Jak zauważył kol. Konrad Berkowicz: miasta El Paso (Teksas) i Ciudad Juarez (Meksyk) tworzą jedną metropolię, podzieloną przez granicę teksańsko-meksykańską. W Teksasie każdy niekarany za przemoc może sobie legalnie kupić broń i amunicję i każdy ją ma – średnio 2,5 sztuki na mężczyznę.
W Meksyku obowiązuje absolutny zakaz posiadania broni, a prawo przewiduje drakońskie kary za złamanie tego zakazu. Kilka lat temu władze rozjechały siedem tysięcy sztuk broni i zrobiły z miazgi bilboard: „DOŚĆ BRONI” Nawet za noszenie scyzoryka grozi pięć lat więzienia. Efekt?
W 2010 roku w mieście Juareza było ponad 3600 zabójstw. W El Paso… 5!
Grafika od Przemysław Grzegorek
Tutaj kilka słów od kol. dra Sławomir Mentzen (szefa projektu Dobry Rząd):
„Czy to się komuś podoba czy nie, powszechny dostęp do broni jest postulatem wolnościowym. Nie można uważać się za wolnościowca i popierać ograniczenia w dostępie do broni.
Nie istnieją logiczne argumenty za ograniczaniem dostępu do broni.
Broń może służyć do popełniania przestępstw? Oczywiście. Tak samo jak komputer, aparat fotograficzny, mikrofon, nóż czy samochód.
Broń może trafić w ręce szaleńca? Pewnie. Tak samo jak samochód, ciężarówka, nóż czy siekiera.
Przez broń giną ludzie? Jasne, że tak. Tak samo jak przez samochody, samoloty, alkohol i zawody miłosne.
Broń nie leży w naszej tradycji? Bzdura. Prawo do broni to fundament polskości. W I RP prawo, a czasami i obowiązek posiadania broni mieli pańszczyźniani chłopi, o czym zresztą boleśnie przekonali się Szwedzi podczas Potopu. Szlachcica nie dało się oderwać od jego szabli. Wiecie, że w Konstytucji 3 Maja nie ma słowa o prawie do broni? Po prostu nikomu do głowy wtedy nie przyszło, że ktoś może chcieć to prawo ograniczać. Było ono tak naturalne jak prawo do posiadania ubrania lub noszenia wąsów.
Nie było bardziej wolnego człowieka niż polski szlachcic jadący z szablą u boku na koniu po swojej ziemi. To jest nasza, polska, wolnościowa tradycja. Tradycja która pozwoliła stać się Rzeczypospolitej najwspanialszym państwem w Europie.
Spróbowalibyście powiedzieć takiemu Kmicicowi, czy choćby Skrzetuskiemu, że ma się przypiąć pasem do konia, musi oddać broń, a ziemi dokupić nie może, bo nie jest dyplomowanym rolnikiem.
Nigdy nie zginęło więcej Polaków niż podczas II wojny światowej. Jak myślicie, czy gdyby każdy Polak miał w domu karabin i pistolet, to prawdopodobieństwo kolejnej okupacji zwiększyłoby się, czy zmniejszyło? A w obecnej sytuacji będąc żołnierzem, wolałbyś okupować Polskę czy Teksas lub Finlandię?
Jeżeli chcemy, by Polska był znów wielka, dumna i bogata, tak jak za czasów I Rzeczypospolitej, to musimy żyć tak, jak żyli Polacy w XVI wieku. Z bronią u boku.
W przeciwnym wypadku będziemy dalej pionkiem w rozgrywce państw sąsiednich, łupieni przez państwo, kontrolowani przez urzędników, tłumaczący się z własnych dochodów. Będziemy dalej niewolnikami, trzymanymi na niewidzialnej smyczy przez ludzi, którym zależy na tym, żebyśmy nie mogli się bronić.
W starożytnym Rzymie, do II wieku p.n.e. nawet niewolnicy mieli prawo nosić broń. Współczesne państwa traktują nas gorzej, niż Rzymianie swoich niewolników. Wstyd, że są ludzie mieniący się wolnościowcami, którzy popierają tę niewolę.”
Urodzony 27 października 1942 r. w Warszawie, Absolwent liceum im. Tadeusza Reytana w Warszawie, student Wydziału Matematyki (5 lat) i (równolegle) Wydziału Filozofii (magisterium) Uniwersytetu Warszawskiego, w 1965 r. aresztowany (List 34), nastepnie de facto zawieszony, studiował w tym czasie psychologię, prawo i socjologię, w 1968 r. powtórnie aresztowany i relegowany z uczelni, odzyskawszy dzieki temu papiery zdał jako ekstern egzamin magisterski z filozofii. Uczestnik seminarium Teorii Podejmowania Decyzji profesora Klemensa Szaniawskiego, Przewodniczący sekcji Socjocybernetyki w Polskim Towarzystwie Cybernetycznym. Członek wielu towarzystw PTE, TNOiK, PTCyb i inn. Wykładał Teorię Podejmowania Decyzji w Wyższej Szkole Gospodarowania Nieruchomościami
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka