I znów babina psuje wszystko kolegom z Pltaformy.
Bufetowa zamiast drugiego i kompotu chce postawić Kaczyńskiemu Trybunał Stanu. Za to, że PiS "podsłuchiwał wszystko i wszystkich".
Zdaje się, że pijarmistrze z PO chcieli kwestię paplaniny Kazia nieco subtelniej rozegrać i nie kompromitować się bezkrytycznym kupowaniem wersji "yes-yes-yesa" w walce z prezydentem i główną partią opozycyjną.
Ale Hania - kobieta prostodusznie nienawidząca Kaczorów wywaliła w Toku FM kawę na ławę i żąda Trybunału. Ciekawe, że dla Jarka a nie dla Lecha, ale jej to chyba wszystko jedno. Z drugiej strony jej wypowiedź należy chyba rozumieć tak, że w ogóle Kaczorom z natury za to, że są i denerwują panią prezydent należy się Trybunał, paka a kto wie, może i czapa.
Za wszystko, za WSI, za Macierewicza, za to, że rządzili, za Blidę, za Kowno i Smoleńsk, za to, że prasa ją obśmiała za wyciąganie starych rachunków restauracyjnych, za... koklusz pewnie też.
Gronkiewicz-Waltz wywaliła między oczy to, co wierchuszka Platformy chciałaby tylko na razie sugerować, dawać do zrozumienia, rozsmarowywać w przestrzeni i w czasie, tak aby cały czas nad Kaczorami unosiła się ta atmosfera podejrzeń i niechęci.
W tym sensie więc Gronia psuje strategię.
I w swoim czasie, nie tylko zresztą za to, oberwie.
Zresztą w Warszawie, w razie potrzeby, kij na prezydenta znajdzie się z łatwością.
Inne tematy w dziale Polityka