kto omawia z nimi prawdę lub objaśnia im Biblię, którzy nie przyjmują prawdy, lecz kurczowo trzymają się swoich pojęć i nie chcą z nich zrezygnować: tym ludziom nie tylko brak zrozumienia spraw duchowych, lecz także nienawidzą oni prawdy i absolutnie nie wolno głosić im ewangelii.
3. Są ludzie religijni, którzy otaczają czcią i słuchają jedynie pastorów i nie słuchają nikogo innego. Nawet jeśli pastorzy dopuszczą się jakiegoś grzechu lub zrobią coś niezgodnego z prawem, ludzie ci i tak będą ich bronić; wierzą bowiem tylko pastorom, i nikomu innemu. To są służalcze psy i wspólnicy antychrystów i absolutnie nie wolno im głosić ewangelii.
4. Wszyscy ci, którzy w ogóle nie chcą słuchać ani czytać słów Boga Wszechmogącego, ani oglądać materiałów wideo ze słowami Bożymi, którzy kategorycznie odmawiają oglądania filmów ze świadectwami lub innych materiałów wideo pochodzących z domu Bożego, pozbawieni są zrozumienia spraw duchowych i wszyscy są martwi; absolutnie nie wolno głosić im ewangelii.
5. Wszyscy ci, którzy pragną jedynie chleba, by wypełnić swe żołądki, nie mają za grosz zrozumienia spraw duchowych, nie są zainteresowani prawdą, w ogóle nie chcą jej przyjąć, zupełnie nie mają rozeznania w kwestii zachowania pastorów i starszych, a mimo to ślepo ich czczą i słuchają ich we wszystkim – wszyscy oni są głupcami i absolutnie nie wolno dzielić się z nimi ewangelią.
III. „Głoś pięciu typom ludzi” i „nie głoś ośmiu typom ludzi”: zasady praktyki przy szerzeniu dobrej nowiny
Dzieło Boga w dniach ostatecznych polega na tym, by osądzić i oczyścić ludzkość poprzez wyrażanie prawdy. Jeśli ktoś nie potrafi jej przyjąć, nie będzie w stanie poddać się Bożemu sądowi i karceniu, a w takim wypadku nie będzie mógł zostać obmyty i nie zdoła dostąpić zbawienia. Dlatego tylko ci, którzy miłują prawdę i potrafią ją przyjąć, są w stanie zaakceptować Boży osąd i karcenie i poddać się im, osiągnąć zbawienie i zostać udoskonaleni, a zatem ci, którzy dzielą się ewangelią, muszą bezwzględnie stosować się do Bożych wymagań i sprowadzić przed oblicze Boga tych, którzy mogą zostać przez Niego zbawieni. Niezależnie od tego, czy są to osoby religijne, czy niewierzące, ewangelią należy dzielić się z ludźmi przejawiającymi stosunkowo dobre człowieczeństwo, którzy w swoich sercach uznają, że istnieje Bóg, i którzy są w stanie pokochać i przyjąć prawdę. Jeżeli nie spełniają tych kryteriów, nie można głosić im ewangelii: nawet gdyby zostali sprowadzeni na łono kościoła, na nic by się to zdało. Tacy ludzie nie byliby bowiem w stanie podporządkować się Bożemu dziełu, przeszkadzaliby tylko i wywoływali niepokoje, i mogliby jedynie zostać wyrzuceni, a na końcu – ukarani. Taki wynik jest zaś gorszy niż gdyby w ogóle nigdy nie podzielono się z nimi ewangelią. Dom Boży zastrzegł, że głoszenie dobrej nowiny musi odbywać się zgodnie z Bożymi wymaganiami, że obowiązek ten musi być wypełniany zgodnie z zasadami „głoś pięciu typom ludzi” i „nie głoś ośmiu typom ludzi”. Jest to jedyny sposób, by rozgłaszać dobrą nowinę zgodnie z wolą Bożą, i nikomu nie wolno go naruszyć.
Szczegóły zasady „głoś pięciu typom ludzi” przedstawiają się następująco:
1. Ewangelię należy głosić tylko takim ludziom, którzy w głębi serca naprawdę wierzą, że istnieje Bóg, i gotowi są poszukiwać i badać prawdziwą drogę.
2. Niezależnie od tego, jak wyglądać może kariera zawodowa czy wykształcenie danej osoby, o ile tylko ma ona sumienie i rozum, oraz jest w stanie przyjąć prawdę, można głosić jej ewangelię.
3. Jeśli chodzi o przywódców dowolnego wyznania, to o ile tylko potrafią oni uznać prawdziwą drogę i przyjąć prawdę, a ich reputacja nie jest nazbyt kiepska, nie są źli, nie są niepoczytalni i nie brak im zrozumienia spraw duchowych, można głosić im ewangelię.
4. Jeśli chodzi o znane w społeczeństwie osoby z rozmaitych środowisk, to o ile uznają one, że istnieje Bóg i potrafią przyjąć prawdę, oraz jest pewne, że ich pojmowanie nie jest niedorzeczne, i że nie dopuszczają się najrozmaitszych niegodziwości, można głosić im ewangelię.
5. Niezależnie od tego, do jakiej grupy religijnej ktoś przynależy, nawet jeśli wyznaje zabobony i czci złe duchy lub fałszywych bogów, o ile tylko nie jest przywódcą takiej grupy lub nie jest opętany przez złego ducha i sam gotów jest poszukiwać i badać prawdziwą drogę, można głosić mu ewangelię.
Szczegóły zasady „nie głoś ośmiu typom ludzi” przedstawiają się następująco:
1. Ludziom, którzy nie wierzą, że jest jakiś Bóg i w swoim sercu zaprzeczają Jego istnieniu, pod żadnym pozorem nie wolno głosić ewangelii.
2. Ludziom przejawiającym skrajnie niski poziom człowieczeństwa i mającym kiepską reputację, złym i zdolnym do popełniania wszelkiego rodzaju niegodziwych czynów, pod żadnym pozorem nie wolno głosić ewangelii.
3. Tym, którzy kiedykolwiek byli opętani przez złe duchy lub w których uporczywie uwidacznia się działanie złych duchów, pod żadnym pozorem nie wolno głosić ewangelii.
4. Ludziom, którzy wyglądają na okrutnych, ohydnych i osobliwych, wywołują w nas niepokój, a nawet przerażenie, pod żadnym pozorem nie wolno głosić ewangelii.
5. Tym, którzy mają szczególnie złą naturę i są rozwiąźli lub bez okazywania skruchy angażują się w stosunki homoseksualne, pod żadnym pozorem nie wolno głosić ewangelii.
6. Pod żadnym pozorem nie wolno głosić ewangelii osobom z poważnymi upośledzeniami i ciężko chorym.
7. Osobom o przerażającym charakterze, które zaliczają się do upośledzonych umysłowo i nie są w stanie zrozumieć szczerej rozmowy o prawdzie ani pojąć prawdy, pod żadnym pozorem nie wolno głosić ewangelii.
8. Tym, którzy zachowują się podejrzanie, ciągle wypytują o dom Boży, badają dom Boży, i sprawiają wrażenie, iż są szpiegami lub agentami, pod żadnym pozorem nie wolno głosić ewangelii.
Powyższe zasady, „głoś pięciu typom ludzi” i „nie głoś ośmiu typom ludzi”, muszą być ściśle przestrzegane przez Bożych wybrańców. Należy dzielić się ewangelią tylko z pięcioma typami ludzi, którym można ją głosić, i nigdy, pod żadnym pozorem, nie dzielić się ewangelią z ośmioma typami ludzi, którym nie wolno jej głosić. Tylko ci, którzy ściśle przestrzegają tych zasad, wykonują ten obowiązek w sposób możliwy do przyjęcia. Każdy, kto dzieli się ewangelią z ośmioma rodzajami ludzi, którym nie wolno jej głosić, zaburza i utrudnia jedynie dzieło ewangelizacji. Każdy, kto tak czyni, postępuje samowolnie i działa w sposób nieumotywowany, i należy udzielić mu ostrzeżenia. Jeśli nie okaże skruchy, musi zaprzestać pełnienia tego obowiązku. Reguły powyższe nie mogą być stosowane w sposób ścisły, gdy zaistnieją szczególne okoliczności, wymagające bardziej elastycznego podejścia. Na przykład, gdy naprawdę nie można określić, do której kategorii dana osoba należy, lecz jest ona w stanie przyjąć prawdę, to o ile tylko można się upewnić, że nie jest opętana przez demony, lub że nie jest złoczyńcą albo szpiegiem, można podzielić się z nią ewangelią. Jeżeli potencjalny odbiorca ewangelii ma jakiś problem, np. mówił językami lub przyłączył się do grupy złych duchów, wtedy najniższym standardem wymagań jest upewnienie się, że mówi on i działa w sposób rozsądny i normalny, i że jest w stanie być użyteczny przy szerzeniu ewangelii, a wówczas można podzielić się z nim ewangelią. Jeżeli nie będzie mógł przysłużyć się szerzeniu ewangelii, a koszty posługiwania się tego rodzaju osobą przewyższą korzyści i będzie ona jedynie przeszkadzała i odgrywała destruktywną rolę, wtedy pod żadnym pozorem nie wolno głosić jej ewangelii. Jest to bardzo ścisła zasada. Ponadto, w przypadku niektórych osób niepełnosprawnych, mających dobrą reputację, jeżeli tylko naprawdę można mieć pewność, że reprezentują one dobre człowieczeństwo, są w stanie przyjąć prawdę i mogą włożyć pewien wysiłek w szerzenie ewangelii, można głosić im dobrą nowinę. Jeżeli znajdziemy się w niepewnej sytuacji, należy praktykować zgodnie z opinią większości, osiągniętą poprzez szczerą rozmowę we wspólnocie. Dawniej działalność kościołów w wielu miejscach ograniczona była pewnymi zasadami, takimi jak, na przykład: nie głosić ewangelii osobom z przyrodzonym znamieniem na twarzy; takim, które kiedykolwiek cierpiały na jakaś dziwną chorobę, lub były zaangażowane w piramidy finansowe; osobom z jakąkolwiek niepełnosprawnością, albo z zaburzeniami pigmentacji skóry, takimi jak bielactwo nabyte; takim, które miały wizje, gdy zamykały oczy, lub mającym nadprzyrodzone moce; osobom, które widziały duchy, albo ciągle miewały sny o duchach, itd. Wszystko to są błędy i wypaczenia, które muszą zostać wykorzenione. O ile tylko dana osoba w głębi swego serca wierzy, że istnieje Bóg, posiada dobre człowieczeństwo, miłuje prawdę i jest w stanie ją przyjąć – i o ile nie jest złoczyńcą, nie jest opętana przez demona i nie przejawia ewidentnego działania złego ducha – można dzielić się z nią ewangelią. To właśnie jest najprostsza i najbardziej podstawowa zasada i jeżeli ktoś ciągle nie jest w stanie tego zrozumieć i pojąć, jest głupcem o bardzo kiepskim charakterze.
IV. Grupy religijne i szczególne typy postaci wymagające zdolności rozróżniania
W niektórych grupach religijnych działanie złych duchów jest szczególnie uporczywe. Grupy te koncentrują się na ludzkich darach, na mówieniu językami i transcendentalnym objawieniu. Ich członkom pod żadnym pozorem nie wolno głosić ewangelii. Istnieją również heretyckie grupy o absurdalnych wierzeniach, które dopuszczają się strasznych rzeczy i mają poważne problemy z własnym charakterem. Osobom należącym do tych grup także nigdy nie wolno głosić dobrej nowiny. Istnieją też ugrupowania działające w podziemiu i organizacje mafijne; im zwłaszcza pod żadnym pozorem nie wolno głosić ewangelii. Absolutnie nie wolno głosić jej ateistycznym partiom i ugrupowaniom w łonie różnych narodów, ponieważ ich wiarą jest ateizm, a ich członkowie czczą demony i szatana. Choć niektórzy z nich mogą uznawać istnienie Boga, nigdy nie będą dążyć do prawdy. Oprócz tego istnieją cztery szczególne typy postaci, którym pod żadnym pozorem nie wolno głosić ewangelii. Zostały one przedstawione poniżej:
1. Mówiąc ogólnie, nie należy dzielić się ewangelią z urzędnikami państwowymi lub politykami, ponieważ każdy, kto jest zaangażowany w politykę, dąży do władzy i czci jedynie władzę. Wszyscy tacy ludzie są szczególnie rozmiłowani w statusie oraz sławie i lubią angażować się w walkę o władzę. Z pewnością więc nie będą w najmniejszym stopniu zainteresowani prawdą. Oczywiście, nie można wykluczyć zaistnienia pewnych szczególnych okoliczności – w domu Bożym były już pewne osoby, które pełniły wcześniej funkcje urzędników państwowych.
2. Wszyscy przywódcy różnych religii, tacy jak buddyjscy lub taoistyczni opaci, chrześcijańscy pastorzy, katoliccy księża lub biskupi, nie są w stanie przyjąć prawdy ani żadnych nowych informacji, są skrajnie konserwatywni i kurczowo trzymają się zasad. Dlatego właśnie nie można dzielić się z nimi ewangelią, o ile sami do nas nie przyjdą, aby ją badać. Przesiąknięci są bowiem rzeczami ze świata religii, a większość z nich przejawia działanie złych duchów ze swej religii. Dlatego nie są otwarci na nowe informacje. Bardzo trudno jest im przyjąć prawdę i w najmniejszym stopniu nie akceptują żadnej z prawd wyrażonych przez Boga. Zostali już odrzuceni przez dzieło Boże i mogą tylko przepaść w katastrofie i zostać ukarani. Nie ulega to najmniejszej wątpliwości. Nie można jednak wykluczyć, że niektórzy mogą się przebudzić i przyjąć prawdę. To właśnie jest przypadek zaistnienia szczególnych okoliczności.
3. Jeśli chodzi o pastorów, starszych, osobistości ze świata religii oraz jego uczonych i specjalistów, którzy studiują Biblię, to jeśli nie badają oni czynnie dzieła Bożego, nie ma potrzeby dzielić się z nimi ewangelią. Jest tak dlatego, że posiadają oni zbyt wiele biblijnej wiedzy, ich pojęcia z dziedziny religii są głęboko zakorzenione i trudno jest im przyjąć prawdę. Nawet gdyby głoszono im ewangelię, nie byliby w stanie szczerze jej przyjąć. Oni właśnie są najbardziej kłopotliwymi odbiorcami. Jeśli pragną zbadać prawdziwą drogę, można dać im do przeczytania broszury ewangelizacyjne, ale nie ma potrzeby marnować na nich zbyt wiele wysiłku. Na ogół ludzie ci nie zechcą przyjąć prawdziwej drogi, ale jeśli znajdą się pewne jednostki, które są w stanie to uczynić, kościół powinien je przyjąć. Bez względu na to, czy później będą potrafiły dążyć do prawdy, czy też nie, mogą przynajmniej oddać pewne usługi przy szerzeniu ewangelii, więc powinny zostać przyjęte. W żadnym wypadku jednak nie należy nikomu nakazywać, by wstąpił do kościoła, ponieważ wstąpienie do kościoła jest sprawą dobrowolną. Kościół może kogoś przyjąć tylko na jego osobistą prośbę.
4. Ci, którzy krążą między różnymi wyznaniami, mają dużą wiedzę biblijną i są dobrymi mówcami. Nie ma potrzeby dzielić się z nimi ewangelią, a to dlatego, że większość z nich nie jest ludźmi miłującymi prawdę i że uwielbiają bez końca mielić ozorem. Gruntownie zbadali różne wyznania, ale nie są w stanie przyjąć prawdy, więc są dość kłopotliwymi odbiorcami. Jeśli sami do nas nie przyjdą, aby poszukiwać i badać, to z pewnością nie należy poświęcać im uwagi. V. Zasady i metody dzielenia się ewangelią w Internecie
Oprócz szerzenia ewangelii poprzez bezpośredni kontakt, można również wykorzystywać do tego celu Internet. Największe zalety tej metody to możliwość dotarcia do większej liczby ludzi na większym obszarze geograficznym, a także szybsze rozprzestrzenianie się ewangelii i bardziej widoczne rezultaty. Gdyby wybrańcy Boży w różnych krajach i regionach nie potrafili wykorzystywać Internetu do szerzenia ewangelii, byłoby to przejawem zacofania, głupoty i ignorancji, i poważnie spowolniłoby tempo szerzenia się ewangelii oraz negatywnie wpłynęłoby na skuteczność dzielenia się dobrą nowiną. Dlatego wszyscy Boży wybrańcy, którzy są w stanie to zrobić, powinni bezzwłocznie nauczyć się korzystać z Internetu w celu szerzenia ewangelii. Kaznodziejstwo bezpośrednie ogranicza się bowiem, jeśli chodzi o zakres kontaktów, co najwyżej do okolicznych miejscowości, a wszystkie dalsze lokalizacje wymagają dojazdu autobusem lub pociągiem. Dojazdy zaś są uciążliwe i powodują ogromne opóźnienia. Natomiast w przypadku głoszenia ewangelii przez Internet, nie ma żadnych ograniczeń geograficznych: jeśli tylko ma się połączenie z Internetem, można dzielić się ewangelią z ludźmi na całym świecie, a zakres osób, do których można dotrzeć, staje się nieograniczony. Dlatego głoszenie ewangelii przez Internet winno stać się preferowaną przez wybrańców Bożych metodą szerzenia ewangelii. Zarówno bezpośrednie głoszenie dobrej nowiny, jak i głoszenie jej przez Internet, ma, rzecz jasna, swoje mocne strony. Istnieją regiony lub grupy ludzi, w których lepiej jest głosić ją osobiście, i w ich przypadku można zastosować tę właśnie metodę. Niejednokrotnie zaś niesprzyjające warunki uniemożliwiają osobiste głoszenie ewangelii; w takich przypadkach należy posłużyć się Internetem. Jeżeli w różnych miejscach gromadzą się grupy, wymagające działalności duszpasterskiej, można prowadzić ją osobiście i osobiście je podlewać. Podsumowując, należy wybrać odpowiednią metodę szerzenia ewangelii, w zależności od okoliczności i kontekstu, które się w danym miejscu zastanie. Jeśli głoszenie dobrej nowiny przez Internet jest odpowiednią metodą, to tą właśnie metodą należy się posłużyć. Jeżeli zaś bardziej odpowiednie jest bezpośrednie głoszenie ewangelii, to tak właśnie należy ją głosić. Jest to dwutorowe podejście, w którym obie metody szerzenia ewangelii wzajemnie się uzupełniają, dzięki czemu osiąga się w tej dziedzinie lepsze wyniki. Ponadto, niektórzy ludzie doskonale dzielą się ewangelią w sposób bezpośredni, i w tym właśnie winni się specjalizować, inni natomiast są świetni w głoszeniu ewangelii przez Internet i do tego właśnie zadania należy ich przydzielić. Niektórzy są w zaawansowanym wieku i nie potrafią korzystać z Internetu, więc nie pozostaje im nic innego, jak tylko szerzyć ewangelię poprzez bezpośredni kontakt w terenie. Wprowadzanie ustaleń stosownych do uwarunkowań i mocnych stron poszczególnych osób jest zupełnie słuszne i rozsądne.
Przy szerzeniu ewangelii w Internecie niezbędny pierwszy krok stanowi znalezienie platformy mediów społecznościowych odpowiedniej dla mieszkańców danego kraju, a następnie prowadzenie na niej działań promocyjnych i poszukiwanie kandydatów do ewangelizacji na tejże platformie. Stosunkowo popularną platformą mediów społecznościowych, na której kościoły posługujące się rozmaitymi językami mogą prowadzić działalność promocyjną i poszukiwać tropów, jest Facebook. Poniżej wyszczególniono kilka sposobów i metod promocji i poszukiwania kandydatów do ewangelizacji na przykładzie Facebooka. Kościoły na całym świecie mogą stosować je w sposób elastyczny, stosownie do panujących w ich krajach warunków.
1. Proszę założyć otwarte grupy i otwarte strony na Facebooku oraz wykorzystywać takie funkcje jak posty i Facebook Live do rozpowszechniania słów Bożych i różnych prac artystycznych domu Bożego, które świadczą o Bogu. Proszę stworzyć platformę, na której ludzie będą mogli usłyszeć głos Stwórcy oraz poszukiwać i przyglądać się dziełu Bożemu w dniach ostatecznych. Przy nadawaniu nazw takim grupom i stronom, w charakterze kluczowych określeń proszę używać często wyszukiwanych słów, takich jak „Bóg”, „Biblia”, „msza”, „uwielbienie”, „chwała”, „Słowo Boże”, „Pan” i „Pan Jezus”. Słowa te sprawią, że te grupy lub strony zyskają lepsze pozycjonowanie w rankingach wyszukiwania, a także zwiększą prawdopodobieństwo, że użytkownicy rzeczywiście będą mogli je zobaczyć. Liczba grup i stron założonych na Facebooku musi być ponadto wystarczająca, żeby w pełni pokrywać zapotrzebowanie na tej platformie, aby jak najbardziej ułatwić ludziom czytanie słów Stwórcy. Jeśli są tacy, którzy łakną słów Bożych, są poruszeni, kiedy je czytają, i „lajkują”, komentują oraz udostępniają posty zamieszczone na tych grupach i stronach, możemy prześwietlić tę część populacji, aby wyszukać odpowiednich potencjalnych odbiorców ewangelii, i znaleźć sposobność, aby się nią z nimi podzielić.
2. Promotorzy mogą zamieszczać posty w grupach na Facebooku stosownie do sytuacji użytkowników danego języka. Jeżeli jacyś użytkownicy zainteresowani treścią tych postów są potencjalnymi odbiorcami gotowymi do wysłuchania ewangelii, mogą zostać przekazani osobom prowadzącym rozpoznanie ewangelizacyjne, a po sprawdzeniu ich przez te osoby, można podzielić się ewangelią z tymi spośród potencjalnych odbiorców, którzy spełniają odnośne warunki. Przykłady dotyczące treści postów znajdują się poniżej.
a. Autorytatywne słowa pochodzące od Boga i kluczowe prawdy: na przykład, oznaki przyjścia Pana, wypełniające się proroctwa, przyjście Syna Człowieczego, wcielenie, panny mądre witające oblubieńca, wejście do królestwa, wyrwanie się z okowów grzechu, okazywanie skruchy, pustoszenie kościołów, trzy etapy dzieła, dzieło sądu, ujawnienie podstawowej przyczyny skażenia ludzkości, tajemnica imion Bożych, itd. Proszę promować tego rodzaju treści, aby ludzie mogli zrozumieć, w jaki sposób Bóg zbawia ludzkość, i pozbyć się ludzkich pojęć i wyobrażeń, a także by mogli zrozumieć prawdę i przyjąć dzieło Boże.
b. Słowa Boże: słowa Boga na każdy dzień, kluczowe słowa Boga, rozdziały słowa Bożego, itd.
c. Dzieła i prace artystyczne, które świadczą o Bogu: pieśni, filmy, sztuki sceniczne, musicale, programy rozrywkowe,
materiały wideo ze świadectwami opartymi na doświadczeniu, itp.
d. Proszę nawiązywać do aktualnych wiadomości, takich jak, na przykład, doniesienia o katastrofach z całego świata i
zjawiskach astronomicznych, aby opowiadać o wypełnianiu się proroctw o powrocie Pana.
e. Zajmując się promocją, proszę uwzględnić w swym wyborze słów Bożych zagadnienia duchowej pustki współczesnej ludzkości, braku sensu życia i inne współczesne zjawiska i znajdywać w słowach Bożych odpowiedzi na te problemy.
Opisane powyżej rodzaje postów mają jedynie charakter poglądowy. Typy i treść postów można dostosować do sytuacji osób posługujących się danym językiem.
Stosując powyższe metody promocji, można się zorientować, jaka część ludzi w danej grupie miłuje prawdę i jest w stanie ją zaakceptować, a na tej podstawie można stwierdzić, czy posty osiągają swój cel i czy przynoszą rzeczywiste rezultaty. Jeżeli większość ludzi, których przyciągają tego typu posty, jest zainteresowana prawdą, to posty te są jak najbardziej odpowiednie. Jeżeli jednak zamieści się tylko kilka przebrzmiałych, nieistotnych postów dotyczących Wieku Łaski, to mimo iż wiele osób może je przeglądać, znajdziemy bardzo niewielu potencjalnych odbiorców ewangelii, a cała praca pójdzie na marne. Ponadto, jeżeli napotkamy komentarze do jakiegoś postu, które bluźnią Bogu lub szerzą niesprzyjającą propagandę, można potraktować je z rezerwą i po prostu usunąć. Proszę nie wdawać się z nikim w dyskusje w komentarzach, aby uniknąć nadmiernego eksponowania wpisu. Nie jest to bowiem z korzyścią dla szerzenia ewangelii.
3. Osoby prowadzące rozpoznanie ewangelizacyjne mogą na założonych przez siebie stronach umieszczać wpisy zachęcające użytkowników do wysłuchania kazań. Jeżeli znajdą się zainteresowani prawdą potencjalni kandydaci do ewangelizacji, którzy przyjdą posłuchać kazań, można zastosować metodę zbiorowego głoszenia ewangelii, by podzielić się z nimi dobrą nowiną. Tematykę kazań ustalać można uwzględniając tematy, którymi interesują się użytkownicy danego języka lub w oparciu o powszechnie doświadczane trudności. Należy zawczasu przygotować promocyjne zdjęcia lub klipy, aby promotorzy mogli rozpowszechniać je na platformie w celach reklamowych. Osoby zajmujące się rozpoznaniem ewangelizacyjnym mogą również rozesłać informacje o kazaniu do potencjalnych odbiorców ewangelii, zaprosić ich do wzięcia udziału i zapytać, czy mają rodzinę lub przyjaciół, którzy również chcieliby przyjść wraz z nimi. Jeśli tak, można rozesłać zaproszenia bezpośrednio do tych członków rodzin lub przyjaciół, aby zwiększyć liczbę obecnych na kazaniu osób. Na koniec należy zebrać razem potencjalnych odbiorców ewangelii, których każdy z nas zaprosił, aby przeprowadzić zbiorowe głoszenie ewangelii, osiągając w ten sposób lepsze wyniki w szerzeniu dobrej nowiny.
4. Osoby prowadzące rozpoznanie ewangelizacyjne mogą w grupach zamieszczać posty, poszukując potencjalnych odbiorców ewangelii. Powinny umieszczać w nich głównie najbardziej istotne słowa pochodzące od Boga oraz kluczowe prawdy, aby wyszukiwać osoby zainteresowane prawdą. Jeśli znajdą się osoby, które „lajkują”, komentują lub udostępniają tego rodzaju posty, można dodać je do grona znajomych i nieco gruntowniej prześwietlić. Jeśli potwierdzi się, że spełniają warunki dotyczące szerzenia ewangelii, można głosić im dobrą nowinę. Nie należy jednak zamieszczać mało znaczących postów, które są zgodne z ludzkimi pojęciami lub zawierają jedynie słowa błogosławieństwa. Choć więcej osób zechce przejrzeć treść takich postów, większość z nich nie miłuje prawdy i miałaby problem z jej przyjęciem. Nie są to bowiem ludzie, których Bóg pragnie zbawić.
5. Osoby prowadzące rozpoznanie ewangelizacyjne mogą odwiedzać strony o tematyce religijnej, aby znaleźć istotne posty, dotyczące, na przykład, wiary i zdawania się na Boga, modlitw lub proroctw biblijnych, a następnie dodawać do znajomych użytkowników, którzy reagują na te posty, by później ich prześwietlać. Jeżeli użytkownicy ci spełniają warunki dotyczące dzielenia się ewangelią, można głosić im dobrą nowinę. Użytkownicy, którzy koncentrują się jedynie na postach dotyczących błogosławieństw i napełniania żołądków, to ludzie, których wiara jest niejasna i zagmatwana, i którzy pozbawieni są głębszych myśli. W zasadzie żaden z nich nie jest potencjalnym odbiorcą ewangelii. Proszę nie marnować na nich swych wysiłków.
6. Osoby prowadzące rozpoznanie ewangelizacyjne mogą znajdywać potencjalnych odbiorców ewangelii pośród znajomych swoich znajomych na Facebooku, dodać ich do własnych znajomych, a następnie przyjrzeć się im bliżej i podzielić się z nimi ewangelią. Ta metoda szerzenia dobrej nowiny wymaga znalezienia wśród własnych znajomych na Facebooku ludzi, którzy naprawdę wierzą w Boga i miłują prawdę, i o których wiemy, że są dobrymi ludźmi – wystarczy im się przyjrzeć. Wśród ich znajomych znajdzie się bowiem większy odsetek osób, którym można będzie głosić ewangelię.
7. Osoby prowadzące rozpoznanie ewangelizacyjne mogą dodawać znajomych, rozmawiając na Facebooku z kandydatami do ewangelizacji, a następnie dowiadywać się więcej o takich osobach poprzez rozmowę. Jeżeli potwierdzi się, że taka osoba spełnia warunki dzielenia się ewangelią, można będzie znaleźć sposobność, by podzielić się z nią dobrą nowiną. Jeśli ma dużo kontaktów – pięć czy sześć, lub więcej niż dziesięć osób – i większość z nich to ludzie religijni, osoby prowadzące rozpoznanie ewangelizacyjne mogą podzielić się z nimi filmami, które obalają pojęcia z dziedziny religii, lub materiałami wideo z recytacjami słów Bożych, albo obejrzeć je wraz z nimi. Jeśli te religijne osoby będą chciały dalej poszukiwać i badać, można zastosować metodę zbiorowego głoszenia ewangelii, aby zaświadczyć przed nimi o dziele Bożym w dniach ostatecznych.
Kościoły w poszczególnych krajach mogą w sposób elastyczny wybierać platformy do promocji i poszukiwania kandydatów do ewangelizacji, stosownie do sytuacji w danym kraju. Mogą wybrać do tych celów najważniejsze platformy mediów społecznościowych w swoim kraju – nie muszą ograniczać się do Facebooka.
Ze względu na szeroki zasięg Internetu i szybki kontakt pomiędzy ludźmi, jaki umożliwia, a także brak ograniczeń czasowych i lokalizacyjnych, możliwe jest nawiązanie kontaktu w miejscach, do których nie można dotrzeć osobiście, a ewangelią można dzielić się w dowolnej chwili i w każdym miejscu. Poza tym w Internecie istnieje wiele możliwości i kanałów wynajdywania kandydatów do ewangelizacji, a na każdej platformie, która gromadzi większą liczbę ludzi, dosyć łatwo jest znaleźć odpowiednie osoby. Zamieszczając tam i promując słowa Boże, można w sposób bezpośredni i skuteczny znaleźć grupy ludzi, którzy są nimi zainteresowani i zwiększyć tempo szerzenia ewangelii. Dlatego też kościoły w każdym kraju, które znajdą u siebie utalentowanych członków, znających się na komputerach i Internecie, mogą zgromadzić ich razem i stworzyć zespół roboczy do głoszenia ewangelii w Internecie (w skrócie: Internetowy Zespół Ewangelizacyjny), a następnie stworzyć odpowiednią do sytuacji w swoim kraju internetową platformę do ewangelizacji, na której będzie można dzielić się świadectwami opartymi na doświadczeniu i promować słowa Boże, a także udostępniać filmy, materiały wideo i opisy świadectw pochodzące z domu Bożego oraz różne inne materiały. W ten sposób dzieło Boże w dniach ostatecznych może być rozpowszechniane jeszcze szybciej, a ci, których Bóg zawczasu wybrał, mogą stanąć przed Nim tak szybko, jak to możliwe. Stosowanie Internetu do szerzenia ewangelii jest wykorzystaniem do tego celu najnowocześniejszego narzędzia i bez względu na to, w jakim kraju znajdują się Boży wybrańcy, ci spośród nich, którzy potrafią dzielić się ewangelią w Internecie, są najbardziej inteligentni i najmądrzejsi. Ci, którzy nie potrafią wykorzystywać Internetu do szerzenia ewangelii, są bardzo zacofani, a wydajność ich pracy bardzo na tym ucierpi. Będzie to miało również negatywny wpływ na postępy ich dzieła ewangelizacji. Jest to przejaw ludzkiej głupoty i ignorancji.
Dodatek:
Sukcesy w dzieleniu się ewangelią i wnioski z porażek A. Sukcesy w dzieleniu się ewangelią
1. Można wykorzystać różne święta, aby zaprosić na zgromadzenia potencjalnych odbiorców ewangelii, którzy spełniają warunki sformułowane w zasadzie „głoś pięciu typom ludzi”.
Na przykład w Boże Narodzenie, Wielkanoc, albo Święto Dziękczynienia, lub gdy ktoś obchodzi urodziny lub bierze ślub, organizować można takie wydarzenia, jak spotkania modlitewne, koncerty lub kolacje, aby znaleźć sposobność do dzielenia się ewangelią i świadczenia o Bożym dziele dni ostatecznych.
2. Do odtwarzania filmów ewangelizacyjnych, musicali i materiałów wideo z recytacjami słowa Bożego, wykorzystywać można sprzęt taki jak projektory i komputery, aby zachęcić potencjalnych odbiorców ewangelii do udziału w zgromadzeniach. Można puszczać im, na przykład, materiały wideo takie jak „Ten, który jest Suwerenem Wszechrzeczy”, „Historia Xiaozhen” i „Gdzie jest mój dom?”.
3. Można rozesłać pisemne zaproszenia, aby zachęcić potencjalnych odbiorców ewangelii do udziału w zgromadzeniach.
Warto zawczasu przygotować kilka zaproszeń na ewangelizację, które będzie można wręczyć potencjalnym odbiorcom ewangelii, którzy spełniają odnośne warunki, kiedy tylko zdarzy się ich spotkać. Treść takich zaproszeń może koncentrować się wokół katastrof, takich jak obecna pandemia czy wojna, aby wzbudzić zainteresowanie i zachęcić ludzi do wysłuchania nauczania. Pisemne zaproszenia powinny zawierać takie informacje, jak czas i miejsce zgromadzenia oraz nazwisko kaznodziei.
4. W bezpośrednim głoszeniu ewangelii lub spontanicznym nauczaniu wykorzystać można diagram z trzema etapami dzieła, aby zaświadczyć o Bożym dziele dni ostatecznych.
Wychodząc z domu, należy zawsze zabierać ze sobą wydrukowany schemat trzech etapów dzieła oraz egzemplarz najważniejszego dokumentu zawierającego świadectwo, w celu dzielenia się ewangelią. Gdy spotka się kogoś spełniającego warunki dotyczące głoszenia ewangelii, można zaświadczyć przed nim o dziele Bożym dni ostatecznych w ramach bezpośredniego głoszenia ewangelii lub spontanicznego nauczania.
5. Potencjalnych odbiorców ewangelii można zachęcić do udziału w zgromadzeniach, prosząc ich o uczestnictwo w spotkaniach modlitewnych.
Można zawczasu wybrać odpowiednich potencjalnych odbiorców ewangelii i przeprowadzić z nimi swobodną rozmowę, aby zrozumieć, z jakimi trudnościami obecnie się borykają. Należy zaprosić ich do udziału w spotkaniach modlitewnych, gdzie można szczere porozmawiać z nimi we wspólnocie o prawdzie, aby rozwiązać ich problemy i zaświadczyć o dziele Bożym dni ostatecznych.
6. Jeśli ktoś ze świata religii zaprasza ludzi z różnych wyznań do uczestnictwa w studiowaniu Biblii lub w spotkaniach modlitewnych, można wyznaczyć kogoś, kto będzie uczestniczył w tych spotkaniach z materiałami wideo, takimi jak filmy, recytacje słów Bożych i świadectwa oparte na doświadczeniach, pochodzącymi z Kościoła Boga Wszechmogącego. Materiały te przekazać można każdemu, kto okaże się zainteresowany prawdą i będzie skłonny badać dzieło Boże. B. Wnioski z porażek przy dzieleniu się ewangelią
1. Niektórzy ludzie, tuż po przyjęciu dzieła Bożego dni ostatecznych, mają mnóstwo entuzjazmu. Nie rozumieją jednak jeszcze prawdy i brak im odpowiednich podstaw i zdają się wyłącznie na swój zapał, chcąc dzielić się ewangelią w sposób bezpośredni z takimi osobami jak pastorzy, księża, zakonnice czy ulubieńcy kościoła. Uwaga większości z tych osób skupiona jest natomiast na ich własnym statusie, są one przepojone pojęciami z dziedziny religii i nie przyjmują prawdy. Prowadzi to do niepowodzeń w dzieleniu się ewangelią, i zdarzało się nawet, że niektórzy spośród głosicieli ewangelii byli przechwytywani i trafiali do świata religii.
2. Niektórzy nie wybierają potencjalnych odbiorców ewangelii zgodnie z zasadami „głoś pięciu typom ludzi” i „nie głoś ośmiu typom ludzi”, lecz dzielą się nią z ludźmi, w których uwidacznia się działanie złych duchów i ze złoczyńcami przejawiającymi kiepskie człowieczeństwo. To zaś nie tylko nie przynosi żadnych rezultatów, lecz także wywołuje spory i pozwala demonom i złoczyńcom zyskać punkt zaczepienia, z którego mogą osądzać nas i potępiać. Takie właśnie skutki ma ludzka głupota i ignorancja.
3. Niektórym brakuje mądrości przy dzieleniu się ewangelią: podczas szczerej rozmowy we wspólnocie i udzielania wskazówek nie potrafią znaleźć takich słów Bożych, które w konkretny sposób odnosiłyby się do pojęć potencjalnych odbiorców ewangelii, i mówią im wprost, że Bóg powrócił, że stał się ciałem w Chinach, itd. Prowadzi to do tego, że odbiorcy nabierają niewłaściwych pojęć i odmawiają przyjęcia ewangelii. Jest to przykład na to, że co nagle, to po diable.
4. Dzielenie się ewangelią z osobami religijnymi musi odbywać się za jednym zamachem. Są bowiem tacy ludzie, którzy, głosząc ewangelię, jasno omawiają prawdę dobrej nowiny i słyszą, jak odbiorca mówi: „Jestem całkowicie przekonany, muszę natychmiast wyjść w świat i głosić ewangelię!”. Człowiek szerzący ewangelię myśli więc, że osoba ta została już pozyskana, podczas gdy w rzeczywistości nie ma ona jeszcze odpowiedniego ugruntowania w prawdzie ewangelii. Dlatego też, gdy osoba ta powraca do swej grupy religijnej, aby dzielić się z jej członkami ewangelią, jej pastorzy i starsi wpajają jej ogromną ilość wiedzy biblijnej i mnóstwo pojęć z dziedziny religii, a potem osoba ta szerzy negatywną propagandę. W rezultacie ktoś taki zostaje wprowadzony w błąd i przechwycony przez duchowieństwo, a głoszenie tej osobie ewangelii było stratą czasu. Dlatego osoby szerzące ewangelię muszą zapobiegać regresji po jasnym i wyraźnym omówieniu prawdy. Co to zatem znaczy, „zapobiegać regresji”? Potencjalny odbiorca ewangelii musi zostać zawczasu „zaszczepiony” na okoliczność wszelkich furtek i luk, które pastorzy mogliby wykorzystać, wszelkich pojęć lub błędnych przekonań, jakie mogliby rozpowszechniać, oraz wszelkiej negatywnej propagandy lub wyrazów potępienia, których mogliby użyć; należy także jasno i wyraźnie omówić z potencjalnym odbiorcą ewangelii odpowiednie prawdy. Tylko wtedy można mieć pewność, że będzie on w stanie się nie zachwiać i nie da się łatwo wytrącić z równowagi lub wprowadzić w błąd pastorom i starszym, i że nie ucieknie czym prędzej z powrotem do świata religii. To właśnie nazywa się głoszeniem ewangelii za jednym zamachem. Jeśli nie robi się tego w ten sposób, jest się skłonnym brać na poważnie słowa tych, którzy ledwie wysłuchają ewangelii, a już mówią, że zdołają wytrwać. Gdy jednak wracają do świata religii i słyszą negatywną propagandę, zostają sprowadzeni na manowce i na powrót usidleni. Wtedy zaś cała wcześniejsza praca idzie na marne, a wszystko to jest wynikiem głupoty. Istnieją niezliczone przykłady tego rodzaju porażek, i jest to wielce poważna lekcja, którą należy sobie bezwzględnie zapamiętać.
Dzieło szerzenia ewangelii domu Bożego trwa od ponad dwóch dekad i zgromadzono już mnóstwo doświadczeń płynących z sukcesów, jak również wniosków z porażek. Wszyscy, którzy dzielą się ewangelią, widzą, że nie jest to proste zadanie, i że dzielenie się ewangelią z kimkolwiek, i pozyskanie go, wymaga niewiarygodnej ilości ciężkiej pracy. Za każdym razem są to długotrwałe zmagania. Aby odnieść się do pytań i wątpliwości danej osoby, trzeba z nią szczerze rozmawiać we wspólnocie o prawdzie co najmniej od trzech do pięciu razy, a myśl, że można kogoś pozyskać po jednej lub dwóch takich rozmowach, jest tylko mrzonką. Tylko głupcy i ignoranci sądzą, że jest to możliwe. Z wieloletniego doświadczenia w szerzeniu ewangelii wynika, że niewierzący potrzebują na ogół dwóch lub trzech takich rozmów, aby być w stanie ją przyjąć, natomiast głoszenie dobrej nowiny osobom religijnym wymaga co najmniej siedmiu do ośmiu szczerych rozmów we wspólnocie, zanim są one zdolne do przyjęcia ewangelii. Jeżeli dzielimy się ewangelią z kimś, kto ma dużą wiedzę biblijną, bardzo trudno będzie go pozyskać, o ile nie spędzimy miesiąca lub dwóch na odnośnych dyskusjach. Dlatego też przy dzieleniu się ewangelią z kimkolwiek, konieczne jest długoterminowe planowanie. Aby osiągnąć rezultaty, należy szczerze rozmawiać z nim we wspólnocie przynajmniej siedem lub osiem razy, a w przypadku intelektualistów nie należy się spodziewać żadnych widocznych rezultatów przed upływem dwóch tygodni poświęconych na szczere rozmowy we wspólnocie o prawdzie. Takie są fakty. Nikt nie powinien pod żadnym pozorem traktować dzielenia się ewangelią i pozyskiwania ludzi jako nader prostego zadania. Jeśli ktoś już od sześciu miesięcy lub roku zgłębia dobrą nowinę na internetowej stronie ewangelizacyjnej domu Bożego i przyszedł do domu Bożego tylko po to, aby badać ewangelię, ponieważ już nabrał przekonania, że chce ją przyjąć, to wówczas może ją przyjąć po jednej lub dwóch szczerych rozmowach we wspólnocie. Jeśli jednak skłania nas to do przekonania, że można kogoś pozyskać w czasie jednej lub dwóch szczerych rozmów we wspólnocie, to jesteśmy w błędzie. Jest to bowiem efekt tego, że wspomniana osoba przez okres od sześciu miesięcy do roku zgłębiała już ewangelię. Dlatego dzieląc się ewangelią z kimkolwiek, trzeba być gotowym na długotrwały wysiłek i nigdy nie należy kurczowo trzymać się własnych złudzeń.
Stosowne fragmenty słów Bożych, które należy koniecznie rozumieć przy dzieleniu się ewangelią
1. Należy zrozumieć zasady, żeby móc głosić ewangelię. Skoro wielu ludzi bierze pod uwagę prawdziwą drogę, trzeba obserwować i rozumieć ich pochodzenie religijne, siłę ich charakteru i jakość ich człowieczeństwa oraz orientować się w tych obszarach. Ludzie, którzy pragną prawdy, potrafią pojąć słowa Boga i umieją przyjąć prawdę, zostali przez Niego predestynowani. Powinniście się starać ze wszystkich sił omawiać z nimi prawdę i ich pozyskać – chyba że są marnymi ludźmi, mają okropny charakter, udają, że pragną prawdy, wciąż się wykłócają i trzymają swoich pojęć. Kogoś takiego trzeba odstawić na bok i z niego zrezygnować. Niektórzy ludzie, uwzględniający prawdziwą drogę, potrafią ją zrozumieć i mają wspaniały charakter, ale są aroganccy, zarozumiali i nie odpuszczają pojęć religijnych, więc by temu zaradzić, należy omawiać z nimi prawdę. Przestać można dopiero wtedy, gdy nie przyjmą prawdy, bez względu na częstotliwość i jakość omówień, bo to oznacza, że zrobiło się już wszystko, co można było i co należało zrobić. Krótko mówiąc, nie wolno łatwo rezygnować z nikogo, kto potrafi dostrzec i przyjąć prawdę. Jeśli tylko ludzie chcą rozważać prawdziwą drogę i potrafią dociekać prawdy, koniecznie trzeba czytać im więcej słów Boga, omawiać z nimi więcej prawd, świadczyć o Jego dziele i obalić ich pojęcia po to, by ich pozyskać i przyprowadzić przed oblicze Boga. Właśnie to jest zgodne z zasadami głoszenia ewangelii.
2. Skoro Bóg powierzył ci obowiązek głoszenia ewangelii, powinieneś przyjąć Jego posłannictwo posłusznie i z szacunkiem. Powinieneś starać się traktować z miłością i cierpliwością wszystkich, którzy biorą pod uwagę prawdziwą drogę, i umieć znosić trudy oraz niedostatki. Bierz odpowiedzialność za głoszenie ewangelii z gorliwością; precyzyjnie omawiaj prawdę, tak abyś mógł zdać z tego relację Bogu. Taką postawę należy przyjąć, wykonując swój obowiązek. Jeśli ktoś, kto bierze pod uwagę prawdziwą drogę, szuka prawdy u ciebie, a ty odsuwasz go na bok, nie potrafisz z nim szczerze omówić prawdy ani rozwiązać jego problemu, a nawet szukasz wymówek typu: „Nie jestem teraz w nastroju. To nie moja sprawa bez względu na to, kim jest, jak bardzo jest spragniony prawdy, pojawienia się Boga i Jego dzieła. Nie ode mnie zależy, czy potrafi uwierzyć. Jeśli nie zadziała Duch Święty, choćbym się bardzo dobrze przygotował, nic to i tak nie da, więc nie podejmę tego wysiłku! Przekazałem już przecież wszystkie prawdy, które rozumiem. Teraz od Boga zależy, czy ta osoba je przyjmie. Nie ma to nic wspólnego ze mną” – to co to za postawa? To postawa nieodpowiedzialna, zatwardziała. Czyż wielu nie głosi ewangelii właśnie w ten sposób? Czy takie głoszenie ewangelii może przynieść efekt? Czy może wysławiać Boga i nieść o Nim świadectwo? Nie, nawet w najmniejszym stopniu. Takie głoszenie ewangelii to zaledwie odrobina służby – jest zupełnie niewystarczające do wykonania obowiązku. Jak więc można głosić ewangelię w zadowalający sposób? Bez względu na to, kto bierze pod uwagę prawdziwą drogę, trzeba się najpierw trochę przygotować i wyposażyć w prawdę, a następnie, polegając na miłości, cierpliwości, tolerancji i poczuciu odpowiedzialności, dobrze wykonać swój obowiązek. Zachowując czystość, należy zrobić wszystko, co można i co powinno się zrobić. Takie głoszenie ewangelii jest zadowalające.
3. Głosząc ewangelię, musisz najpierw spełnić swoje zobowiązanie. Musisz kierować się swoim sumieniem oraz rozsądkiem i zrobić wszystko, co możesz oraz wszystko, co powinieneś. Osobie, która bierze pod uwagę prawdziwą drogę, musisz z miłością pomóc rozwiązać problem dotyczący pojęć i udzielić odpowiedzi na jej pytania. Jeśli nie potrafisz znaleźć rozwiązania, możesz znaleźć kilka odnośnych fragmentów słów Boga do odczytania albo pokazać jej pasujące materiały wideo ze świadectwami opartymi na doświadczeniu lub jakieś inne stosowne filmy. Bardzo możliwe, że takie działania okażą się skuteczne, a w najgorszym wypadku przynajmniej spełnisz swoją powinność i nie będziesz czuć wyrzutów sumienia. Jeśli jednak wykonujesz swój obowiązek pobieżnie, chcąc po prostu dobrnąć do końca, możesz cały ten proces opóźnić i niełatwo będzie pozyskać tę osobę. Głosząc ewangelię innym, trzeba się wywiązywać ze swojego zobowiązania. Co należy rozumieć przez „zobowiązanie”? Jak dokładnie należy wcielić je w życie i zastosować? Cóż, powinieneś zrozumieć, że powitawszy Pana i doświadczywszy dzieła Boga, masz obowiązek nieść świadectwo o Jego dziele tym, którzy wyczekują tego, że się pojawi. Jak więc podzielisz się z nimi ewangelią? Zarówno w sieci jak i w rzeczywistym świecie powinieneś dzielić się nią w taki sposób, który skutecznie pozyska ludzi. Nie możesz głosić ewangelii tylko wtedy, gdy masz na to ochotę bądź masz dobry humor, a kiedy go nie masz, to przestajesz. Nie możesz też robić tego zgodnie z własnymi preferencjami – wybierać tego, co ci pasuje, głosić ewangelię tym, których lubisz, a nie głosić jej tym, których nie lubisz. Ewangelię trzeba głosić zgodnie z wymogami Boga i zasadami Jego domu. Powinieneś wypełniać zobowiązania i obowiązki stworzenia Bożego, zrobić wszystko, co się da, by tym, którzy biorą pod uwagę prawdziwą drogę, świadczyć o prawdach, które rozumiesz oraz o słowach i dziele Boga. Tym właśnie jest wypełnianie zobowiązań i obowiązków stworzenia Bożego.
4. W dzisiejszych czasach katastrofy są coraz potężniejsze, a człowiek nie ma jak żyć. Są tacy, którzy zdecydowali się uwierzyć w Boga tylko po to, by ich uniknąć. Być może wierzą, że Bóg istnieje, ale nie ma w nich ani odrobiny miłości do prawdy. Jeśli tacy ludzie zaczynają wierzyć w Boga, czy kościół powinien ich przyjąć? Wiele osób nie ma właściwego zrozumienia tego problemu. Uważają, że kościół powinien przyjąć każdego, kto wierzy, że Bóg istnieje. To fatalny błąd. Decydując o przyjęciu jakiejś osoby, kościół powinien kierować się tym, czy potrafi ona przyjąć prawdę i czy jest przedmiotem Bożego zbawienia, a nie tym, czy chce uwierzyć w Boga. Jest wiele diabłów, którzy chcieliby zyskać błogosławieństwa i znaleźć drogę ucieczki dzięki wierze w Boga – czy takich ludzi także należy przyjąć? Nie głosimy ewangelii w Wieku Łaski, w którym przyjmowano każdego, kto wierzył – w Wieku Królestwa kościół ma zasady odnośnie tego, kogo można przyjąć, a ograniczają go zarządzenia Boga. Jeśli ktoś nie kocha ani nie przyjmuje prawdy, nie może zostać przyjęty bez względu na to, kim jest. Dlaczego nie przyjmujemy takich ludzi? Nie możemy ich przyjąć przede wszystkim dlatego, że nie znamy dobrze ich pochodzenia ani nie wiemy, jacy naprawdę są. Gdyby kościół przyjął diabła albo sprawcę ohydnej niegodziwości, każdy wie, jakie złe konsekwencje kościół by poniósł. Co więcej, wierząc w Boga, powinniśmy rozumieć Jego wolę, rozumieć, kogo zbawia, a kogo odrzuca. Z jakich ludzi składa się kościół? Składa się z takich ludzi, którzy przyjmują Boże zbawienie, miłują prawdę i podobają się Bogu. Bóg nie zbawia tych, którzy nie wierzą w Niego prawdziwie i nie przyjmują prawdy, ponieważ jeśli ktoś nie przyjmuje prawdy, to ma problem tkwiący w swojej naturze, uległ szatanowi i nigdy się nie zmieni. Dlatego takim ludziom nigdy nie wolno dawać wstępu do kościoła. Jeśli ktoś wpuści do kościoła niegodziwą osobę lub diabła, wówczas osobę taką należy traktować jak sługę szatana. Ktoś taki przybył celowo, by zniszczyć dzieło kościoła i jest wrogiem Boga. Wpuszczenie diabła lub wroga Boga do kościoła jest wykroczeniem wobec Jego usposobienia i Jego zarządzeń. Dom Boży nie może tego tolerować. Ludzie nikczemni i diabły nie mają wstępu do kościoła. To jedno z jasnych stanowisk kościoła wobec dzieła szerzenia ewangelii. Kościół nie ma żadnego obowiązku przyjmować tych, którzy zdecydowali się uwierzyć w Boga, by uniknąć katastrof – nigdy nie może też dać wstępu tym, którzy w ogóle nie przyjmują prawdy, bo Bóg nie zbawia takich ludzi. Jeśli ktoś nie uznaje słów Boga Wszechmogącego za prawdę, sprzeciwia się prawdzie i jest nią znużony, to zalicza się do grzeszników, a takich ludzi Bóg nie zbawia. Jeśli chodzi o tych, którzy w swoich sercach uznają Boga, a nie miłują prawdy, to należy ich uznawać za niewierzących, którzy chcą się najeść i nasycić, więc kościół nie powinien ich nigdy przyjmować. Nie wspominając o ludziach pozbawionych skrupułów, którzy w kościele szukają tylko schronienia przed katastrofami – ich tym bardziej nie należy przyjmować, ponieważ kościół nie jest organizacją charytatywną, lecz miejscem, gdzie Bóg dokonuje dzieła zbawienia człowieka. Dzieło kościoła nie ma nic wspólnego z rządem danego kraju. Organizacje społeczne, które nakłaniają ludzi do czynienia dobra, do zaprzestania przemocy, działają dla dobra narodu – nie mają nic wspólnego z kościołem. Ktoś, kto ośmiela się wprowadzić do kościoła niewierzącego, złoczyńcę, diabła, popełnia wykroczenie wobec usposobienia Boga i Jego zarządzeń. Należy wydalić z kościoła wszystkie osoby, które wprowadzają do niego złoczyńcę bądź diabła. Takie jasne stanowisko zajmuje kościół w sprawie dzieła szerzenia ewangelii. Gdyby ci niegodziwi ludzie, te diabły, chcieli poszukać schronienia przed katastrofami w domu Bożym, należy ich poinformować, że źle trafili, że wybrali niewłaściwe miejsce. Kościół na pewno ich nie przyjmie. To wyraźne stanowisko kościoła wobec ludzi niewierzących, którzy szukają schronienia przed katastrofami.
5. Krewni, którzy nie są wierzący (twoje dzieci, twój mąż lub żona, twoje siostry lub twoi rodzice i tak dalej) nie powinni być zmuszani do kościoła. Dom Boży nie jest pozbawiony członków i nie ma potrzeby, aby uzupełniać jego liczbę ludźmi, z których nie ma pożytku. Ci wszyscy, którzy nie wierzą z radością, nie mogą być wprowadzani do kościoła. Dekret ten skierowany jest do wszystkich ludzi. Powinniście się sprawdzać, monitorować oraz przypominać sobie nawzajem tę kwestię – i nikt nie może tego naruszać. Nawet jeśli krewni, którzy nie są wierzący, niechętnie, ale wstępują do kościoła, nie wolno im wydawać książek ani nadawać im nowego imienia; tacy ludzie nie są z domu Bożego, a ich wejście do kościoła musi zostać powstrzymane wszelkimi dostępnymi środkami. Jeśli kościół zostanie doprowadzony do kłopotów z powodu inwazji demonów, wtedy ty sam zostaniesz wydalony lub nałożone zostaną na ciebie ograniczenia. Krótko mówiąc, każdy ponosi w tej sprawie odpowiedzialność, ale nie powinieneś być lekkomyślny ani wykorzystywać jej do załatwiania osobistych porachunków.
Ewangelia o królestwie rozprzestrzeniła się już na cały świat, docierając do wszystkich krajów i regionów, a wszyscy Boży wybrańcy powinni wywiązać się z obowiązku, którego zobowiązani są się podjąć, i przyjąć Boże posłannictwo szerzenia słowa Boga Wszechmogącego i świadczenia o dziele Bożym dni ostatecznych. Tego właśnie bowiem Bóg usilnie pragnie. Ci, którzy chcą zyskać Jego aprobatę, muszą włożyć wszystkie swe siły i umiejętności w szerzenie ewangelii i świadczenie o Bogu, aby pozyskać więcej ludzi. Każdy, kto chce osiągnąć zbawienie i zostać udoskonalonym, kto pragnie, aby Bóg się nim posłużył i chce stać się Jego świadkiem, powinien podjąć się Bożego posłannictwa jako swej życiowej misji i wykorzystać całą swoją życiową energię i czas, aby doświadczać dzieła Bożego i o nim świadczyć, i przyprowadzić przed oblicze Boga więcej tych, którzy pragną Jego ukazania się, aby przyjęli Boże zbawienie w dniach ostatecznych. To najlepsza okazja, by nieść świadectwo o Bogu, jak również najlepsza sposobność do tego, by zostać przez Niego udoskonalonym.
Bóg Wszechmogący mówi: „Tym, czego pragnę, jest wasza lojalność i posłuszeństwo w tej chwili, wasza miłość i świadectwo dawane teraz. Nawet jeśli w tym momencie nie wiecie, czym jest świadectwo lub czym jest miłość, powinniście przynieść Mi wszystko, co macie, i oddać Mi wszystkie posiadane przez siebie skarby: waszą lojalność i posłuszeństwo. Powinniście wiedzieć, że świadectwo o tym, iż pokonałem szatana tkwi w lojalności i posłuszeństwie człowieka, podobnie jak świadectwo o tym, że całkowicie podbiłem człowieka. Obowiązkiem waszej wiary we Mnie jest niesienie świadectwa o Mnie, bycie lojalnym względem Mnie i nikogo innego oraz posłuszeństwo aż do końca. Zanim zacznę następny etap Mojego dzieła, jak będziecie nieść o Mnie świadectwo? Jak będziecie względem Mnie lojalni i posłuszni? Czy poświęcacie całą swoją lojalność swej funkcji, czy po prostu się poddacie? Czy wolelibyście podporządkować się każdemu Mojemu planowi (nawet gdyby była to śmierć bądź zguba), czy ucieklibyście w połowie drogi, aby uniknąć Mego karcenia? Ja was karcę, abyście nieśli o Mnie świadectwo i byli Mi wierni oraz posłuszni. Ponadto obecne karcenie jest po to, by rozwinąć następny etap Mojego dzieła i pozwolić, aby dzieło mogło rozwijać się bez przeszkód. Dlatego napominam was, abyście byli mądrzy i nie traktowali ani waszego życia, ani znaczenia waszego istnienia jako bezwartościowego piachu. Czy możecie dokładnie poznać, jakie będzie Moje dzieło? Czy wiecie, jak będę pracował w nadchodzących dniach i jak rozwinie się Moje dzieło? Powinniście poznać znaczenie waszego doświadczenia Mojego dzieła, a ponadto znaczenie waszej wiary we Mnie. Zrobiłem tak wiele; jak mógłbym poddać się w połowie, jak to sobie wyobrażacie? Wykonałem tak wielką pracę; jak mógłbym ją zniszczyć? Rzeczywiście, przybyłem, aby zakończyć ten wiek. To prawda. Ale ponadto musicie wiedzieć, że mam rozpocząć nowy wiek, rozpocząć nowe dzieło, a przede wszystkim szerzyć ewangelię królestwa. Powinniście więc wiedzieć, że obecne dzieło jest ograniczone tylko do tego, by rozpocząć wiek i położyć fundament pod przyszłe szerzenie ewangelii oraz doprowadzenie w przyszłości tego wieku do końca. Moje dzieło nie jest tak proste, jak wam się wydaje, ani nie jest tak bezwartościowe, ani pozbawione znaczenia, jak możecie wierzyć. Dlatego wciąż wam powtarzam: powinniście oddać swoje życie dla Mojego dzieła, a ponadto powinniście poświęcić się dla Mojej chwały. Długo tęskniłem za tym, byście nieśli o Mnie świadectwo, a jeszcze dłużej tęskniłem za tym, byście szerzyli Moją ewangelię. Powinniście rozumieć, co jest w Moim sercu”.
„Wykonałem dzieło, które nie może być wykonane przez nikogo innego, i mam jedynie nadzieję, że człowiek odpłaci Mi dobrymi uczynkami. Chociaż bardzo niewielu było w stanie Mi odpłacić, Ja i tak dokończę Moją podróż w świecie ludzi i rozpocznę kolejny etap Mojego rozwijającego się dzieła, ponieważ tyle lat Mojego zabiegania pośród ludzi przyniosło owoce, a Ja jestem bardzo zadowolony. Nie zależy Mi na liczbie ludzi, ale na ich dobrych uczynkach. W każdym razie, mam nadzieję, że przygotujecie wystarczającą liczbę dobrych uczynków, by zasłużyć na swoje przeznaczenie. Wtedy będę usatysfakcjonowany. W przeciwnym razie nikt z was nie będzie w stanie uniknąć katastrofy, która na was spadnie. Katastrofa rodzi się we Mnie i rzecz jasna jest przeze Mnie zaplanowana. Jeśli nie potrafisz jawić się jako dobry w Moich oczach, wówczas nie unikniesz cierpienia pośród katastrofy”.
„Każdy z was powinien wypełniać swoje obowiązki najlepiej, jak potrafi, z otwartym i szczerym sercem, i powinien być gotów zapłacić każdą konieczną cenę. Jak sami powiedzieliście, gdy nadejdzie ten dzień, Bóg nie zaniedba nikogo, kto cierpiał lub zapłacił jakąś cenę ze względu na Niego. Przekonania tego warto się trzymać i słusznym jest, byście nigdy o tym nie zapomnieli. Tylko wówczas będę mógł być o was spokojny. W innym wypadku na zawsze pozostaniecie ludźmi, o których nie mogę być spokojny i już zawsze będę żywił do was niechęć. Jeśli wszyscy zdołacie pójść za głosem sumienia i oddacie Mi się w pełni, nie szczędząc wysiłków dla Mojego dzieła i poświęcając całą swoją energię Mojemu dziełu ewangelii – czyż Moje serce nie będzie wówczas często tryskać radością z waszego powodu? Będę mógł wówczas być o was zupełnie spokojny, prawda?”.
Słowa Boga Wszechmogącego mówią nam wprost, jaka jest Jego wola i wymagania. Bóg ceni sobie i zachowuje w pamięci ludzkie dobre uczynki. Uczynki takie są dowodem naszej szczerej skruchy, a co więcej, są naszym świadectwem zbawienia, i musimy przygotować dostatecznie dużo dobrych uczynków, aby zyskać uznanie i aprobatę Boga. Szerzenie ewangelii i świadczenie o Bogu jest zaś największym spośród dobrych uczynków; przyprowadzenie przed oblicze Boga tych, którzy miłują prawdę i są w stanie ją przyjąć, by mogli zyskać Jego zbawienie, jest ocalaniem dusz od śmierci, a to jest największy dobry uczynek. Teraz jest niezwykle ważny moment na to, by szerzyć ewangelię o królestwie, a naglącą wolą Boga jest, aby wszyscy, którzy przyjmują Jego dzieło, doświadczyli Jego sądu i karcenia i zostali obmyci. Ma to również sprawić, by byli oni zdolni do szczerego ponoszenia kosztów dla Boga i szerzenia ewangelii. Przyprowadzenie przed oblicze Boga wszystkich tych, którzy pragną ukazania się Boga i uwielbiają słuchać Jego głosu, jest naprawdę czynem świadczącym o tym, że ma się wzgląd na wolę Bożą i jest to ten właśnie dobry uczynek, który Bóg najlepiej sobie zapamiętuje. Można powiedzieć, że szerzenie ewangelii i pozyskiwanie ludzi to coś, czemu Bóg najbardziej błogosławi, i że jest to największy spośród dobrych uczynków. Nawet jeśli ktoś w przeszłości nie dążył do prawdy w sposób należyty, lub popełnił jakieś wykroczenia, to o ile tylko jest w stanie ponosić koszty, by szerzyć ewangelię i pozyskać więcej ludzi, i okazuje szczerą skruchę, stanowi to pokutę za jego grzechy. Przygotowując wielką liczbę dobrych uczynków, można otrzymać Bożą ochronę i błogosławieństwo w czasie katastrof. I odwrotnie: bez względu na to, od ilu lat jest się wierzącym, to jeżeli w tym krytycznym okresie szerzenia ewangelii o królestwie nie okazuje się oddania, lecz przyjmuje postawę zdradziecką i przebiegłą, nie czyniąc żadnych dobrych uczynków, to jest się kimś, kto nie posiada rzeczywistości prawdy, kimś, kto absolutnie nie liczy się z wolą Bożą; w szczególności zaś jest się kimś, kto nie podporządkowuje się Bogu. Każdemu takiemu człowiekowi brak sumienia i rozumu, i nie ma on za grosz człowieczeństwa. Tacy właśnie ludzie są tymi, którymi Bóg wzgardzi i których odrzuci, i absolutnie nie będą zbawieni. Na koniec wszyscy oni wpadną w wir katastrof, płacząc i zgrzytając zębami, i nie będą mieli żadnego przeznaczenia wartego tego miana. Dlatego każdy bez wyjątku z Bożych wybrańców, każdy bez wyjątku człowiek, który szczerze wierzy w Boga i pragnie zbawienia, musi pojąć Jego wolę i mieć na nią wzgląd. Wszyscy zaś powinni być gotowi oddać wszystko, co mają, i w pełni ofiarować samych siebie dla dobra dzieła ewangelizacji. Wszyscy winni rzucić się z entuzjazmem do należytego wykonywania swoich obowiązków w ramach dzieła rozpowszechniania ewangelii o królestwie i sprowadzać przed oblicze Boga ludzi, którzy miłują prawdę i są w stanie ją przyjąć. Jest to coś, co przynosi pociechę Bożemu sercu, a co więcej, jest to dobry uczynek, który Bóg ma w pamięci. Tylko ci, którzy dobrze wypełnili swój obowiązek i przygotowali wystarczająco dużo dobrych uczynków w pracy nad szerzeniem ewangelii, mogą zyskać Boże błogosławieństwa, i tylko oni zdołają przetrwać katastrofy i zyskają piękne przeznaczenie.
1 czerwca 2022 r.
[Pojęcie "Ewangelia" w powyższym tekście nie dotyczy Biblii lecz treści opublikowanych przez Kościół Boga Wszechmogącego w książce "Słowo ukazuje się w ciele". Sekta ta bardzo nienawidzi Św. Pawła i ujmuje jego znaczenie w rozwoju Chrześcijaństwa, nazywając go zarozumialcem, pyszałkiem czy też głosząc że "Paweł nie był święty".
Czyżby za sprawą słów Św. Pawła?]
List do Galatów:
"6 Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść4 do innej Ewangelii. 7 Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. 8 Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty! 9 Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście - niech będzie przeklęty! "
Informujemy i ostrzegamy przed najbardziej inwazyjną i podstępną sektą z Chin - Kościół Boga Wszechmogącego. Organizacja ta podszywa się pod inne wyznania chrześcijańskie a najbardziej pod wyznanie katolickie, aby metodą psychomanipulacji werbować w swoje szeregi. Sekta głosi bardzo wiele herezji a największą z nich jest głoszenie, ze Chrystus powrócił na ziemię w 1991r pod postacią chińskiej kobiety Yang Xiangbin. Jak każda sekta, ukrywają oni swoje prawdziwe cele, ukrywają założycieli, co innego pokazują na zewnątrz a co innego wewnątrz, werbują głównie osoby z problemami osobistymi, jak każda sekta na początku otaczają miłością. Dużo informacji o sekcie i jej działania w Polsce można zobaczyć na naszej stronie: https://www.facebook.com/Ostrzezenie2022
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo