Przesłanie uczestników Ogólnopolskiej Konferencji "Poseł z każdego powiatu" z 5–6 marca 2010 do Kandydatów na Urząd Prezydenta RP (http://apel.jow.pl) dotyka, nie wprost, najważniejszej dla Polaków kwestii niepodległości (patrz też mój artykuł "Rz" z 24.03 br. http://www.rp.pl/artykul/451366_Morawiecki__Narod_w_polowie_niepodlegly.html). Ostatnie dwudziestolecie to całe pasmo postaw, zachowań i decyzji, które interes grupowy, partyjny stawiały nad interesem narodowym, państwowym. Jak odwrócić i odrzucić te zgubne dla kraju zachowania elit? Czy trzeba takich nieszczęść, jak tragedia Smoleńska, byśmy poczuli wagę i znaczenie tej wielkiej, wielopokoleniowej zbiorowości, której na imię Polska?
Wiadomo, że każda ordynacja wyborcza ma swe cienie. Byłem jednym z pierwszych kilkudziesięciu sygnatariuszy Ruchu na rzecz ordynacji większościowej. Przez minione kilkanaście lat życzliwie, choć nie bezkrytycznie kibicowałem Ruchowi, bezpośrednio się nie angażując. Obecna zaskorupiała i zatęchła sytuacja polityczna Kraju wymaga potężnego przewietrzenia na wielu płaszczyznach. Nie wątpię, że Jednomandatowe Okręgi Wyborcze wpuszczą w nasze życie publiczne sporo świeżego powietrza. Moje przekonanie wzmacnia, przytoczony w Przesłaniu karygodny fakt zignorowania głosu miliona obywateli żądających referendum w tej sprawie. To po prostu kpina z demokracji. Gdybym został Prezydentem jednym z pierwszych moich działań legislacyjnych byłby wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie ordynacji wyborczej.
Chcę byśmy razem zmienili Polskę w kraj solidarny. Mam propozycję istotnych rozwiązań społecznych i ustrojowych, które nas do takiej Polski przybliżą. Bezrobocie ograniczymy nową formą pracy - bezpłatnym kształceniem popartym godziwym stypendium i darmowym Internetem dla każdego, kto chce się kształcić. Wprowadzimy podział i separację ról społecznych związanych z władzą pieniądza, polityki i mediów. Nie będziemy wyrażać zgody na nieograniczone bogacenie się oligarchii, kosztem ubożenia warstwy średniej i zwiększania obszarów biedy i wykluczenia. Pobudzimy przedsiębiorczość przez redukcję koncesji, uproszczenie procedur, przez jawność i przejrzystość procesu egzekucji prawa. Przewietrzymy całą klasę polityczną poprzez wprowadzenie ordynacji opartej o jednomandatowe okręgi wyborcze w wyborach do Parlamentu i Sejmików Wojewódzkich.
Prezydent ma łączyć naród, ma ześrodkowywać naszą energię wokół najważniejszych spraw dla kraju. Wszyscy potrzebujemy wiary i nadziei, że uda nam się powtórzyć polski cud Solidarności, który dał nam siłę do pokonania komuny. To o czym piszę na pewno jest ważniejsze od formalnych uprawnień prezydenta i tego czy nim zostanę.
Mam za sobą praktykę wieloletniego wykładowcy fizyki, matematyki i nauk społecznych na Uniwersytecie i Politechnice we Wrocławiu. Gdy było trudniej niż obecnie, w latach 80 potrafiliśmy stworzyć Solidarność Walczącą, najlepiej zakonspirowaną organizację dążącą do obalenia komunizmu w całym bloku sowieckim. Dziś potrzeba nowego otwarcia. Tworzy się polityczna luka. Trzeba przystąpić wreszcie do załatwienia ważnych spraw, które pomimo zmian rządów nie zostały załatwione, powiedzieć prawdę o wielkich aferach gospodarczych, o zleceniodawcach zabójstwa księdza Popiełuszki…
W zeszłym roku na stadionie Śląska Wrocław mówiłem kibicom tego klubu co znaczy zwyciężać. To znaczy być w grze o lepszą Polskę, lepszą Europę i lepszy świat. Podtrzymuję to głębokie przekonanie. Wierzę, że mogę wygrać, ale już samo organizowanie się ludzi i to co publicznie powiem w tej kampanii uważam za warte gry.
dr Kornel Morawiecki
Bezpartyjny Obywatelski Kandydat na Prezydenta RP
18 czerwca 2010
Inne tematy w dziale Polityka