Mam wrażenie, że sceny pod pomnikiem bohaterów getta jak żywo przypominają te roku 1970, gdy „historyczną wizytę” złożył Willi Brand i klękał w tym miejscu.
Ekspiacyjny gest, jak jest określany ten fragment wizyty roku 1970, miał otworzyć drogę do pojednania. Pytanie z kim.
Tak się składa, że na świeżo mam w uszach słowa prof. Bogdana Musiała z panelu nt. reparacji wojennych, jaki odbył się na Kongresie pamięci (13-15.04.2023).
„W latach 60-ych w zachodnim MSZ przygotowywano ewentualne wyliczenia reparacji dla Polski w trzech wariantach, skąpym, realnym i hojnym. Przed planowaną wizytą Brandta w Warszawie, przedstawiono te warianty kanclerzowi, ale on nie wybrał żadnego.”
"Cud pojednania", który się pojawia w przemówieniu prezydenta Niemiec Steinmeiera oznacza chyba tylko to, że faktycznie to cud, że do tej pory, czyli prawie przez 80 lat Polsce nie udało się uzyskać od Niemców odszkodowań za wszystkie ich zbrodnie dokonane na państwie polskim i jego obywatelach w czasie drugiej wojny światowej.
Wtedy, jak mówił profesor Musiał, chodziło Niemcom o utorowanie sobie drogi do pojednania i współpracy głównie z ZSRR, bo od ich bogactw naturalnych zależał rozwój gospodarki Niemiec.
Czy dziś, gdy trwa wojna na Ukrainie, czeka nas to samo?
Inne tematy w dziale Polityka