Coroczny festiwal Arirang otwarty. Ale napięcie trwa

W poniedziałek rozpoczął się w Korei Północnej trwający dwa miesiące festiwal Arirang – największe na świecie masowe pokazy akrobacji i układów choreograficznych z udziałem tysięcy tancerzy, w większości zwykłych obywateli i dzieci. Inauguracja Arirang na stadionie 1 maja w Pjongjangu przebiegała pod hasłami propagandowego wsparcia dla Kim Dzong Ila i potępienia dla wrogich wobec KRL-D wspólnych manewrów marynarek wojennych USA i Korei Południowej.

Północnokoreańska propaganda tradycyjnie eksploatuje to wydarzenie jako narzędzie do umacniania jedności obywateli przeciwko wspólnym, wykreowanym wrogom – Amerykanom i ich południowokoreańskim “marionetkom”. W pokazach, które robią naprawdę duże wrażenie na widzach, zwłaszcza zagranicznych, bierze udział niekiedy nawet 100 tysięcy osób.

Po raz pierwszy festiwal odbył się w 2002 roku. Wtedy miał uczcić 90. rocznicę urodzin „Wiecznego Prezydenta”, czyli zmarłego w 1994 roku Kim Ir Sena. W tym roku Arirang odbywa się po raz szósty – choć z założenia festiwal jest imprezą coroczną, nie odbył się aż trzykrotnie w ośmioletniej historii – w latach 2003, 2004 i 2006 na przeszkodzie organizatorom stanęły klęski żywiołowe. Przygotowujący się do pokazów Koreańczycy kierowani byli wtedy do pomocy przy odbudowie terenów dotkniętych powodziami. W Korei są one dużo bardziej katastrofalne w skutkach niż u nas.

Ze względu na Arirang sierpień to jeden z okresów, w którym do Korei Północnej przyjeżdża najwięcej turystów. W tym roku, pomimo istniejących wciąż obostrzeń dla turystów z zagranicy, ich odwiedziny są przez władze Korei Północnej wyjątkowo mile widziane. Obcokrajowcy stanowią znakomite źródło dewiz, których bardzo potrzebują tamtejsze władze.

Tymczasem nie opada napięcie wywołane zatopieniem przez KRL-D południowokoreańskiego okrętu Cheonan. Korea Północna z jednej strony zaproponowała powrót do zerwanych przez siebie rokowań sześciostronnych, z drugiej – grozi potraktowaniem zbliżającej się drugiej części morskich manewrów sił USA i Południa jako „aktu inwazji”, nazywając ćwiczenia „polityczną prowokacją”.

Tym razem Amerykanie z Koreańczykami z Południa przećwiczą warianty wojny z KRL-D w basenie Morza Zachodniego – właśnie tam, gdzie 26 marca doszło do zatopienia Cheonan. Zamierzają skoncentrować się przede wszystkim na ćwiczeniach obrony przed łodziami podwodnymi. Północnokoreańska torpeda, która zatopiła Cheonan, została wystrzelona właśnie z małego okrętu podwodnego typu Yeono.

Marta Polkowska
Autorka jest również współpracowniczką serwisu NorthKorea.pl.