Pod koniec 2018 roku świadczenie emerytalne z FUS pobierało ok. 7 mln. osób przy średniej emeryturze w wysokości 2.245 zł., co dawało roczne koszty FUS:
7.000.000 * 2.245 zł * 12 m-cy = ca 188.580 mln. zł (przy planowanym przez ZUS budżecie na emerytury w wysokości 202.245 mln. zł)
Pierwotnie planowana od marca 2019 r. waloryzacja emerytur i rent zakładała wysokość co najmniej 3,26 % (min. Rafalska zapewniała, że procent ten może jeszcze wzrosnąć, gdyż inflacja rośnie), w ostateczności stanęło na 2,86%. Skąd ta niespodziewana zmiana? Otóż tajemnica tkwi w tzw. inflacyjnym koszyku emeryta / rencisty, który ma zasadniczy wpływ na wyliczenie waloryzacji emerytur i w tym celu został wymyślony. W koszyku tym rząd może sobie grzebać do woli, usuwając z niego towary i usługi najbardziej drożejące, zastępując je takimi, których cena nie wzrosła. I tak właśnie rząd zrobił, bo potrzebował kasę na ważniejsze wydatki niż na jakichś tam emerytów, np. na wsparcie TVPiS dotacją 1,2 mld. zł.
Waloryzacja na rok 2019 miała być procentowo-kwotowa tzn. nie mogła być niższa niż 70 zł brutto.
Obliczmy jakie to generowało koszty dla budżetu dla obu tych wskaźników:
1. wskaźnik 3.26%.
Kwota emerytury, dla której procentowa waloryzacja byłaby poniżej 70 zł to 2.147 zł., emeryturę taką pobiera 54,3% czyli 3.801.000 świadczeniobiorców. Średnia emerytura w tej grupie wynosi około 1.550 zł brutto, co daje:
roczny budżet dla grupy: 3.801.000 * 1.550 zł * 12 mcy = 70.698 mln zł
oraz kwotę waloryzacji: 3.801.000 * 70 zł * 12 m-cy = 3.192.840.000 zł.
Roczny budżet dla pozostałej grupy świadczeniobiorców (pobierających emeryturę w wys. ponad 2.147 zł.) wynosi:
188.580 mln. zł - 70.698 mln zł = 117.882 mln zł.
Waloryzacja dla tej grupy to: 117.882.000.000 * 0,0326 = 3.842.953.200 zł .
Razem koszt waloryzacji emerytur wg wsk. 3,26% to:
3.192.840.000 zł + 3.842.953.200 zł = 7.035.793.200 zł
2. wskaźnik 2.86%.
Kwota emerytury, dla której procentowa waloryzacja byłaby poniżej 70 zł to 2.448 zł., emeryturę taką pobiera 69,6% czyli 4.872.000 świadczeniobiorców. Średnia emerytura w tej grupie wynosi około 1.800 zł brutto, co daje:
roczny budżet dla grupy: 4.872.000 * 1.800 zł * 12 mcy = 105.235 mln zł
oraz kwotę waloryzacji: 4.872.000 * 70 zł * 12 m-cy = 4.092.480.000 zł.
Roczny budżet dla pozostałej grupy świadczeniobiorców (pobierających emeryturę w wys. ponad 2.448 zł.) wynosi:
188.580 mln. zł - 105.235 mln zł = 83.345 mln zł.
Waloryzacja dla tej grupy to: 83.345.000.000 * 0,0286 = 2.383.667.000 zł
Razem koszt waloryzacji emerytur wg wsk. 2,86% to:
4.092.480.000 zł + 2.383.667.000 zł = 6.476.147.000 zł
Wynik: na jednej prostej operacji „zmniejszenia wskaźnika inflacji” o 0,4% "zarobiliśmy" (my, czyli rząd "dobrej zmiany") ca: 559.646.200 zł .
Ale to jeszcze nie koniec – przecież mamy rok wyborczy, a zaoszczędziliśmy ponad pół mld zł. Może więc damy łaskawie seniorom 13 emeryturę np. w wysokości 1100 zł brutto? To nas będzie kosztować 7.700.000.000 zł, ale przecież i tak około 18% do nas wróci w postaci podatku dochodowego.
Jakie są plusy takiego kompleksowego rozwiązania?
- koszt 13. emerytury: 7.700.000.000 zł - 559.646.200 zł = 7.140.353.800 zł.,
- w przyszłym roku (o ile wygramy wybory) waloryzację zrobimy wg niższej podstawy, bo trzynastka jej nie zwiększy, a więc będzie taniej,
- emeryt jest już przyzwyczajony do corocznych waloryzacji, a jednorazowy zastrzyk tuż przed wyborami z pewnością zapamięta i odwdzięczy się przy urnie wyborczej. Z wyliczenia wynika, że jeden taki głos emerycki w wyborach będzie kosztował 1.020,05 zł. Dużo to, czy mało?
Ps. Odpowiedź na to pytanie jest oczywista - zależy dla kogo. Dla władzy, która przecież nie ma własnych pieniędzy, bo dysponuje jedynie pieniędzmi naszymi - czyli podatników, to niewielka finansowo inwestycja w perspektywę kolejnych 4 lat tzw."dobrej zmiany". Co innego dla nas - podatników.
I na koniec, aby nie było wątpliwości - sam jestem emerytem i teoretycznie rzecz biorąc powinienem być zachwycony, że dobrozmienny rząd chce mi "dać" dodatkową kasę. Dlaczego więc nie jestem? Bo mam świadomość, skąd rząd czerpie środki na to socjalne rozdawnictwo oraz mam odrobinę wyobraźni, aby pojąć, jak takie rozdawnictwo odbije się w przyszłości na losie naszych dzieci i wnuków.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo