On. Może ona. Powiedzmy - ono.
Wykluczyć nie można, że odkryłoby nowe, niewyczerpane źródło energii i zbawiło ludzkość od spalania wydłubanych z ziemi czernideł.
Niekoniecznie jednak - może zbudowałoby tylko krzywą budkę dla ptaków i dla dziecka.
Może zostałoby autorem internetowego pamiętnika. A może nie lubiłoby rozpamiętywać i szło do przodu miarowym krokiem.
Podobnie nie ma pewności, czy nie zostałoby agentem wpływu i sabotażystą, którego działania odczuwalibyśmy na własnej skórze przez lata.
Jednak, gdyby zostało znudzoną pocztową urzędniczką, przyklejającą dla rozrywki znaczki do czół koleżanek, też nie powinniśmy czuć się nadmiernie zaskoczeni.
Byłoby kasjerką lub pilotem śmigłowca, księgową lub tapicerem...
Byłoby kimkolwiek.
Zdaniem... wiecie czyim zresztą, powinno być trupem.
Komentarze
Pokaż komentarze (2)