W mediach sportowych wrzawa- niedobry Franciszek Smuda wywalił z kadry Peszkę za to, że narozrabiał w taksówce, chciał rozwalić (lub rozwalił, bo różnie piszą) taksometr, a we krwi miał 0,4 (piszę mniejszą wersję, bo pewnie 1,5 promila to naciągana dziennikarska liczba). A bliski podzielenia losu Peszki jest towarzyszący mu Marcin Wasilewski.
Oj zły ten Smuda...nawet wypić sobie nie da. Bo przecież normalną sprawą jest to, że piłkarz czasem pójdzie popić, a jako, że ma charakter sportowca, to i czasem może się zagotować....
Otóż wyjasnijmy- Smuda postąpił najwłaściwiej jak może!
A dlaczego? O ile sprawa wywalenia z kadry Żewłakowa i Boruca było kompletnym niewypałem, bo jeden był kapitanem kadry i zawodnikiem słynącym z bardzo profesjonalnego podejścia, a drugi czasy głupoty miał już dawno za sobą..... Peszko z kolei zdrowo narozrabiał. I Smuda pewnie by go przywrócił, gdyby nie był to kolejny "numer" z udziałem zawodnika Kolonii - nota bene, przeniesionego do rezerw klubu z dołu tabeli Bundesligi.
W tym kontekście przypominają się opisane przez Wojtka Kowalczyka słynne schadzki do leżącego obok stadionu Legii klubu "Garaż". Potrafili tam panowie sobie wypić, a potem iść na trening i wygrywać mecze. Byli zintegorowani. Tylko jak na coś takiego zareagowałby Smuda? Przymknąłby oko. Bo to inne czasy, a więc inny futbol, inny również Smuda. Polska piłka przeszła transformację od zaplecza po miejsce, gdzie może nadal kolorowo nie jest, ale mamy piękne stadiony na któych lada moment odbędzie się Euro 2012, a zawodnicy grają w niezłych ligach, i część z nich osiąga fajne wyniki (Wczoraj Lewandowski strzelił 20. bramkę w sezonie dla liderującej w Niemczech Borussi Dortmund!). O ile jeszcze kilka lat temu nikt nie wymagał od sportowców pracy z dietetykiem, psychologiem i innymi "specami od życia", to teraz jest to normą. Futbol lepszy, wymagania większe.
Dziś już czytałem artykuł, że wredny Smuda nie zabrałby na Euro takich balangowiczów jak Rooney czy Balotelli. To już jest gruba przesada- bo Kolonia nie jest ani jednym z Manchasterów, a Peszko nie jest gwiazdą światowego futbolu.
Jeśli potrafimy zrobić raban o orzełka na koszulkach kadry, to postarajmy się też, żeby zawodnicy naszący go na piersi byli tego godni.
Inne tematy w dziale Rozmaitości