INTYMNE MEATOFORY – część druga
Dział: Kultura Temat: Literatura
Zygmunt Jan Prusiński
PRZYTULIĆ SIĘ DO CIEBIE
Katarzynie Domagale
Nawet nie wiesz, ile jesteś warta
bym od tyłu walor swój przytulił.
Kobieta w sukience jest dziełem
subtelnym - jak górska szarotka...
Wobec prawdy twego ciała,
rozprysk myślą, pęka skała -
pragnę zatrzymać ten ołtarz...
W tobie wniebowstąpienie -
szeleści kobieca sława,
i trawy i olchy za horyzontem.
Katarzyno! Źródła płyną!
26.09.2010 – Ustka
Niedziela 11:09
TWARZ KOBIETY W RÓŻACH
Emilii Kondrackiej
Czasem wraca nostalgia.
Kobieta w kapeluszu z woalką,
z rękawiczkami i apaszką.
Pantofle na wysokich obcasach,
sukienki zwiewne,
jakby retro w czarno-białym kolorze.
Kobiety były zupełnie inne.
Nie zmęczone spodniami,
gdzie nic nie widać
oprócz grubości tyłka. -
Ja takie kobiety nazywam
nie inaczej: Robotnice Peegerówki!
Ta twarz kobiety w różach,
to Emilia – jakby zeszła
po kryształowych schodach.
Pozytywnie kobieca,
namiętna jak dojrzały orzech
kokietuje idąc do mnie z nowinami.
O pani z obrazu paryskich uliczek,
przyjdź zawsze naga do mojego snu!
Jest tyle miejsca, jest tyle miejsca...
26.09.2010 – Ustka
Niedziela 19:47
W SPIRALI MIŁOŚCI...
Danucie Kazimierskiej – Katolik
Masz szczęście że mnie znasz
nie tylko z wyrafinowanej scenerii,
gdzie uczyłem cię w orzechowym sadzie
jak się masz zachowywać jako kobieta.
Przy dzisiejszej lekcji będzie podobnie
choć w innym układzie ciało ułożę,
posłuchamy najpierw muzyki klasycznej
by potem klasycznie seks ukończyć.
A następnym razem zamienimy rolę…
- Czy mogę być twoim Uczniem Miłości?
26.09.2010 – Ustka
Niedziela 20:37
W MOICH OBJĘCIACH TWÓJ ŻYWY WIERSZ
Dianie Tukral
Liczę chmury. Spokojnie upływają minuty,
rozgrzewam się jak onegdaj przed startem
- byłem biegaczem sprinterem w Polsce.
To już legenda na półkach w bibliotece -
choć łezka krótka zresztą dla tamtych
dziewcząt, co na stadionach wymodelowane,
patrzyły na mnie w mini spódniczkach.
Co za kwiaty widziałem wciąż barwne
i niepospolite w miłości jak magnolie.
Teraz liczę chmury kłębiste. Gwiżdżę
piosenkę Paula Anki „Szczenięcą miłość”,
wyrastają wkoło pajęczynki na trawie,
życie wciąż trwa a ja oczekuję Diany.
Jeśli nie zgubi się w czasie przyszłym,
odbiorę ją jak bukiet łąkowych kwiatów.
Rozgrzeję ją Erotykami w cichej zasłonie,
by nikt nie zauważył jak ją pieszczę
po krawędziach łagodnego spadku w dół.
27.09.2010 – Ustka
Poniedziałek 18:43
GABRIELA W DRZEWACH MOICH JEST ANIOŁEM
Gabrieli Joannie Szczepańskiej
Jej możność to jak fala w morzu.
Uwielbia na mnie patrzeć
kędy recytuję wiersze
nie tylko obyczajowe czy polityczne,
erotyczne także.
Jestem z erotyzowany liryką.
Podglądam ją gdy się śmieje,
ale i we śnie - lampka nocna szczęśliwa,
że strumyk światła oświetla jej plecy,
biodra, pośladki, nogi.
Czy ktoś to doświadcza po cichu?
Gabriela w nocnej dekoracji
uwodzi mnie swoim wolnym ciałem,
muskam ustami jakbym komponował muzykę w niej.
Osiągam ten szum drzew
w moim Kolczastym Lesie...
Rozwija się na zewnątrz jak róża w ogrodzie;
chce bym całował i pieścił w jej słodkiej zatoczce.
I tak to czynię - zbawczym dźwiękiem
z cieniami i falami,
aż księżyc mi zazdrości!
27.09.2010 – Ustka
Poniedziałek 20:27
W RYTMIE „BILLY JEAN” CIĘ ROZBIERAM
Katarzynie Sztel
W niebie śpiewa Michael Jackson,
dawno go nie widziałem
pofrunął do Krainy Mgły,
nie zdążył się ze mną pożegnać.
A ty nad rzeczką
omawiasz szczegóły z wiatrem,
skąpa to dla mnie wiedza
celebruję haft miłości teraz.
Nie odchodź za daleko
może „Billy Jean” powróci,
akurat piszę wiersz dla ciebie
delikatny choć rytmy rwą myśli.
Katarzyno z Cienia Powstania
odwróć się twarzą do lasu,
będę cię powolutku rozbierał -
piękniejesz przy moim dotykaniu.
28.09.2010 – Ustka
Wtorek 7:51
SŁOWIANKA W BRZEZINOWYM LESIE
(mojej przyjaciółce Kseni Sidelnikovakowej)
Otwieram ci książkę o lesie.
Brzeziny otwarte swoją szczerością,
jakby się uśmiechały do ciebie.
Chodź Kseniu, tam trawy głębokie,
otworzę strony o miłości
posłuchasz kilka strof,
niech się kłębi i w wirach nocnych
nasz sen nagi do świtu -
umiejętnie zagram hymn na twoim ciele.
- Gołąbka pokoju wpuszczę między uda,
niech lot ma długi, do ostatniej strony książki!
28.09.2010 – Ustka
Wtorek 10:33
MOCY W SOBIE, ŹRÓDŁA PŁYNĄ
Agnieszce Wawrzyniak
Najpierw zapukam szelestem liści,
bo możesz być zajęta na wieczór.
Ostrożnie obliczę frazę sylab,
nie omieszkam twego dźwięku dotknąć.
Zaproszę stado żurawi do nas,
niech nam pożegnalny śpiew zanucą.
Wrócą do Polski z miesiącem lutym,
by znowu upiększać tańcem łąki.
Może i ja nastroję gitarę,
zaśpiewam ci nieznaną balladę.
Agnieszko! W tę noc ogniska płoną,
spójrz, serce się rwie by cię całować!
28.09.2010 – Ustka
Wtorek 20:02
EROTYK ÓSMY
Motto: "Pilnuj swoich snów
bo tylko w lekkim podmuchu snu
poczujesz...
rozgnieciony zapach poziomek"
- Jolanta Maria Butkiewicz -
Smuga słońca puka do okna,
leżysz przy mnie snem rozłożona.
Budzę cię leciutkim skrzydełkiem,
wciąż jakby głodny z podróży.
Kim kobieta ma być najlepiej,
jak nie poddaną mi z wdziękami?
Powolutku budzisz sama muzykę,
graj nam skrzypku - w rytmie graj.
Płyniemy Jolanto chmurami nieba,
trzymasz się moich mocnych ramion.
Steruję bez map i bez kompasu -
serdeczność w twych udach czuję.
24.9.2011 - Ustka
Sobota 7:01
EROTYK SIÓDMY
Motto: "Jesteście na pół
Ona i Ty.,
i razem w sobie..."
- Jolanta Maria Butkiewicz -
Jolanto, nie zamykaj okna!
Śpij dzisiaj rozluźniona,
nie chcę żadnych majtek
akurat dzisiaj w nocy.
Delikatnie się wypnij,
bym mógł zdobywać teren
bez żadnych przeszkód.
- Jeśli zatańczę do końca,
nie wyjmę swojej "Laleczki"
niech w tobie zaśnie -
jak w rowie ostatni Piechur,
który potem układa poematy.
23.9.2011 - Ustka
Piątek 21:52
PROFIL KOBIETY
Violetcie Violi Bąk - Hennig
Poprawiam skrzydła Pegaza.
Wiem gdzie mam się udać,
by być ugoszczony i wino pić.
Opowiem ci Violetto o moim morzu;
jest w wierszach które piszę.
Poczytam jak księżyc wróci.
A ty bądź kobietą w sukience,
bym mógł cię podziwiać sekretnie.
To takie tajemnice artysty.
Zbliż się do mnie z jaśminami.
Obudzisz we mnie dawnego rycerza
który w wędrówkach zabłądził.
Erotyczne chwile zapamiętaj -
wrócę za rok by uzdrowić
miłość źródłami - źródłami.
29.8.2011 - Ustka
Poniedziałek 8:38
NIEPOKOJĄCY JAK NA CIEBIE PATRZĘ
Violetcie Violi Bąk - Hennig
Turlam się jak kula śniegowa,
jak kamień oderwany od skały
by dotrzeć do miejsca...
Piersi twe o pani sygnalizują
urok wszechwładny w obrazie
zaznaczonym gdzieś w świecie.
Jako wędrownik ziemi i nieba,
wybrałem twoje piersi Violetto.
- Lotem jaskółki zatańczę...
Pozwolisz że będę je całował.
Urosnę potęgą dębu za miastem,
będąc schronieniem dla zakochanych.
Niech ta nić w bieli światła
zostanie dłużej jak mój sen
przy twoich piersiach dzisiaj.
29.8.2011 - Ustka
Poniedziałek 8:16
TWOJE CIAŁO, MOJA MODLITWA
Ilonie Jędrzejewskiej
W ukrytym kolorze
potrafię zatrzymać się...
Kocham twoje ciało
w mej ułożonej modlitwie.
Jabłonie wydały owoce
tym którzy potrzebują
strawić miąższ jabłka.
Może odważysz się i podasz,
jak Ewa Adamowi w Raju...
Na pewno twoje jabłko przyjmę!
29.8.2011 - Ustka
Poniedziałek 19:03
AKSAMITNE CIAŁO W BŁĘKICIE
Ilonie Jędrzejewskiej
Rozumiemy się wedle melodii.
Układam nuty na piasku,
słyszysz ich poszum.
Kryształowe paciorki błyszczą,
jestem po drugiej stronie.
Echo rozbija się w nas -
soczystość w tobie...
A w nocy gwiazdy opowiadają
o naszej cichej miłości.
28.8.2011 - Ustka
Niedziela 19:52
BIAŁE DRZEWO I EROTYK
Ilonie Chołuj
Spotkamy się tam -
mgła minie.
Otworzymy las -
wejdziemy
nastroimy się sobą.
Gitary nam zagrają.
W leśnym rumieńcu
zakwitnie
niewinny Erotyk.
Twoje piersi dotknę
pod dziką jabłonią...
Złocisty promień
odpocznie
na twoim policzku.
28.8.2011 - Ustka
Niedziela 16:20
__________________________Recenzja
Krzysztof Galla
W ZBLIŻENIU NA TRZY CZWARTE ŚWIATŁA
Zajrzałem do wierszy przygotowanej do druku książki pt. „Królowa wydm”. Zainteresowałem się cyklem pierwszym kiedy to autor Zygmunt Jan Prusiński był na urlopie w Brzegu u swojej Ewy. Znam jego zaangażowanie uczuciowe do tejże kobiety – która dominuje w jego poezji, no bo jeśli napisał dla niej dwadzieścia książek w czasie 22 miesięcy, to trzeba zastanowić się, kto jeszcze w świecie dla swojej lubej napisał ponad tysiąc wierszy! - Czy był taki śmiałek, w ogóle, czy był taki poeta co mógłby ale sił mu nie starczyło dotrwać. Rozumiem jedną książkę, mogę zrozumieć trzy książki ale dwadzieścia książek, to trzeba mieć zaparcie i być ogromnie wytrwałym twórcą.
Czytam wiersz „Nie byliśmy w operze”...
„Gwiazdy układają nas
choć jesteśmy blisko siebie.
Dotykam cię bez ustanku
jakbym kwitł w tobie granatem."
O, i taki jest Prusiński, jeśli jest kochany przez kobietę. On by oddał jej wszystko, znam jego osobowość i delikatność wewnętrzną – tak to odczuwamy w tym wyznaniu. Jest niedoścignionym kochankiem gdy ma na to miejsce w jej sercu. Wierszami zbliża się, jest nieprzytomny wręcz by pisać w to co wierzy.
„Ewenement hartu uderza w dźwięk
by liznąć sutkę bez ceremonii.
A wieczorem zrobisz herbatę z dziurawca
na tarasie ostatni raz zasiądziemy -
wyśpiewam arię z twoich oczu."
Poeta umie dobierać słowa. Jest klasycznym przykładem ale z innych epok, kiedy miłość była i dekoracją i manifestem. To fakt, że tego rodzaju wiersze nie pasują dzisiaj – choć ludzie się nadal kochają, aczkolwiek nie ma takowego klimatu, no bo gdzie ono jest? Poszliśmy za szybko za dyrygentami współczesnych mediów, które obalają ten romantyzm. Czy można byłoby wyobrazić kobietę na balkonie a na dole poetę deklamującego miłosne poematy? Zaraz by ludzie mieli go za wariata, dlatego poeta Prusiński nie pasuje wręcz do tych ostrości chaosu i krzyku. Zatem schował się w swej poezji by nadać swój bunt twórczy...
W wierszu „Cyprysy” jest na to dowód, jak walczy poeta z uczuciem...
„Cyprysy – pieśń nowa
dopiero zamierzam napisać
spod nieba wychyla się święta opieka
ewolucji nie będzie
co najwyżej w sierpniowy wieczór
świerszcze swoje zagrają -
etiudę molową.
Moja fuga odpoczywa w futerale."
Nie zapominajmy że Zygmunt Jan Prusiński jest muzykiem. Fakt przerwał naukę w Warszawie. A śpiewu uczyła go Zofia Traczyk, nie tylko wykładowczyni ale i pieśniarka. To w nim rodziła się ta poetycka muzyka, ten życiowy blues, bo któż to wiedział że będzie szedł wciąż pod górkę i szlifować swoją duszę w sztuce trudnej, pisać muzykę i wiersze. Jak to jest w wierszu „Arkana miłości”...
„Obejmij mnie jak potrafisz
z ogródka daj kilka jagód
jak to zrobiłaś przedwczoraj
z twej ręki wezmę i truciznę.
Kocham ciebie za całokształt
za twe nogi i piersi -
lubisz się tulić by gasić głód."
O tak, tu wszystko jest poukładane. Ta rzeczowość niczym aplituda – zapala się względność by pasować idealnie. On jej tak ufa że gdyby w ręku miała truciznę, nie zastanawiałby się w tej miłości spożyć. Bo to nie jest miłość XXI wieku, o nie, takiego czegoś spotkać nie można, poeta żyje nią ale przekłada to na inny wiek, odbierany dla nielicznego grona ludzi. I kończy tak niespodziewanie i subtelnie...
„Arkana miłości to jak krzew zielony
pnącze chwytają się by równowaga
zależna była i od modlitwy."
W wierszu ”Symetria i okoliczność” poeta ciekawie zaczyna...
„Daj się poznać dobrotliwie
jutro kupię ci arbuz”
Jakie to miłe, przecież lepiej by pasowało, (jutro kupię ci kwiaty), ale nie, a dlaczego nie arbuz. Mokre usta po arbuzie, jakże słodkie. O cwany ten Prusiński. I dalej też będzie ładnie i obrazowo lirycznie...
„To nie będzie bolało
droga jarzębin bezkresna
uwiodę w wierszu miłosnym
intymne echa pól
gdzie tyle jest tajemnic zwartych
a ty jak wczoraj w spódnicy granatowej
roztańczysz drobne liście akacji
w środku zabielisz
ujmujące dźwięki z partytury
na wysokość symetrii."
Ps. Tytuł recenzji zaczerpnąłem z wiersza Zygmunta J. Prusińskiego.
- część pierwsza -
20.10.2013
______________________
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa
08.11.2011 01:57
@Mozaika
Szanowna Pani Mozaiko, ale oni wszyscy są tacy. Adam Mickiewicz nie miał zębów, a jaki megaloman! A Cyprian Kamil Norwid pod koniec życia absolutnie wszystkich miał za idiotów i z nikim nie chciał gadać. Ja do pana Zygmunta Jana Prusińskiego taką mam metodę: wcale go nie gaszę, gdy twierdzi, że jest największym poetą, byle miał porywy geniuszu (każdy je ma), w których jest do bólu szczery w chęci ofiarowania się za odrobinę nadziei. Myślę tu o nadziei pisanej z dużej litery, o której Jan Pietrzak śpiewa, że ludzie źli i podli ją wyśmiewają, a ona mimo to istnieć nie przystaje. Niedawno pod kościołem mariackim w Krakowie widziałem młodego bezdomnego mężczyznę, który leżąc chory na kamieniach pod murem, wołał do siebie i do Boga: "Nie daj się załamać tym światem". Nie wiem czy się załamał. Nie pomogłem mu, bo nie jestem od pomocy wszystkim bezdomnym tego świata. Bezdomnych na świecie jest około 4 miliardów ludzi. Dostępu do pitnej wody nie ma nie mniej niż 1/4 ludzkości. Zawsze uważałem, że takie problemy rozwiązuje się w sposób autorytarny, albo w ogóle się nie rozwiązuje. Nadziej dla tych ludzi ma twarz silnego człowieka, twarz Hitlera, Stalina albo Mao tze-tunga. Ci bezradni ludzie na świecie krzyczą, gdzie jest nasz zbawca Adolf Hitler i jego idealistycznie nastawione służby humanitarne SS Waffen Stellung? Twarz nadziei nie jest twarzą Jezusa Chrystusa. Z tym się wiążę przesłanie współczesnej poezji, która stara się powiedzieć o prawdziwej nadziei wszystko - gdy pan Zygmunt Jan Prusiński wkłada do kielicha swoje rozkrwawione serce, nie wiedząc dobrze dlaczego - albo takiej poezji jak Wisławy Szymborskiej - Rottermund lub Adama Zagajewskiego, która pierdoli, nie wzbudzając nadziei nic.
Tu nie miejsce na kłótnie literackie, czy nieudacznicy są mimo wszystko wysłannikami Boga w niesieniu nadziei. Chcę jeszcze dodać, że zwróciłem uwagę na jego pisanie przypadkiem, bo uderzyła mnie anomalia, że facet bredzi chwilami w wieszczym natchnieniu i zachowuje się tak, jakby nie wiedział o tym. Tzn., nie potrafi tego zinterpretować i obronić, czyli pisze jak naturszczyk, pod dyktando "Powszechnego Trybunału". Oczywiście mam rację tylko częściowo, bo tak źle z jego samoświadomością poetycką nie jest, żeby nie zdawał sobie sprawy z powagi swego pisania. Podczas czytania jego wierszy proszę się nie dać wywieść w pole potokom banału, którym posługuje się do zakrycia naszej codziennej zbrodni. On trochę działa tak jak angielski malarz Joseph Mallord William Turner, który pod malunkami sielskiej wsi angielskiej ukrywał zbrodnicze konflikty ówczesnego społeczeństwa i klasy rządzącej. Tu po wierzchu, opisuje jakieś banalne obrazki miłosne, pod którymi ukrywa zgniłe łachmany moralne naszego uczuciowego życia. Jeśli jest Pani za młoda, na zgodzenie się ze mną, że nasze miłości są zgniłe, bo nie zdążyła Pani tego doświadczyć na własnej skórze, to Pani ma jeszcze czas doświadczyć traumatycznego działania naszego społeczeństwa, które potrafi zdegradować i spopielić najszlachetniejsze młodzieńcze zapały i uczucia.
PS. Ja ludzi chcących być prawdziwymi poetami, czyli wieszczami i prorokami (czy Pani wie jak skandalicznie i megalomańsko zachowywał się Rafał Wojaczek?! i po trosze wasz ulubiony poeta - znany mi osobiście - Marek Grechuta), których potępia społeczeństwo, popieram i szanuję natomiast wyszydzam mydłków, którzy nie mając nic do powiedzenia pieprzą jakieś durnoty, nazywając to swoimi "wierszami".
Proszę Pani, teren na który Pani weszła jest polem minowym, na którym wojna toczy się na poważnie. Tu są zaangażowane również wielkie kapitały i żydowskie pieniądze, upadające banki i wojna w Afganistanie, upadek moralny Donalda Tuska i trzymanie opinii społecznej za mordę, żeby nie szemrała przeciwko zabójstwu Kadafiego, którego zabił Barack Obama i przygotowanie do następnej jego zbrodni, którą będzie zabójstwo Łukaszenki. itd itp. Nie wiadomo czy do nowego roku nie będzie wielkiego krachu, w którym biedniejsi będą jeszcze biedniejsi a żydowska finansjera jeszcze bogatsza. To są poważne sprawy, a wśród nich prostaczek boży, boża krówka, poeta piszący naiwne wierszyki. Według opinii polskiej konserwy XIX wieku, tych wszystkich przedstawicieli klasycyzmu, nastroje prowadzące do Powstania Listopadowego rozpoczęły krystalizować się od publikacji "tych bidnych wierszyków", Sonetów krymskich Mickiewicza. Nigdy więc nie wiadomo co pierdolnie w sferze świadomości społecznej i pozbawi obecną klasę rządzącą tworzenia unijnej Polski pod berłem nowego trójprzymierza z Brukseli. Dlatego cała sfera tworzenia czegokolwiek w myśli i w druku budzi niepokój, szczególnie teraz gdy doszło już do handlu bankami. Już się nie handluje końmi, ziemią, narodami, gazem i naftą, ale sprzedaje się i kupuje budy skąd wypływają papierki, którymi sobie można dupę wytrzeć, (no i kupić wódkę i opić się), papierki zwane pieniędzmi. Dopóki wierzymy w ich magiczne moce, to siepacze i zbrodniarze drukujący je, mają nad nami magiczną władzę i nad naszymi duszami. Bowiem nie jesteśmy panami naszych dusz i umysłów, dopóki jesteśmy niewolnikami pieniędzy i kredytów, ale oni, właściciele banków i pieniędzy. A pan Zygmunt Jan Prusiński i jemu podobni są dla nich zawadą i przeszkodą.
Zygmunt Jan Prusiński Kobieta i rosa...
______________________
Zapraszam do Niezależnej Wytwórni Filmowej PROSTAK_____ http://korespondentwojenny.salon24.pl/_____ A teraz będą "chwalunki"..., co dzięki mnie utworzyłem jako animator kultury i działacz społeczny w polityce w Polsce i na Emigracji: 1967 - 1970 ...założyciel zespołu muzycznego "Chłopcy z Przedmieścia" w Otwocku; 1979 - 1981 ...został przewodniczącym Klubu Młodych Pisarzy przy ZLP w Słupsku; 1982 - 1985 ...kolporter pism emigracyjnych w Wiedniu; 1987 ...wydał dwa zeszyty literackie - wiersze pt. "Słowo" i "Oaza Polska" w Monachium wydawnictwo: Niezależny Związek Pisarzy Polskich "Feniks"; 1988 - 1990 ...wiedeński korespondent "Orła Białego" w Londynie; 1990 - 1994 ...założyciel i przewodniczący Korespondencyjnego Klubu Pisarzy Polskich "Metafora" i Polskiego Centrum Haiku a także pomysłodawca "Wiedeńskiej Nagrody Literackiej im. Marka Hłaski" oparty z plonu konkursu na prozę i poezję - zorganizował dwie edycje konkursu literackiego w Wiedniu; 1997 - 1998 ...członek Ruchu Odbudowy Polski - przewodniczący Komisji Rewizyjnej ROP w Słupsku; 1998 - 1999 ...korespondent radia City w Słupsku; 1999 - 2003 ...założyciel i przewodniczący Polskiej Partii Biednych na Pomorzu; 1999 - 2003 ...założyciel i sędzia Słupskiego Sądu Społecznego w Słupsku; 2000 - 2009 ...założyciel i prezes Stowarzyszenia "Biały Blues Poezji" w Ustce; 2001 - 2009 ...założyciel środowiska literackiego w Starostwie Powiatowym w Słupsku; 2001 ...wydał tomik wierszy pt. "W krainie żebraków słyszę bluesa" - ZLP Słupsk; 2004 - 2005 ...korespondent radia "Supermova" w Londynie; 2005 - 2007 ...redaktor gazety internetowej "Karuzela Polska"; 2005 - 2009 ...korespondent międzynarodowej gazety "Afery Prawa a Bezprawie" w Irlandii z siedzibą w Sanoku. ____Odpowiadam swoim podpisem - Zygmunt Jan Prusiński Ustka. 23 Grudnia 2009 r.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura