Oglądając wiele filmów dokumentalnych na temat Korei Północnej niemal zawsze widzimy przesyt „niezwykłego szczęścia”, które potęguje niespotykana niegdzie indziej mania wielkości.
Propaganda północnokoreańska wszystko nam wytłumaczy. Zastanawiające jest jednak dlaczego tak wielu obywateli tego państwa, którzy w normalnych okolicznościach nie mieli by problemu z myśleniem racjonalnym, tak mocno wierzy w jedyny, słuszny system stworzony przez Kim Ir Sena i jego świtę. Oprócz stosowanej przemocy wobec niepokornych, w świadomości przeciętnego mieszkańca tego państwa powstało uczucie, które buduje pewnego rodzaju „oczywistość” – rząd może nam mówić, co chce, bo po co nam wiedza oparta na „prawdzie”. Zwyciężyła Orwellowska „Ignorancja, która jest siłą”.
Jednak jakie źródło takiego podejścia do sprawy? Tutaj przypomnijmy sobie jeden z najbardziej znanych środków propagandowych – czyli zastosowanie „mitu”. Tworzenie przeszłości, której nigdy nie było i obecnej wizji państwa, która nie istnieje to zadanie o tyle trudne, co przy posiadaniu „całej władzy” możliwe do zrealizowania.
Jakie są mity dotyczące Korei Północnej?
- Mit Partii i jej miejsca w społeczeństwie. Oficjalnie to ona dzieli i rządzi w tym kraju i to ona ma decydujący wpływ na to co się w nim dzieje. Jest to znak „demokracji ludowej” przetestowanej w wielu innych krajach komunistycznych w XX wieku. Jej rola jest podniosła, ale gdy przyjrzymy się głębiej strukturze tej organizacji zauważymy, iż tak naprawdę idea zarówno równości w jej strukturach, jak i jej „przewodniej roli” w państwie szybko zauważymy, że to zwykły blef. W Korei Północnej według obserwatorów rządzi i to żelazną ręką albo ARMIA, która posiada kilka marionetek jako tzw. Osoby Publiczne, albo jest to potężnie rozbudowany klan rodziny Kimów, który opanował najważniejsze stanowiska decyzyjne i kontroluje społeczeństwo według swoich „standardów”. Tak czy owak działacze partyjni są raczej uzupełnieniem, a nie odgrywają głównej roli.
- Mit Nauczycielskiej Misji Wielkiego Wodza i Ukochanego Przywódcy. Oglądając film „Defilada” Andrzeja Fizyka, odwiedzamy muzeum, w którym znajduję się obraz „Patrząc z podziwem na Słońce Wszystkich Ludzi”. Obrazuje on przedstawicieli wielu narodowości, którzy z nieskrywaną radością wysłuchują myśli Wielkiego Wodza, który z uśmiechem i radością dzieli się swoimi epokowymi przemyśleniami. Ta symboliczna scenka jest jednym z wielu przykładów „mani wielkości”, którą od niemal początku istnienia państwa stosuje propaganda. Mieszkańcy „raju na ziemi” od dziecka uczą się o takich „faktach”. Jednak prawda o „dziełach” przywódców Korei Północnej jest dla nich brutalna. Jedynymi osobami, które poza „Krainą Wiecznej Szczęśliwości” interesują się „wiekopomnymi pracami” są osoby, które zajmują się pracą badawczą o Korei Północnej i tzw. „pożyteczni idioci”, odporni na wszelkie fakty dotyczące tego państwa. Należy jednak mocno podkreślić, iż badacze doskonale wiedzą, iż jest to tylko niewiele warty materiał propagandowy.
- Mit założycielski Koreańskiej Republiki Ludowo – Demokratycznej. Liczba „bohaterskich czynów” podejmowanych przez Kim Ir Sena podczas walki z „imperialistami” w latach 1945 – 1948 niejednego przyprawiła by o zawrót głowy. Dodajmy do tego niezwykłe wydarzenia, które sygnalizowały nadejście najgenialniejszego przywódcy w historii świata i już mamy niespotykany życiorys. To oczywiście tylko skrócona wersja „oficjalnej prawdy”. Sprawy wyglądały nieco inaczej. Związek Radziecki nie potrafił przekonać Stanów Zjednoczonych do swojego pomysłu na układ sił w tym rejonie. Powstały oddzielne rządy na Północy i Południu. Kim Ir Sen był niezwykle pożyteczny dla ZSRR – przeszkolony w NKWD, dyspozycyjny i co ważne znający język koreański (co w przypadku wielu innych komunistycznych bojówek w tym regionie nie było takie jasne). Dlatego mógł „rządzić” (czyli w tych warunkach robić to co każe mu Stalin).
- Mit antyimperialistyczny. Oficjalnie rząd koreański nienawidzi kapitalizmu. Jest mu przeciwny jako „system wyzyskujący”. Ale tak naprawdę strasznie do niego tęskni. I bardzo go potrzebuje, bo bez niego by nie przetrwał. Korea Północna jest dziś krajem olbrzymich nierówności społecznych, krajem, gdzie wąska grupa wojskowych i wysoko postawionych notabli żyje w luksusie, natomiast (czego lata 90-te były najlepszym przykładem) reszta społeczeństwa toczy niemal darwinistyczną walkę o przetrwanie. Korea Północna stała się również, zwłaszcza przez ostatnie dwie dekady krajem „żebraczym”. Straszy co jakiś czas państwa „kapitalistyczne” swoim potencjałem zbrojnym, jednak gdy osiągnie już swój cel (pomoc charytatywna, gwarancje spokoju itp.) nagle łagodnieje. Głównym wrogiem w chwili obecnej są oczywiście Stany Zjednoczone, które ukazywane są w bardzo prymitywnych materiałach propagandowo-antyimperialistycznych. Dodajmy do tego, iż antyamerykanizm wzmógł się za czasów prezydentury Georga W. Buscha, który zaliczył Koreę Północną do tzw. „Osi Zła”. Kim Dong Il poczuł się zagrożony, znając losy wcześniejszych wrogów USA.
Mity, które wymieniłem, w Korei Północnej uchodzą za oczywistą prawdę. Cały system kultury i edukacji wpaja obywatelom, że tak właśnie jest. Nie mając alternatywnych źródeł informacji (przynajmniej znaczna ich cześć) powoli przyswaja sobie myśl, iż żyje w kraju, który po prostu dla nich nie ma alternatywy. Ten kraj, z racji tego, iż przez lata swego istnienia stał się skansenem pewnej myśli politycznej będzie miał olbrzymie problemy, gdy tylko spróbuje na świat się otworzyć. Już widac to w obozach dla uchodźców w Korei Południowej
Zbigniew Klima - Politolog, absolwent Akademii Pedagogicznej. Tematyka badawcza: kultura i władza, systemy autorytarne i totalitarne oraz wpływ historii na miasto Oświęcim. Współtwórca portalu internetowego auschwitzmemento.pl, redaktor portalu northkorea.pl.
NorthKorea.pl to portal o Korei Północnej.Jeśli chcecie Państwo otrzymywać newsletter z najważniejszymi informacjami z Korei Północnej, to proszę o wysłanie maila na northkoreapl@gmail.com.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka