Wyborcza zaatakowała „homofobiczny” podręcznik do nauki prawa rodzinnego, którego autor – profesor Tadeusz Smyczyński – ośmielił się stwierdzić w komentarzu, że małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety, a próby legalizacji związków homoseksualnych to „nadużycie idei ochrony praw człowieka, godzące w porządek prawny i społeczny” (http://wyborcza.pl/7,75398,21215927,homofobiczny-podrecznik-do-nauki-prawa-rodzinnego-po-interwencji.html). Wobec ataku wydawnictwo zamiast bronić swojego autora przeprosiło za niego na fejsbuku – tym samym kwestionując jego kompetencje – i obiecało coś z tym zrobić. Dosłownie tak:
Wydawnictwo nie propaguje i nie popiera jakichkolwiek poglądów o charakterze homofobicznym. W podręcznikach autorzy nie przedstawiają wyłącznie faktów prawnych, ale także, omawiając poszczególne instytucje prawa, mogą prezentować swoje własne poglądy. W tym przypadku redakcja będzie kontaktować się bezpośrednio z Autorem, aby w kolejnym, ewentualnym wydaniu, wyeliminować zbyt daleko idące zwroty ocenne, niemające bezpośredniego związku z akademickim wykładem prawa.
Na łamach gazeta.pl pojawiły się na to głosy oburzenia, wedle których deklaracja wydawnictwa jest niewystarczająca, i domagające się wycofania podręcznika ze sprzedaży.
Mamy do czynienia ze sporem, który ociera się o zastosowanie cenzury. Przede wszystkim jednak jest to spór dotyczący tego, co wolno, lub nie wolno w granicach tzw. politycznej poprawności.
Profesora trzeba poprzeć. Nie można dopuścić do dyktaty homolobby. Instytut Ordo Iuris uruchomił petycję w obronie prof. Smyczyńskiego. Podpisało ją do dziś ponad 7000 osób. Oto link:
http://www.maszwplyw.pl/stop-atakowi-na-profesora-smyczynskiego,62,k.html
Inne tematy w dziale Polityka