Podczas zasłużonych dobrze zdaną sesją ferii spędzonych w ciepłej Westfalii przyszło mi do głowy sporo pomysłów na zainteresowanie Państwa kilkoma tematami. Ich pluralizm przeplatał się jednak z różnego rodzaju wiadomościami, również godnymi umieszczenia w "salonie24".
Pierwszym z nich i bodajże będącym obecnie najbardziej na fali jest sprawa Kosowa, które na dniach ogłosiło swoją niepodległość. Pytany wielokrotnie o moją opinię na ten temat postanowiłem ustosunkować się do powyższego:
W chwili gdy światowe media i politycy zaczęli prześcigać się w wypowiedziach na ten temat sprawę bardzo dobrze skomentował Stefan Niesiolowski, który sprowadził lekko na ziemię tych, którzy za nowe państwo wznosili toasty- "Każda zmiana terytorialna musi byc uznana przez obie strony". Nawet jeżeli w problem pcha się UE, USA, czy Rosja sprawę muszą ustalić samemu obydwie strony sporu. Dlatego na dzień dzisiejszy jest to teren Serbii, która owej niepodległości może nieuznać, a nic nie stoi na przeszkodzie by tego nie uczyniła, wszak Kosowo cały czas pozostaje jej terenem. Owszem, "Kosowianie" mogą walczyć o swoje i doskonale ich rozumiem. Jednak na dzień dzsiejszy jedynym argumentem "wyzwoleńców" może być tylko procentowa liczba Serbów na tym obszarze, których jest tam niespełna 10%. Sprawę utrudnia natomiast stanowisko nowego prezydenta Serbii i ogromna rola tego terenu dla samego państwa.
Jeżeli sporu nie uda się załatwić na drodze dyplomatycznej, na co szanse są raczej niewielkie, możemy spodziewać się interwencji wojskowej. Serbowie mają do tego pełne prawo, choć osobiście, podchodząc do sprawy z lekkim dystansem nie zgodzę się z jedną z blogowych tez byłego parlamentarzysty, który sytuację Serbii przyrównywał do Polski rozbiorowej. Owszem, na zajścia bałkańskie, podobnie jak na te, dzielące przed wiekami nasz kraj spory wpływ mają największe mocarstwa naszego świata. Nie zapominajmy jednak, że to sami mieszkańcy Kosowa poruszyli kostki domina w tej kombinacji.
Tak czy inaczej sam temat wydaje się być bardzo ciekawy. Zarówno pod względem samej przyszłości zaistniałego problemu, jak również w kwestii innych ruchów separatystycznych, które już teraz- pod wpływem Kosowa ożywiły swoje działania.
Inne tematy w dziale Polityka