Niektóre działania Naczelnej Izby Lekarskiej (NIL), dotyczące polityki pandemicznej, głęboko rozczarowują. Wzbudzają poważne wątpliwości prawne i etyczne.
Tydzień temu napisałam w tekście: „Totalitaryści w polskim samorządzie lekarskim. Kary za występowanie w obronie praw pacjentów” o postępowaniu inicjowanym przez Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej lek. Grzegorza Wronę pod sygn. NRO-30/20 wobec 19 lekarzy z powodu domniemanego naruszenia Kodeksu Etyki Lekarskiej. Rzecznik zarzuca lekarzom naruszanie godności zawodu, podważające zaufanie do niego oraz propagowanie postaw antyzdrowotnych. Przywołuje też Art. 8 ustawy o izbach lekarskich, zgodnie z którym członkowie izby lekarskiej są obowiązani: 1) przestrzegać zasad etyki lekarskiej; 2) przestrzegać przepisów związanych z wykonywaniem zawodu lekarza; 3) stosować się do uchwał organów izb lekarskich.
5 maja Rzecznik Wrona wystąpił do Przewodniczącego Naczelnego Sądu Lekarskiego o wyznaczenie jednego Sądu Okręgowego do rozpoznania sprawy, gdyż obwinieni lekarze są członkami różnych terytorialnie izb lekarskich. Zapytałam Biuro Prasowe NIL, czy wniosek ten został już rozpoznany i w jaki sposób.
W dniach 25 i 26 sierpnia otrzymałam odpowiedź Rzecznik Prasowej NIL pani Renaty Jeziółkowskiej. Wyjaśniła ona, że: „Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej prowadził pod sygn. NRO 30/20 postępowanie wobec lekarzy, którym zarzucono propagowanie postaw antyzdrowotnych, niezgodnych z aktualną wiedzą medyczną - m.in. poprzez podpisanie „Listu otwartego polskich lekarzy, naukowców i pracowników służby zdrowia do polskich władz oraz mediów” z dnia 5 października 2020 r., dostępnego publicznie w internecie. Część lekarzy, których dotyczy postępowanie, podpisała się również pod „Apelem naukowców i lekarzy w sprawie szczepień na koronawirusa SARS-CoV-2. Listem Otwartym do Prezydenta i Rządu RP” z dnia 30 listopada 2020 r. dostępnym publicznie w internecie oraz „Drugim apelem naukowców i lekarzy w sprawie szczepień na koronawirusa SARS-CoV-2 i powrotu do normalności. Listem otwartym do Prezydenta i rządu RP” z dnia 14 grudnia 2022 r., również dostępnym publicznie w internecie.
Z uwagi na fakt, iż postępowanie zakończyło się postawieniem zarzutów 114 lekarzom, Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej podzielił sprawę – na trzy osobne postępowania – i wystawił trzy wnioski o ukaranie. 1. wniosek dotyczy 52 lekarzy, 2. dotyczy 43 lekarzy, 3. dotyczy 19 lekarzy. Wszystkie trzy wnioski wystawione w sprawie dotyczą podobnych zarzutów wymienionych powyżej. Sprawa została podzielona na trzy odrębne postępowania z uwagi na aspekt organizacyjny pracy sądów”.
A zatem sprawa dotyczy nie 19, ale aż 114 lekarzy. Zdaniem rzecznika odpowiedzialności zawodowej lekarze nie mają prawa publicznie artykułować wątpliwości związanych z polityką pandemiczną, mimo że przywołują literaturę naukową, dane medyczne i opierają się na ugruntowanej wiedzy lekarskiej. Zarzut rzekomej niezgodności z aktualną wiedzą medyczną jest nieusprawiedliwiony i niezrozumiały.
Przypomnijmy, że w inkryminowanych apelach jego sygnatariusze argumentowali, iż zastosowane zarządzanie kryzysowe stało się nieproporcjonalne do zagrożenia i powoduje więcej szkody niż dobra. Wskazywali, że brak jest naukowych i medycznych podstaw dla zastosowanych obostrzeń pandemicznych (lockdowny, izolacja społeczna, przymus noszenia masek). Przywołano dane wykazujące błędy w prognozach dotyczących śmiertelności koronawirusa SARS-CoV-2 oraz dużą liczbę fałszywie dodatnich wyników niespecyficznego testu RT-PCR, a zatem i brak podstaw do podejmowania drastycznych środków społecznych, opartych wyłącznie na tych testach. Zgłaszano, iż zastosowane środki zaburzają naturalną obronę organizmu. Sygnalizowano, że służba zdrowia w Polsce na skutek zastosowanych rozwiązań została sparaliżowana (nb. spowodowało to ogromną liczbę tzw. nadmiarowych zgonów). Alarmowano, że masowe szczepienia nie mają pełnego uzasadnienia w obliczu faktu, iż wysoki procent populacji przechodzi zakażenie bezobjawowo. Apelowano, aby szczepienia planowane w Polsce miały wyłącznie charakter dobrowolny, z wykluczeniem jakichkolwiek form przymusu i aby informacja o możliwych powikłaniach czy niebezpieczeństwach związanych ze szczepieniami została podana opinii publicznej oraz aby na temat szczepień i ich korzyści i zagrożeń zorganizowano rzetelną debatę publiczną.
Trudno uznać, aby tezy powyższych apeli naruszały godność zawodu lekarza, podważały zaufanie do niego oraz propagowały postawy antyzdrowotne. Wprost przeciwnie, bezsporne jest, że podpisujący apele kierowali się dobrem obywateli i posługiwali argumentacją merytoryczną. Trafnie przewidywali zresztą istotne negatywne skutki zastosowanych rozwiązań przeciwpandemicznych.
Mamy w Polsce do czynienia z argumentacją prominentnych menedżerów służby zdrowia, uporczywie optujących za rozwiązaniami promowanymi przez WHO (nb. będącymi w oczywisty sposób w interesie koncernów farmaceutycznych) oraz stanowiskiem wielu naukowców i lekarzy krytycznie, ale rzeczowo podchodzących do tych rozwiązań.
Rzecznik Praw Obywatelskich w stanowisku z dnia 6 maja 2021 roku napisał:
„….prezentowanie poglądów, które nie pozostają w zgodzie z przeważającym stanowiskiem nauki, jeśli tylko znajdują oparcie w rzetelnych badaniach naukowych, nie może – w ocenie RPO – prowadzić do podejmowania względem lekarzy działań dotyczących odpowiedzialności zawodowej.
Ograniczenie możliwości prezentowania naukowych, choć mniejszościowych twierdzeń, może bowiem mieć negatywny wpływ na rozwój działalności naukowej, która dążyć winna do zgłębienia prawdy, tj. do „ustalenia obiektywnie weryfikowalnego opisu rzeczywistości”.
Nie wiadomo, czy podpisujący apele reprezentują mniejszą czy większą populację lekarzy i naukowców. Bezsporne jest, że lekarzy się zastrasza i próbuje się odebrać im głos przy pomocy środków dyscyplinarnych, co nie znajduje żadnego uzasadnienia.
Czy 114 polskich lekarzy zostanie złożonych na „pandemicznym ołtarzu”? Izby lekarskie nie mogą być instytucjami stosującymi metody totalitarne.
Opublikowałam w "Warszawskiej Gazecie" z 2 września, Nr 35, str. 17.
Zna się na zarządzaniu. Konserwatystka. W wieku średnim, ale bez oznak kryzysu. Nie znosi polityków mamiących ludzi obietnicami bez pokrycia (fumum vendere – dosłownie: sprzedających dym). Lubi podróże, kontempluje - sztuki plastyczne i muzykę.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka